Krzysztof Smejlis ze Świdwina specjalizuje się fotografii plenerowej, szczególnie nocnego nieba, gdy „poluje” na ciekawe zjawiska astronomiczne. W nocy z poniedziałku na wtorek (27/28 lutego) panowały idealne warunki, aby uwiecznić zorzę polarną. Było bezchmurnie, mroźnie, co sprzyjało przejrzystości powietrza.
Przede wszystkim jednak w tych dniach Słońce przejawia sporą aktywność, która objawia się właśnie powstaniem zjawiska zorzy polarnej.
Pan Krzysztof wybrał się w okolice wsi Krosino koło Świdwina.
- Na miejscu pojawiłem się o godzinie 20, bo wcześniej było trochę pochmurnie – relacjonuje wyprawę.
- Ustawiłem aparat i do godziny 23 zrobiłem ponad 1000 zdjęć. Czy zorza była widoczna gołym okiem? Niebo na północy było inne niż zwykle i można było dostrzec taki jaśniejszy pasek unoszący się nad horyzontem. Dobrze było teraz widać zielony kolor zorzy i jej kształt. Same filary zorzy nie były widoczne, ale wystarczyły 4 sekundy naświetlania, by pojawiły się na zdjęciach. Znajdowały się głównie w północno-wschodniej części nieba. Po godzinie 22.30 stopniowo zaczęło wszystko zanikać, a dodatkowo pojawiła się mgła.
Jak powstaje zorza?
Nasza gwiazda emituje naładowane cząsteczki protony i elektrony tzw. wiatr słoneczny. Pole magnetyczne Ziemi odchyla go sprawiając, że porusza się wzdłuż jego linii. W rejonie obu biegunów atomy słonecznych cząsteczek są wzbudzone i emitują świecenie zorzowe w górnych, rozrzedzonych warstwach atmosfery.
Zwykle zjawisko widoczne jest w okolicach biegunów, stąd nazwa zorza polarna. Ale, gdy Słońce jest bardziej aktywne, czyli emituje w czasie burzy magnetycznej więcej cząstek, można ją dostrzec także w naszych szerokościach geograficznych. I tak jest teraz, gdy w północnej Polsce panują idealne warunki do obserwacji zorzy polarnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?