To, że niebo jest niebieskie,wydaje się najoczywistszą rzeczą na świecie, wystarczy w ciągu dnia spojrzeć w górę, jednak dlaczego jest akurat takiego, a nie innego koloru? Najprostsze wydaje się stwierdzenie "tak jest wszędzie" jednak nie jest ono prawdą, wystarczy spojrzeć na zdjęcia z Marsa, gdzie niebo jest żółto-brązowe. Skąd więc na Ziemi niebieski kolor nieba?
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Kluczową rolę w to, jaki kolor widzimy na nieboskłonie, odgrywa rozproszone światło słoneczne. Nasza gwiazda w centrum układu słonecznego wytwarza szerokie spektrum światła widzialnego. Kiedy przechodzi ono przez powietrze, atomy i cząsteczki w atmosferze rozpraszają niebieskie światło we wszystkich kierunkach o wiele bardziej niż światło czerwone. To zjawisko określa się mianem rozpraszania Rayleigha, a jego efektem jest nasz regularny widok, a mianowicie jasne, czasami aż białe Słońce oraz błękitne niebo. Kiedy Słońce zachodzi, rozpraszanie nasila się: światło słoneczne musi przejść przez większą ilość powietrza, zanim dotrze do powierzchni.
Kiedy Słońce zaczyna się chować za horyzontem, niemal całe niebieskie światło uległo rozproszeniu, przez co jego barwa zmienia się w czerwoną. Natomiast gdy nadchodzi noc, całe niebo staje się niemal czarne, jednak nie jest to całkowita czerń, ponieważ wciąż można dostrzec poświatę tworzoną przez atomy i cząsteczki zawarte w atmosferze. W świetle widzialnym tlen wytwarza zielone i czerwone światło, cząsteczki hydroksylu – czerwone, a sód – żółte. Azot, choć bardzo powszechny, nie ma większego wpływu na to zjawisko. Za ustaleniami w tej sprawie stoją panowie Michael Brown z Monash University oraz Matthew Kenworthy z Leiden University. Wyjaśniają oni, że, atomy sodu, mimo że w bardzo niewielkim stopniu tworzą ziemską atmosferę, odpowiadają za dość dużą część poświaty i mają bardzo nietypowe pochodzenie. Pochodzą one ze "spadających gwiazd". Te pozornie mało znaczące obiekty odgrywają więc istotną rolę w tym, jak widzimy niebo na naszej planecie.