Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszę Marka ocalić od ocalających

Redakcja
Fot. Archiwum Danuty Grechutowej
Fot. Archiwum Danuty Grechutowej
Żona zmarłego przed niemal trzema laty Marka Grechuty, Danuta, postanowiła w możliwie najszerszym zakresie chronić dziedzictwo męża. - Muszę Marka ocalić od ocalających - mówi. Wynajęła w tym celu firmę warszawską MediaWay, by ta - co zapisano w umowie - podjęła działania mające na celu dbałość o pamięć Marka Grechuty, a w szczególności pielęgnację dorobku artystycznego i jego twórczości artystycznej w sposób, który wdowa uważa za najbardziej właściwy i godny.

Fot. Archiwum Danuty Grechutowej

PRAWA AUTORSKIE. Danuta Grechuta poczuła się zmuszona zastrzec "Marka Grechutę" jako znak towarowy

- Siedziałam cicho sparaliżowana śmiercią Marka, ale to, co zaczęło się dziać, zmusiło mnie do działania. A zaczęło się wręcz pospolite ruszenie rozmaitych ocalających pamięć o Marku, czyli łapiących okazję, by na nim zarobić... Pewna pani z Bystrzycy Kłodzkiej założyła fundację, wciągając do niej całą swą rodzinę i postanowiła organizować koncerty nawet w Krakowie. I to tuż przed festiwalem poświęconym Markowi, który powołałam wraz z Anną Treter i jej Fundacją Piosenkarnia. I nie dość, że masowo organizowano rozmaite festiwale, festiwaliki i koncerty, to jeszcze organizatorzy, na co mam dowód w postaci listu, zaczęli się porozumiewać, jak unikać płacenia ZAIKS-u. W tej sytuacji postanowiłam chronić nazwisko Marka - mówi żona twórcy.
- Współpracowałem z państwem Grechutami jeszcze za życia pana Marka. Teraz pani Danuta poprosiła o dalszą współpracę, także w zakresie ochrony dziedzictwa męża. Jestem zatem wykonawcą woli Danuty Grechuty, pomagając jej w zarządzaniu prawami autorskimi. Zajmuję się kwestiami związanymi z szeroko rozumianym licencjonowaniem, obejmującym wykorzystanie piosenek do reklamy, do filmu, nagrywanie nowej wersji utworów itp. Także z wykorzystywaniem sławy i wizerunku Marka Grechuty jako twórcy. W grę wchodzą, oczywiście, i profity dla pani Danuty jako spadkobierczyni. Skoro tym zarządza, dlaczego miałaby to rozdawać - mówi Piotr Cholewiński, prezes MediaWay.
Jak mówi, zastrzeżone zostały w Urzędzie Patentowym znaki towarowe "Marek Grechuta" (od grudnia 2007), "Anawa", "Festiwal im. Marka Grechuty" oraz Markart - firma Danuty Grechuty. Czyli każdy, kto będzie się nimi posługiwać, będzie musiał uzyskać na to zgodę.
Efekty ochrony znaku "Marek Grechuta" już są. Dotyczą m.in. Zamojskiego Festiwalu Kultury im. Marka Grechuty.
- Gdyby organizatorzy zachowali się tak, jak powinni, czyli poinformowali mnie, że chcą organizować taki festiwal, i zapytali o zgodę, nie byłoby obustronnych pretensji. Ale to się odbyło poza mną. Podobnie tablicę na domu, w którym Marek mieszkał do matury, powieszono bez zgody rodziny. Już nie mówię o tym, że kamienicy tej, której część należała do rodziny Marka, miasto nie pozwoliło kupić jego mamie; ówczesny prezydent trzymał ją w przedpokoju... A dom ostatecznie przehandlowano. Tak sobie Zamość z Markiem poczyna... To, że Marek się tam urodził, nie oznacza, że władze mogą go traktować jak swą własność - komentuje Danuta Grechuta.
