Filtr polaryzacyjny Orion

Jak można było przeczytać w poprzednim wpisie, kiedy kupiłem okular Vixen SLV 6 mm dający w parze z moim teleskopem 211-krotne powiększenie i kiedy po raz pierwszy spojrzałem na planety Wenus i Jowisz, cały mój entuzjazm opadł, ponieważ obraz był zbyt jasny. Konieczny był zakup stosownego filtra przyciemniającego obraz. Jednakże zakup takiego filtra nie jest rzeczą prostą, gdyż i wybór nie jest łatwy. W sprzedaży są bowiem filtry o różnym współczynniku tłumienia, albo inaczej, różnej transmisji  (czyli ilości przepuszczanego światła) wyrażonej w procentach. I tak np.  można kupić filtry o stałej transmisji np. 12/13%, 25%, 50%, a także nawet 0.1%, znalazłyby się zapewne różne inne wartości. Filtr taki to kawałek możliwie idealnie równoległościennego szkła z odpowiednią transmisją w oprawie 1.25″ lub 2″. Jak one będą sprawować się przy obserwacji planet, skoro są to filtry księżycowe? I który z nich wybrać? Albo ile z nich wybrać?

Z pomocą przychodzą filtry polaryzacyjne, które są też pewnym kompromisem, ponieważ są generalnie droższe i muszą być zastosowane w parze. Poniższy rysunek wyjaśnia zasadę działania tłumienia, jakie ma miejsce przy użyciu dwóch polaryzatorów o płaszczyznach polaryzacji ustawionych prostopadle do siebie. W astronomii jeden z polaryzatorów jest zwykle wkręcony na stałe do okularu 1.25″ lub 2″, a drugi jest wkręcony do pierwszego, z tym że ma on obrotową celę, którą można przekręcać razem z filtrem w stosunku do polaryzatora pierwszego, zmieniając tym samym współczynnik transmisji, zwykle w przedziale 1-40%.

polaryzatory

Zakup jednego zestawu filtrów nie powinien być trudny. Pomijam trudny wybór pomiędzy różnymi producentami, ale to jest zupełnie inny temat. Jak wszędzie i wszystko, można kupić filtry dobre i kiepskie.  Mam okular Vixen 6 mm w oprawie 1.25″ i to on sprawia mi „kłopot”, bo obraz jest zbyt jasny, powinienem więc kupić więc filtr 1.25″. Jak zatem zmienia się przyciemnienie w zależności od potrzeb? Ustawia się transmisję „na oko”, wkłada się filtr, ustawia ostrość. Tłumienie odbiega od oczekiwanego? Wyciąga się okular, zmienia się kąt między płaszczyznami polaryzacji, wkłada się znów okular i można mieć nadzieję, że ostrości już ustawiać nie trzeba. I tak w nieskończoność, bo raz oglądamy Wenus, raz Jowisza, Marsa i Saturna. Co zatem można zrobić, żeby uniknąć takiej walki?

Jeśli ktoś używa soczewki Barlow’a w rozmiarze 1.25″, może zastosować trik polegający na wkręceniu jednego elementu zestawu filtra w okular, a drugiego w gwint Barlow’a. Pozwala to na niezmiernie prostą regulację poprzez przekręcanie okularu przy nieruchomej beczce Barlow’a, na dodatek bez zmiany ostrości. Nieco gorzej ma właściciel soczewki Barlow’a w oprawie 2″ – musi zastanowić się nad dwoma tańszymi zestawami filtrów: 1.25″ i 2″, albo nad pojedynczymi filtrami w obu rozmiarach, te jednak w ofercie ma wyłącznie Baader (nie udało mi się znaleźć innych), a dwa pojedyncze filtry Baadera kosztują tyle samo, co dwa pełne zestawy np. Orion Telescopes. Po uzyskaniu odpowiedzi na kilka pytań zadanych na forum internetowym postanowiłem kupić dwa zestawy firmy Orion.

Orion_1.jpg

Powyższa fotografia ukazuje diametralnie różne opakowania filtrów tej samej firmy, co było dla mnie sporym zaskoczeniem. O ile mały filtr jest zapakowany w piankę i w okrągłe pudełko z tworzywa, o tyle filtr duży dotarł w zwykłym woreczku wewnątrz metalowego pudełka przypominającego opakowanie pasty do butów… Mając swoją „hand made” astroskrzynkę będę musiał się nieco pogimnastykować przy doborze miejsca dla tych filtrów. Zdjęcie poniżej przedstawia wszystkie 4 filtry obok siebie. Fotografie wykonane są z bliska kamerą telefonu, która jest dość szerokokątna, stąd efekt zakrzywienia linii prostych.

Orion_2

No nic, to nie opakowanie wszak polaryzuje światło. Czekam teraz na pogodny wieczór i księżycową lub bezksiężycową noc, aby ocenić jakość filtrów. Jak wskazałem to wyżej, dwa rozmiary służyć będą dwóm średnicom: 1.25″ w okularze, ale 2″ nie tylko w soczewce Barlow’a, ponieważ można taki filtr wkręcić również w redukcję 2″->1.25″. Kompletny natomiast 2″ zestaw mogę użyć fotografując obiekty lustrzanką z użyciem redukcji T2.

W takim dwurozmiarowym zestawie czai się jednak niebezpieczeństwo uszkodzenia filtru 2″. Jeśli redukcja jest zbyt płytka, to krawędź filtra 1.25″ wkręconego w beczkę okularu może sięgnąć powierzchni szkła filtra 2″, a przy kręceniu okularem ta krawędź może zrobić nieładne trwałe kółeczko na dużym filtrze. Należy zatem bezwzględnie sprawdzić odległość między tymi filtrami przed obserwacją. W przypadku Barlow’a problem ten nie występuje – dystans jest spory i bezpieczny. Można też wykręcić celę z optyką Barlow’a (jeśli konstrukcja na to pozwala) i wkręcić filtr 2″ w samą oprawę Barlow’a. Kołnierz tej oprawy jest jednak dość wysoki i może wystąpić problem z ostrzeniem – sprawdzę to przy najbliższej okazji. Mój Barlow Revelation/GSO ED x2 posiada bardzo płytkę redukcję, więc nie użyję jej z pewnością bez reszty oprawy Barlow’a, natomiast kitowa redukcja dostarczona wraz z teleskopem jest wystarczająco głęboka, jednak zastosuję jeden lub dwa oringi jako ograniczniki podnoszące okular o kilka milimetrów wyżej ponad duży filtr. Pomysłów jest kilka, wszystkie należy sprawdzić w praktyce.