Kompozycja płótna jest niezwykle dynamiczna, wręcz barokowa. Szczególny efekt wywołuje umieszczona w centralnej części figura koła, w której przedstawieni są główni bohaterowie malarskiej akcji. Widać tu kłębowisko stłoczonych postaci ukazanych w gwałtownym ruchu, podkreślonym dodatkowo dynamicznym poruszeniem szat. Jednocześnie całość kompozycji jest harmonijna i wyważona. W centrum obrazu symetrycznie rozmieszczone zostały postaci dowódców, księcia Witolda po prawej stronie oraz Ulricha von Jungingena po lewej. Ze względu na kontrastową kolorystykę ich czerwonych i białych szat, a także rozświetlenie tej części obrazu, wzrok widza kieruje się tu w pierwszej kolejności. Jednak po chwili uważnej lektury odnaleźć można w dalekim planie, w prawym górnym rogu obrazu, równie ważnych bohaterów historycznych: Władysława Jagiełłę i Zbigniewa z Oleśnicy, który ratuje królowi życie. Jest to częsty u Matejki zabieg kompozycyjny, który pozwala z jednej strony na wydobycie jednoznacznego przekazu (w tym wypadku w środkowej części płótna), z drugiej zaś uzupełnia historię o kolejne elementy, niezbędne do właściwego jej odczytania i zrozumienia. Widz odkrywa nowe epizody opowieści nie tracąc nic z wątku głównego.
Sugestywna i dynamiczna forma wizualna "Bitwy pod Grunwaldem" ma wszakże spełniać inne, niż tylko dydaktyczne, cele. Kompozycja dosłownie porywa i absorbuje widza. Atak chorągwi krakowskiej rozwija się wzdłuż ukośnej, niemal prostopadłej do powierzchni płótna linii, stwarzając iluzję obecności widza w centrum akcji obrazu. Co więcej, sugeruje niemal jego udział w bitewnych zmaganiach. Jak zwrócił uwagę Stanisław Czekalski, stawiając pytanie "Czego chce Grunwald?", obraz niejako zmusza odbiorcę do utożsamienia się z postacią odwróconego tyłem wojownika w czerwonym kapturze, który za chwilę zada śmiertelny cios Mistrzowi Zakonu.
"Bitwa pod Grunwaldem" krytykowana była niejednokrotnie za stronę formalną, za aspekt artystyczny, począwszy od kompozycji, przez kolorystykę, po ekspresję poszczególnych postaci. Krytykował dzieło Stanisław Tarnowski, a szczególnie bezlitosny dlań (podobnie jak dla pozostałych płócien Matejki) był przywiązany do wartości czysto malarskich Stanisław Witkiewicz. Nie oszczędzały wielkiego płótna rzesze krytyków, wśród których znaleźli się wybitni pisarze, jak Bolesław Prus, czy malarze, jak Adam Chmielowski (Brat Albert). Zarazem trudno kompozycji Matejki odmówić siły wyrazu. Jej malarska forma zapada głęboko w pamięć, ma siłę urzeczywistniania wielkich postaci. Jest to zresztą cechą całej twórczości Matejki, którego "Poczet królów polskich" trwale ukształtował w zbiorowej świadomości wizerunki władców.
O tej sile obrazu najlepiej świadczy jego recepcja, potwierdzająca trwałe miejsce dzieł malarza w świadomości narodowej. W przypadku "Grunwaldu" obraz stopił się w niej nieodłącznie z przedstawianym wydarzeniem. Jak pisze Maria Poprzęcka:
"Znaczenie obrazu w większym stopniu kształtowały kolejne obchody rocznicy bitwy bądź oficjalne rocznice Matejkowskie niż obfite dywagacje krytyków i historyków sztuki."
Poprzęcka zwraca uwagę, że w sztuce i kulturze popularnej drugiej połowy dwudziestego wieku "Grunwald" funkcjonuje jako stały element kultury polskiej, utarte wyobrażenie o historii narodowej i sztuce. W pracach artystów staje się ikoną malarstwa, w filmach Barei zlepkiem stereotypów. Jak dowodzą historycy, obraz Matejki nie daje nam wiedzy o samej bitwie, a tym bardziej o narodowej historii, co najwyżej o narracjach historiograficznych o tym zdarzeniu upowszechnianych od średniowiecza po dziewiętnasty wiek. Do tego głosu przyłączają się historycy sztuki powtarzający najczęściej zarzuty dawnej krytyki i wskazujący, że trudno "Grunwald" bez zastrzeżeń uznać za dzieło wybitne. Stała obecność obrazu w kulturze świadczy więc wyraźnie o jego sile oddziaływania na zbiorową wyobraźnię, niezależnie od wartości artystycznej czy faktograficznej przekazu.