- Nikt miastu Zamość niczego nie zabrania, chodzi tylko o podpisanie umowy licencyjnej, ustalenie wynagrodzenia i zagwarantowanie stosownego poziomu festiwalu, o czym ma informować dodawany jako załącznik do umowy program imprezy - wyjaśnia Piotr Cholewiński. Jak dodaje, czeka na umowę dotyczącą ledwo co zakończonej trzeciej edycji festiwalu. I nie kryje, że władze Zamościa muszą zacząć brać pod uwagę, że nie mogą korzystać ze znaku "Marek Grechuta" bezpłatnie. Nie przeczy, co można znaleźć w internecie, że mowa jest o wpłacie za korzystanie z wizerunku artysty 10 tys. zł oraz każdorazowo 2 proc. wartości budżetu festiwalu (w tym roku było to 300 zł).
Idzie też o to, uzupełnia, by nadmierną ilością festiwali nie dewaluować imienia Marka Grechuty.
Również ktoś, kto chciałby piosenki Marka Grechuty nagrać w wersji techno, pewnie nie otrzyma na to zgody z przyczyn artystycznych. A jeśli ktoś taką płytę wyda, naruszy ustawę o prawie autorskim. Bo rozpowszechniać takich wykonań naruszających charakter utworów bez zgody twórcy, w tym przypadku spadkobiercy twórcy, nie wolno - przekonuje Piotr Cholewiński. I przywołuje przykład, gdy jego firma przygotowując płytę, na której wykonawcy mieli nagrać utwory innych, pytała wszystkich twórców o zgodę. I kilku odmówiło stwierdzając, że nie zgadzają się z koncepcją takiego wydawnictwa.
A co, gdy młody wykonawca będzie chciał wydać płytę z piosenkami Marka Grechuty, nawet zgodnie z ich duchem?
- Istotne, jak ją zatytułuje; "Piosenki o miłości śpiewa...", czy "Piosenki Marka Grechuty śpiewa...", bo w drugim przypadku już dojdzie do wykorzystania sławy artysty, czyli łatwo można dowieść, że będzie chciał ten produkt sprzedać korzystając z magii nazwiska Grechuta, co, przy braku zgody ze strony pani Danuty, będzie naruszeniem jej praw.
A Danuta Grechuta dodaje: - Nie mam zamiaru paraliżować niczyjej aktywności, nawet nie muszę zawsze żądać pieniędzy, ale chcę wiedzieć, jak jest wykorzystywany wizerunek Marka, jaki jest poziom jakiejś płyty czy imprezy. W tym przypadku za każdym razem będę prosiła o scenariusz i nazwiska wykonawców. Nie chcę bowiem dopuścić do niszczenia tych piosenek przez byle jakie wykonania. I dodaje: - Niech ludzie śpiewają piosenki Marka, ale jak ktoś zaczyna na tym robić interes, to powinien sam przynieść mi pieniądze, a nie zmuszać mnie, żebym musiała się o nie upominać.
Piotr Cholewiński daje też inne przykłady - centrum handlowego, które w swej gazetce użyło tytułu "Wiosna, ach to ty". Po interwencji wypłaciło pieniądze za korzystanie z fragmentu twórczości Marka Grechuty. Pewna firma kosmetyczna też postanowiła wykorzystać tenże tytuł jako hasło swojej kampanii. - Ta jednak wystąpiła do nas z wyprzedzeniem i wykupiła licencję. Jeśli ktoś chce postępować zgodnie z prawem, to drogę do nas znajdzie - akcentuje prezes Cholewiński.
Ma świadomość, że ochrona praw do wizerunku oraz sławy i reputacji jest w Polsce czymś nowym. - To, co robię, jest bardzo amerykańskie, mówimy wszak o zjawisku dotychczas marginalizowanym, nie zawsze nawet obejmowanym przez regulacje prawne. I dlatego z odsieczą przychodzi nam prawo własności przemysłowej, trak- tujące m.in. o znakach towarowych. Dzięki niemu ta ochrona jest mocniejsza. Kiedyś już namówiłem na skorzystanie z tego panią Irenę Jarocką.
Tak więc ci, którzy korzystając ze sławy Marka Grechuty na tym zarabiają, muszą liczyć się z tym, że będą musieli część zysków przekazać wdowie, a ci, którzy będą czynić to w celu niekomercyjnym, muszą zakładać, że Danuta Grechuta będzie chciała znać artystyczny poziom ich działalności. Gdy pytam, czy nie obawia się zarzutów, że nie ma kompetencji, ucina krótko: - A czy 36 lat małżeństwa z Markiem Grechutą to mało?!
Wacław Krupiński
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski