Jeśli jesteście wrażliwi na piękno przyrody, to Park Narodowy Jezior Plitwickich jest czymś, co powinniście zobaczyć chociaż raz w życiu. To jedno z najpiękniejszych miejsc, w jakich kiedykolwiek byliśmy. Ciąg kilkunastu krasowych jezior o turkusowej wodzie, połączonych seriami kaskad i wodospadów, powstałych na naturalnych progach skalnych z tufu wapiennego. Warto tu spędzić co najmniej kilka godzin i przejść jedną z tras turystycznych prowadzących po drewnianych kładkach. Jeziora Plitwickie odwiedziliśmy z trójką dzieci w wieku 5, 9 i 13 lat. Wycieczka zachwyciła wszystkich!
Jeziora Plitwickie cieszą się niezwykłą popularnością wśród turystów odwiedzających Chorwację, dobrze więc zawitać tu wcześnie rano i wcześniej przygotować się do spaceru, szczególnie jeśli Jeziora Plitwickie będziemy odwiedzali z dziećmi. Warto wcześniej zastanowić się nad wyborem trasy, którą zamierzamy pokonać – na miejscu łatwo jest stracić głowę 😉 Ścieżki turystyczne raczej nie nadają się dla dziecięcych wózków, a odwiedzenie najpiękniejszych miejsc wymaga przejścia kilku ładnych kilometrów.
Jeziora Plitwickie z dziećmi – esencja piękna chorwackiej przyrody
3 sierpnia 2019, sobota
Informacje praktyczne
Bilety do parku narodowego można kupić w dwóch miejscach – przy wejściu 1 (usytuowanym przy dolnych jeziorach) i wejściu 2 (między dolnymi i górnymi jeziorami).
Pamiętajcie, że do Parku Narodowego Jezior Plitwickich obowiązuje limit wejść – przy każdym wejściu jest sprzedawanych jedynie kilkaset biletów na godzinę. Dobrym pomysłem wydaje się zakup biletów online (opcja dostępna na stronie parku narodowego: https://np-plitvicka-jezera.hr) – wtedy wybieramy nie tylko konkretny dzień, ale też nr wejścia i godzinę. Bilety przez internet można jednak kupić jedynie z dwudniowym wyprzedzeniem (nie z dnia na dzień).
Wejścia do parku otwierane są o godzinie 7:00 rano. W sezonie najsensowniejsza wydaje się zasada „im wcześniej, tym lepiej”. Jeśli nie będziemy mieli wykupionych biletów i przyjedziemy do parku po 9:00, najprawdopodobniej w ogóle nie wejdziemy na jego teren. Poranne zwiedzanie pozwoli też uniknąć tłumów i dłużej cieszyć się przepiękną przyrodą we względnym spokoju. Samochód zostawia się na płatnych parkingach przy wejściach do parku narodowego (cena parkowania: 10 kn/godzina).
Cena biletów wstępu w sezonie jest zaporowa. Za jednorazowe (!) wejście dorośli płacą 250 kn, a dzieci – 120 kn. Najmłodsi turyści (do ukończenia 7. roku życia) wchodzą za darmo. W innych porach roku bilety są znacznie niższe. Aktualne informacje znajdziecie stronie parku – link tutaj.
Opłata za wstęp obejmuje rejsy łodziami po jeziorze Kozjak – największym z zespołu Jezior Plitwickich – oraz skorzystanie z kolejki turystycznej umożliwiającej przemieszczenie się między dolnymi i górnymi jeziorami.
Park oplata gęsta sieć ścieżek turystycznych. Nie ma jednej odgórnie wyznaczonej trasy zwiedzania – turyści sami decydują, którędy i jak długo będą wędrowali. Nie można oczywiście zbaczać ze znakowanych ścieżek. Mapę parku można bezpłatnie dostać w punktach informacji turystycznej.
Jaką trasę wybrać z dziećmi?
Wybór optymalnej trasy zwiedzania ułatwiają schematy rozrysowane na tablicach ustawionych przy wejściu do parku. Jeśli zdecydujemy się na którąś z proponowanych tras, będzie nam łatwiej – drogę będą wskazywały drogowskazy, oznaczone odpowiednimi literami (przy wejściu 1 trasa A: 2-3 godziny, 3,5 km; trasa B: 3-4 godziny, 4 km; trasa C: 4-6 godzin, 8 km; trasa K: 6-8 godzin, ok. 18 km; dodatkowo mamy do dyspozycji trasy rozpoczynające się przy wejściu 2, oznaczone innym kolorem). My wybraliśmy trasę C, którą dodatkowo w drodze powrotnej wydłużyliśmy (po wyjściu z „ciuchciobusa” zeszliśmy jeszcze na ścieżki prowadzące wzdłuż brzegów dolnych jezior i przeszliśmy przez niewielką jaskinię Šupljara). Cały spacer zajął nam (rodzinnym tempem, z licznymi postojami na zdjęcia, przekąski itp.) równo 6 godzin – gdyby ktoś się spieszył i był bez dzieci, pewnie mógłby przejść tę trasę w 4 godziny.
Jeziora Plitwickie
Park Narodowy Jezior Plitwickich znajduje się na terenie Gór Dynarskich. To najstarszy i największy park narodowy w Chorwacji – został założony w 1949 r., a już w 1979 r. Jeziora Plitwickie zostały wpisane na listę UNESCO. Ochroną został objęty m.in. zespół 16 połączonych ze sobą jezior krasowych. Poszczególne jeziora są położone na różnej wysokości (najniższe i najwyższe dzieli ponad 150 m różnicy poziomów). Przepływające przez nie potoki (m.in. Crna rijeka i Bijela rijeka) tworzą piękne wodospady (w parku jest ich niemal 100!) na groblach z tzw. trawertynu – martwicy wapiennej, stwardniałego osadu wapniowego, tworzącego naturalne progi wodne. Do tego dochodzi bajeczny turkusowy kolor wody płynącej po wapiennym podłożu. Spróbujcie sobie tylko to wyobrazić… – chociaż chyba się nie da, Jeziora Plitwickie trzeba zobaczyć na własne oczy!
Spacer rozszerzonym wariantem C
Wchodzimy wejściem nr 1 i niemal od razu znajdujemy się w jednym z najpiękniejszych miejsc w całym parku – ba, jednym z najpiękniejszych, w jakich kiedykolwiek byliśmy! – na punkcie widokowym na Wielki Wodospad (Veliki Slap) i jego otoczenie.
Veliki Slap to największy wodospad w Chorwacji – rzeka Plitvice spada tu z 78-metrowego progu do rzeki Korana. Wierzcie, gdy widzicie to po raz pierwszy, efekt wow gwarantowany!
Z punktu widokowego schodzimy zakosami na dół, po czym przechodzimy kładkami na drugą stronę jeziora. Takich wodnych kładek spotkamy w parku całe mnóstwo – spacer nimi jest ogromną przyjemnością. Po chwili podchodzimy na kolejny punkt widokowy, znajdujący się tuż pod Wielkim Wodospadem.
Następnie przez chwilę wahamy się, którą droga powinniśmy iść dalej – nie wiemy, czy trasa C wraca z powrotem na drugą stronę jezior, czy idzie dalej wzdłuż zachodniego brzegu kompleksu. Wybieramy tą drugą opcję – wchodzimy zakosami na górę i idziemy górną ścieżką po zachodniej stronie. Po chwili okazuje się jednak, że właściwa trasa C została poprowadzona inaczej – wariantem tuż przy tafli wody. Ta wersja jest bardziej godna polecenia niż szlak, który my wybraliśmy – jest tam bardziej malowniczo i mniej męcząco – szlak pokonuje mniejszą różnice wysokości (poszliśmy tamtędy w drodze powrotnej). Nasz szlak, mimo że prowadzący wyżej, nie był tak bardzo widokowy. Tylko w kilku miejscach natrafiliśmy na niezłe punkty widokowe.
Naszym „górnym” wariantem też w końcu docieramy do przystani łódek P3. Można tu wsiąść na stateczek, który przewiezie nas przez największe w parku jezioro Kozjak (niemal 2,5 km długości). W ten sposób bardzo przyjemnie można dostać się do równie atrakcyjnego kompleksu górnych jezior. Według tabliczki informacyjnej łódki odbijają z przystani co pół godziny, ale w rzeczywistości w szczycie sezonu turystycznego pływają częściej. Kolejka chętnych szybko się rozładowuje, bo łódź zabiera na pokład aż 100 pasażerów.
Po rejsie kontynuujemy marsz trasą C, która pozwala zajrzeć w najpiękniejsze zakątki zespołu jezior górnych. Ścieżka raz prowadzi brzegiem jezior, a raz kluczy między nimi po drewnianych pomostach. Pod nogami szemrze woda, po bokach widzimy coraz to nowe wodospady, wrażeń dopełnia soczysta, bujna roślinność i przepiękny turkusowy kolor wody – sceneria jest niesamowita.
Po pokonaniu labiryntu drewnianych kładek dochodzimy do górnej stacji (St3) kolejki turystycznej, która umożliwia nam szybki powrót na dół – zjeżdżamy nią aż na stację St1 (tę położoną najbliżej wejścia 1, od którego rano zaczęliśmy zwiedzanie parku).
Na koniec nieznacznie przedłużamy drogę powrotną, zależy nam bowiem na tym, by przejść tym fragmentem dolnych jezior, który ominęliśmy rano (warto, to piękny odcinek!). Dzięki temu mamy też możliwość przejścia przez urokliwą grotę Šupljara. Potem już kierujemy się prosto do wejścia nr 1, przy którym rano zostawiliśmy samochód, i w ten sposób zamykamy spacerową pętelkę.
Wrażenia z wycieczki możemy zawrzeć w jednym zdaniu: Jeziora Plitwickie to jedno z najpiękniejszych miejsc, w jakich kiedykolwiek byliśmy!
Jeśli będziecie mieli mało czasu na odwiedzenie Jezior Plitwickich, może przyda Wam się informacja, że najpiękniejsze punkty widokowe znajdują się naszym zdaniem na odcinku między wejściem 1 a stacją kolejki St1.
Jeziora Plitwickie – po drodze na chorwackie wybrzeże, czyli jak udało nam się dotrzeć na miejsce przed 8 rano
Gdy poczytaliśmy o ogromnym obłożeniu turystycznym Jezior Plitwickich w sezonie letnim, od razu uznaliśmy, że musimy stawić się tam rano najwcześniej, jak tylko się da. Niestety, domek, który mieliśmy wynajęty w Chorwacji, znajdował się niemal dwie godziny jazdy od Jezior Plitwickich – przy Parku Narodowym Krka. R. wpadł jednak na świetny pomysł, by skrócić o dzień wizytę w Alpach Wiedeńskich i przyjechać do Chorwacji nie w sobotę, lecz dzień wcześniej, w piątek. Na szybko udało nam się znaleźć nocleg w miejscowości Selište Drežničko (niemal każdy dom oferuje tu noclegi), tuż obok Jezior Plitwickich. Dzięki temu jeszcze przed 8:00 byliśmy już na terenie parku. To rozwiązanie jest bardzo dobre pod względem organizacyjnym – godne polecenia, zwłaszcza jeśli będziecie zakwaterowani na chorwackim wybrzeżu i do Jezior Plitwickich będziecie mieli dłuższą drogę.