Szczególna aura otaczała dzieło od momentu jego powstania, czego dowodzą liczne relacje odwiedzających Matejkę w pracowni w czasie malowania obrazu, a także wspomnienia z wydarzeń towarzyszących pracy nad dziełem, jak podróż malarza na pola Grunwaldu. Dzieło przyniosło znanemu i cenionemu artyście szczególną sławę i pozycję. Po publicznej prezentacji "Bitwy pod Grunwaldem", podczas specjalnej uroczystości wręczono Matejce berło interrexa. Malarz stał się nie tylko bohaterem, ale przede wszystkim rządcą polskich dusz, co sam podkreślił podczas uroczystości, odwołując się w swej mowie do "Króla-ducha" Słowackiego. Tej wyjątkowej pozycji Matejki nie da się porównać z rolą żadnego innego ówczesnego malarza. Nastąpiła tu swoista sakralizacja mistrza, która została przeniesiona na obraz, nazywany wówczas "ołtarzem sztuki polskiej". Po pokazie w Krakowie dzieło, będące zresztą prywatną własnością, wyruszyło w podróż po Europie. W kolejnych latach było prezentowane m.in. w Warszawie, Wiedniu, Petersburgu i Berlinie.
Obraz Matejki odegrał znaczącą rolę w procesie wyznaczania bitwie pod Grunwaldem kluczowej i symbolicznej roli w narodowej historii. Przyczyniła się do tego z pewnością również literacka wizja Grunwaldu, zaprezentowana w wydanej w 1900 roku powieści Henryka Sienkiewicza "Krzyżacy". W kolejnych latach bitwa urosła do miana najważniejszego wydarzenia, które zadecydowało o losach polskiego narodu. Obchody jubileuszu 500-lecia Grunwaldu zorganizowane w 1910 roku były szczególnie uroczyste i obfitowały w patriotyczne wydarzenia, jak odsłonięcie na Placu Matejki w Krakowie pomnika Władysława Jagiełły ufundowanego przez Ignacego Jan Paderewskiego.
W kolejnych latach zainteresowanie obrazem zmalało. Podczas pierwszej wojny światowej ze względów bezpieczeństwa płótno przewieziono do Moskwy, skąd wróciło do warszawskiej Zachęty w 1922 roku. Obraz prezentowany był w specjalnie dla niego przeznaczonej sali, zwanej do dziś "Matejkowską". Mimo mniejszej popularności "Grunwaldu" w okresie międzywojennym rok 1938, w którym przypadało stulecie urodzin Matejki, ogłoszono Rokiem Matejkowskim i zorganizowano szereg wydarzeń poświęconych mistrzowi i jego dziełu. Niezwykle burzliwe losy i powrót zainteresowania płótnem wiążą się natomiast z historią II wojny światowej i okresem PRL-u. Podczas wojny "Grunwald" zagrożony zniszczeniem został ukryty w stodole w jednej z podlubelskich wsi. Mimo wyznaczenia przez hitlerowców wysokiej nagrody, nikt nie ujawnił miejsca kryjówki. Dwóch polskich malarzy zaangażowanych w tę akcję straciło życie, co wpłynęło na umocnienie antygermańskiego przesłania dzieła w latach powojennych, a przede wszystkim potwierdziło jego status świętej relikwii narodowej.
Kolejny rozdział w historii recepcji obrazu stanowi okres PRL-u, gdy dokonano politycznej ewaluacji dorobku Matejki. W 1949 roku malarz został skrytykowany przez koryfeusza awangardy, Władysława Strzemińskiego, z perspektywy marksizmu za obronę i umacnianie klasy "jaka była w epoce kapitalistycznej przeżytkiem feudalnym", a także za obskurantyzm, klerykalizm i dezorientowanie klasy robotniczej. Opinia ta nie była specjalnie zaskakująca, jeśli wziąć pod uwagę fakt, że Matejkę już przed wojną krytykowali zwolennicy formalizmu i radykalnej awangardy. Tutaj do zarzutów natury estetycznej dołączył ideowy. Ostatecznie jednak Matejko został uznany za "wielkiego realistę", "budowniczego świadomości narodowej", a rocznicę śmierci artysty w 1953 roku ogłoszono (ponownie w XX wieku) Rokiem Matejkowskim. Przyniósł on nie tylko wielkie wystawy w muzeach narodowych oraz czterodniową konferencję naukową, ale przede wszystkim upowszechnienie dorobku malarza za pośrednictwem albumów, masowych reprodukcji, publikacji i spotkań o charakterze popularyzatorskim, a nawet objazdowych wystaw reprodukcji jego dzieł. W tym samym czasie sztuka Matejki, a zwłaszcza "Bitwa pod Grunwaldem", została wykorzystana do politycznej propagandy w bezprecedensowy sposób. Według oficjalnej wykładni, dzieło przedstawiało zwycięskie zjednoczenie narodów słowiańskich przeciwko germańskim. Wydobywano także obecność tematyki plebejskiej w obrazie, świadczącej rzekomo o przekonaniu Matejki, że historia jest dziełem mas.
