Marcin Drzymont wrócił do Kolportera Korony po wypożyczeniu do Lecha Poznań. W ostatnich meczach na środku obrony gra u boku Hernaniego i ten duet na razie spisuje się bardzo dobrze.
- Mogę już powiedzieć, że zyskałem na tym wypożyczeniu. Grałem w większości spotkań, nabrałem pewności siebie, tego brakowało mi przy pierwszym pobycie w Kielcach. Zresztą w polskiej lidze rzadko gra się przy 27 tysiącach kibiców. A ja miałem taką okazję, gdy Lech podejmował Legię Warszawa i wygraliśmy 3:1. To było duże przeżycie - mówi Marcin Drzymont.
TRUDNE CHWILE
Na środku defensywy wychowanek Zagłębia Sosnowiec ostatnio jest ustawiany z Hernanim i trzeba przyznać, że to rozwiązanie na razie zdaje egzamin. - “Scotty" to bardzo dobry piłkarz. Ja staram się mu dorównać, zbliżyć do jego poziomu. Jedynie to mogę zrobić. I wydaje mi się, że małymi kroczkami idę do przodu - stwierdza Marcin Drzymont.
W tej rundzie przeżył jednak swój dramat, kiedy działacze Zagłębia Sosnowiec wymienili między innymi jego nazwisko w związku z aferą korupcyjną. Przez pewien czas Marcin nie był brany pod uwagę przy ustalaniu składu na mecze. Wydał jednak specjalne oświadczenie, w którym poinformował, że nie uczestniczył w tym negatywnym procederze. - Myślę, że wszystko potoczy się po mojej myśli - dodaje z nadzieją.
POMÓGŁ MU “ZGANI"
W ekstraklasie rozegrał 61 spotkań. Najbardziej utkwił mu w pamięci pojedynek z Polonią Warszawa 21 maja 2005 roku. Grał wtedy w Odrze Wodzisław i w doliczonym czasie gry, w 93 minucie, zdobył bramkę, która zapewniła jego drużynie zwycięstwo 2:1. Co ciekawe, pierwszego gola strzelił Mariusz Zganiacz. Dla Marcina Drzymonta była to pierwsza i - jak na razie - jedyna bramka w ekstraklasie.
Ze wspomnianym “Zganim" spotkał się później w Kielcach. - Mariusz bardzo mi pomógł w aklimatyzacji, na pewien czas udostępnił mi mieszkanie, gdy szukałem czegoś do wynajęcia. Na niego zawsze mogę liczyć - podkreśla Marcin Drzymont. Zwykle razem spędzają też wolne chwile - Marcin, jego sympatia Ewa, Mariusz i wybranka jego serca Ola. - Bardzo dobrze się rozumiemy, nasze dziewczyny również - dodaje Drzymont.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?