Aleksander Gierymski - nieformalny artysta-buntownik

Artykuł

Aleksander Gierymski - nieformalny artysta-buntownik

Termin: 17 września 2020 godz. 19:00

Twórczość Aleksandra Gierymskiego od niemalże dekady jest przez historyków sztuki, krytyków i kolekcjonerów odkrywana na nowo. Najnowszy stan badań oraz innowacyjna współczesna analiza jego spuścizny sprawiają, że ten przedwcześnie tragicznie zmarły malarz urósł w naszej epoce do rangi artysty najwybitniejszego, choć nie doczekał się odpowiedniego uznania w swoich czasach. Będąc jednym z najwybitniejszych przedstawicieli realizmu, prekursorem luministycznych i kolorystycznych eksperymentów w polskim malarstwie przełomu wieków oraz tworząc świadomą opozycję wobec prymatu malarstwa historycznego, wpłynął na pojęcie sztuki elitarnej i egalitarnej w Polsce. "Jako jeden z nielicznych dziewiętnastowiecznych artystów polskich, przez całe życie pozostawał w centrum zagadnień nurtujących ówczesną sztukę europejską" – komentuje twórczość Aleksandra Gierymskiego Ewa Micke-Broniarek. "Niedoceniany w polskim środowisku artystycznym, dziesiątki lat spędził za granicą – w Monachium, Rzymie i Paryżu".

Aleksander Gierymski, Autoportret, źródło Wikimedia

Aleksander Gierymski w przeszłości i dziś nosi nieformalne miano artysty-buntownika. Legenda Gierymskiego, stworzona na początku XX wieku przez Stanisława Witkiewicza, a później pielęgnowana przez licznych krytyków i historyków sztuki, to legenda niezrozumianego tułacza, samotnika, malarza "wyklętego", lecz również wielkiego eksperymentatora uwielbianego przez młodsze pokolenia polskich artystów, kładącego podwaliny pod autonomiczną sztukę czystą u progu XX wieku. Dzieła artysty były krytykowane w rodzimym środowisku ze względu na nowoczesną formułę, rzekome hołdowanie zachodniej awangardzie, odrzucenie patriotycznego historyzmu i radykalność naturalistycznej obserwacji. Od pierwszych etapów swojej twórczości Gierymski, prekursorsko na tle sztuki polskiej swojej doby, radykalnie eksperymentował ze światłem i kolorem, co później przyniosło mu zasłużone miejsce w panteonie polskiego malarstwa. Jego poszukiwania, co odnotowuje Agnieszka Rosales-Rodriguez w eseju katalogowym do wystawy monograficznej (Muzeum Narodowe w Warszawie, 2014), łączyły się w europejskiej wspólnocie artystycznych przemian formowanych przez Barbizończyków, Gustave'a Courbeta, niemieckich realistów, włoskich Macchiaioli, impresjonistów, neoimpresjonistów czy w końcu postimpresjonistów.

Aleksander Gierymski, Kobieta, studium do obrazu „Trumna chłopska”

Gierymski mieszkał w Rzymie przez znaczną część swojej kariery. Po raz pierwszy wyjechał do Italii, z chorym już wtedy bratem Maksem, w 1871. W Rzymie mieszkał z niewielkimi przerwami w latach 1873-79. Po dłuższym pobycie w Warszawie, od 1885 przebywał za granicą. Ostatnie lata życia spędził w Italii. Legendę "malarza wyklętego" zwielokrotnia fakt, że zmarł w 1901 w rzymskim szpitalu psychiatrycznym Santa Maria della Pietà. W ostatnim okresie twórczości opieką otoczył Gierymskiego rzeźbiarz Antoni Madeyski, opiekun jego spuścizny i twórca nagrobka malarza na cmentarzu Campo Verano.

Aleksander Gierymski, Mężczyzna, studium do obrazu „Trumna chłopska”

Przez ogromną część swojej działalności artystycznej Gierymski borykał się z problemami finansowymi; był zmuszony wybierać pomiędzy wolnością twórczą, a zyskami z zainteresowania kolekcjonerów. Niewątpliwie przełomową relacją w tym zakresie okazał się dla Aleksandra Gierymskiego patronat nieco ekscentrycznego, lecz obdarzonego wielkim wyczuciem, kolekcjonera hrabiego Ignacego Korwina Milewskiego. Był on jednym z najważniejszych kolekcjonerów i mecenasów polskiej sztuki XIX wieku i początku XX wieku. W jego kolekcji znajdowały się dzieła dziś uznawane za kanon polskiego malarstwa, m.in.: "Plac Opery Paryskiej nocą", "Piaskarze", "Droga w polu" Aleksandra Gierymskiego, "Targ na konie na Groblach w Krakowie" Juliusza Kossaka, "Babie lato" Józefa Chełmońskiego, "Pocztylion" Alfreda Wierusza-Kowalskiego, "Łowienie raków" Leona Wyczółkowskiego czy "Aktorzy przed Hamletem" pędzla Władysława Czachórskiego. Większość z nich znajduje się dziś w kolekcji Muzeum Narodowego w Warszawie. Korwin Milewski uważał, że w pierwszej połowie XIX stulecia Polska wydała wybitnych żołnierzy i poetów, zaś ostatnie trzydziestolecie wieku to czas wielkich polskich malarzy, którzy już nie będą mieli równie wybitnych następców. Redaktorowi "Kraju" udzielił w 1893 roku następującej wypowiedzi: "Życząc sobie mieć zbiór mniej więcej kompletny i stanowiący całość oryginalną, choćby w skromnych rozmiarach, muszę się ograniczyć pewnymi ramami, a za takowe wybrałem specjalność w rodzaju Nowej Pinakoteki w Monachium. Że więc nabywam obrazy artystów-rodaków, obecnie żyjących, a między takimi wyłącznie tych, co należą lub należeli do szkoły monachijskiej". Malarstwo to wyróżniało się nie tylko tematyką narodową, ale także studiowaniem ojczyźnianego pejzażu z wplecionymi w niego scenami rodzajowymi oraz przedstawianiem kompozycji historycznych. Milewski, będąc koneserem polskiego malarstwa "monachijskiego", utrzymywał ścisłe kontakty z artystami, odwiedzał ich w pracowniach, zamawiał u nich obrazy, sowicie wynagradzał za pracę, a także oferował ciągłą opiekę materialną. Należy podkreślić, iż pośród kolekcjonowanych dzieł największym uznaniem Milewski darzył te, które wyszły spod ręki Aleksandra Gierymskiego; jego dzieła nie tylko sumiennie zbierał, lecz także płacił za nie, zdaniem samego artysty "po królewsku". Jak pisał Gierymski: "Pracuję bardzo; mam do skończenia przed wyjazdem pięć obrazów większych i trzy małe (…). Gdyby nie Milewski, który wziął cztery małe obrazki i obstalował jeden większy nie miałbym z czego żyć". Za to wsparcie Aleksander Gierymski odwdzięczał się swojemu artystycznemu opiekunowi szczerym oddaniem i niekiedy składaną obietnicą, iż wszelkie dyspozycje Milewskiego będą wprowadzane do kompozycji obrazu. Ozdobą kolekcji Korwina-Milewskiego była "Trumna chłopska" pędzla artysty, a do której szkic prezentowany jest w ofercie katalogu. Owa rysunkowa kompozycja odznacza się najwyższymi walorami artystycznymi, którymi pracował Aleksander Gierymski, nasycona tragizmem postaci oraz wyrafinowanymi walorami plastycznymi. Owo studium stanowi nierozerwalną część z dziełem wyjątkowym w swojej epoce. Szkic powstał w okresie, gdy artysta po kilku latach nieobecności powrócił do Polski w 1893 roku; czas w ojczyźnie spędzał w Krakowie oraz pobliskich Bronowicach u Włodzimierza Tetmajera. Targany kłopotami zdrowotnymi Gierymski odnalazł ukojenie u boku przyjaciela w podkrakowskiej wsi, poświęcając się malowaniu rodzajowych wyobrażeń tamtejszego świata. Czuły na wielowymiarowość życia oraz ludzką emocjonalność stworzył "Trumnę chłopską".

Aleksander Gierymski, Trumna chłopska, źródło Cyfrowe MNW

"Nie znam w polskim malarstwie obrazu, gdzie obecność tragizmu byłaby równie silna. Właśnie tragizmu, nie dramatyzmu. Jest w tym obrazie duch antycznej tragedii, która rozstrzyga się zawsze w pełnym świetle dnia, na oczach sąsiadów, przed domem nazywanym w sztukach Eurypidesa i Sofoklesa pałacem. Ten moment skamienienia w bólu poetyka Arystotelesa nazywa trzecim składnikiem fabuły, którym w tragedii jest pathos, czyli cierpienie. Aż tyle literatury musiałem przywołać na pamięć, żeby opisać płótno, które być może w zamyśle Gierymskiego było tylko studium plenerowym z podkrakowskich Bronowic. Może, ale przecież w obrazie 'Trumna chłopska' nie ma żadnej literatury, a to wszystko, co w nim dostrzegłem, jest wyrażone wyłącznie malarskimi środkami" (Andrzej Wajda, To lubię. Wystawa autorska Andrzeja Wajdy, katalog wystawy, Pałac Sztuki Towarzystwo Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie, Muzeum Narodowe w Krakowie, Kraków 2006, s. nlb.).