Antyniemieckie stereotypy oraz trauma wojny i okupacji zostały świadomie użyte przez PRL-owskie władze do politycznej propagandy. Wykorzystano motyw zwycięstwa "zjednoczonych ludowych sił słowiańskich nad elitami zachodniego rycerstwa", by dokonać ponownie projekcji historii w teraźniejszość i przyszłość. Wyrażone to zostało wymownym hasłem "Od Grunwaldu do Berlina". To zestawienie stało się nieodłącznym elementem konstruowanej przez władze narracji historycznej, opartej o symboliczne punkty: od początków państwa polskiego, przez Grunwald, zabory i Kulturkampf, niemiecką okupację i zniszczenie kraju, wreszcie zdobycie Berlina, aż po rząd Zachodnich Niemiec, który nie uznał granicy na Nysie i Odrze. Negatywny wizerunek Niemca budowany był również poprzez utożsamienie go z historyczną postacią Krzyżaka, do czego wykorzystano, oprócz obrazu Matejki, powieść Henryka Sienkiewicza, a w latach 60. przede wszystkim film "Krzyżacy" Aleksandra Forda.
Polityka historyczna tego okresu doskonale ilustruje definicję narodu Ernsta Renana jako "wspólnoty ludzi połączonych błędnymi przekonaniami na temat przeszłości i wrogością wobec sąsiadów", którą to diagnozę odnieść można zresztą do samego płótna Matejki. Jak zauważyła Maria Poprzęcka, fasada patriotyzmu budowanego na stereotypach "Grunwaldu" została przewartościowana i zdekonstruowana, przede wszystkim przez humor i ironię, dopiero w kulturze popularnej lat 80., głównie za sprawą seriali i komedii Stanisława Barei. Kluczową rolę odgrywała tu postać Winnickiego i reprodukcja "Bitwy pod Grunwaldem", pojawiająca się w absurdalnych scenach "Zmienników" czy serialu "Alternatywy 4".
Obraz Matejki stał się wreszcie inspiracją dla wielu artystów. Począwszy od zmagań Stanisława Wyspiańskiego, który próbował się mierzyć z tym dziełem w historiozoficznym projekcie Wawelu jako Akropolis (płaskorzeźba "Grunwaldu" miała wieńczyć wejście do Akademii Umiejętności), a przede wszystkim w Weselu, przywołując postać Zawiszy Czarnego. W dwudziestym wieku wielkie płótno Matejki stało się przedmiotem konceptualnej gry Edwarda Krasińskiego, obszarem działań Łodzi Kaliskiej, malarskim wyzwaniem dla Edwarda Dwurnika. W swej najnowszej pracy (nad którą właśnie pracuje) odwołuje się do niego Katarzyna Kozyra, co pozwala stwierdzić, że "Grunwald" wciąż nurtuje artystów i stanowi aktualny punkt odniesienia jako idea "obrazu".
Wybrana literatura:
- Marian Gorzkowski, "Bitwa pod Grunwaldem. Wskazówki do obrazu Jana Matejki", Kraków 1878
- Henryk Struve, "Obraz Matejki 'Bitwa pod Grunwaldem'", "Kłosy" 1879
- Stanisław Witkiewicz, "Sztuka i krytyka u nas", Warszawa 1891
- Stanisław Witkiewicz, "Matejko", Lwów 1912
- Stanisław Tarnowski, "Matejko", Kraków 1897
- Mieczysław Treter, "Matejko. Osobowość artysty, twórczość, forma, styl", Lwów 1939
- Mieczysław Porębski, "Jana Matejki 'Bitwa pod Grunwaldem' ", Warszawa 1953
- Mieczysław Porębski, "Malowane dzieje", Warszawa 1961
- Kazimierz Wyka, "Matejko i Słowacki", Warszawa 1953
- Maria Poprzęcka, "Czas wyobrażony. O sposobach opowiadania w polskim malarstwie XIX wieku", Warszawa 1986
- Jarosław Krawczyk, "Matejko i historia", Warszawa 1990
- Marek Zgórniak, "Matejko w Paryżu. Opinie krytyków paryskich z lat 1865-1870", Kraków 1998
- "'Dziewica Orleańska' Jana Matejki. Materiały II seminarium Instytutu Historii Sztuki UAM i Muzeum Narodowego w Poznaniu. Rogalin 9-10 listopada 2001", red. Stanisław Czekalski, Poznań 2003
- Jana Matejki 'Bitwa pod Grunwaldem'. Nowe spojrzenia, red. Katarzyna Murawska-Muthesius, Warszawa 2010
Autor: Magdalena Wróblewska, lipiec 2010