Niebezpieczne elektrownie atomowe w Belgii – czy COVID-19 przedłuży ich funkcjonowanie?

elektrownia jdrowa, belgia, tihange
Zdjęcie autora: Katarzyna Puchała

Katarzyna Puchała

Prawnik, autorka publikacji o tematyce prawa energetycznego i klimatycznego
elektrownia jdrowa, belgia, tihange

Podziel się

Pomimo iż Belgijski rząd w 2003 roku zobowiązał się do całkowitego odejścia od energetyki jądrowej do 2025 roku - brak wystarczających  funduszy na inwestycje w OZE oraz zmianę miksu energetycznego doprowadza do coraz gorszej sytuacji związanej odchodzeniem od atomu na wzór modelu Energiewende.

Kryzys związany ze skutkami COVID-19 nie pomaga w zaistniałej sytuacji. Już zaczęto mówić o konieczności przedłużenia funkcjonowania rektorów Doel 4 oraz Tihange 3 do roku 2045.
Niestety to nie najlepsza wiadomość - elektrownie atomowe Tihange i Doel są bowiem po prostu niebezpieczne nie tylko dla Belgii, ale również dla krajów regionu.

Świadomi zagrożenia

O niebezpieczeństwie awarii mówi się od 2012 roku, kiedy to wykonano badania próbą ultradźwiękową w Reaktorze Doel 3. Badania wykazały tysiące mikropęknięć w komorze ciśnieniowej reaktora. Podobna sytuacja wystąpiła w reaktorze Tihange 2. Pomimo, że reaktory nie powinny zostać ponownie włączone ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa nuklearnego, oraz ze względów formalnych ( w ramach procedury współdecydowania z krajami ościennymi), przywrócono ich działanie.

Spotkało się to z falą sprzeciwu zarówno ze strony obywateli Belgijskich jak i obywateli krajów ościennych - uśpienia reaktora Tihange 2 domaga się Luksemburg, Niemcy oraz Holandia, ponieważ znajdują się oni w bezpośrednim obszarze oddziaływania elektrowni.

Od lat spacerując po miastach znajdujących się w pobliżu elektrowni Tihange - w Maastricht, Akwizgranie czy Liege na murach i drzwiach domów można zauważyć żółte plakaty ”Stop Tihange”.

W 2017 roku protestujący przeciwko dalszej eksploatacji reaktorów utworzyli 90 kilometrowy łańcuch pomiędzy granicami Belgii, Holandii i Niemiec zatrzymując na kilka godzin tranzyt międzynarodowy. Holandia oraz Niemcy są przygotowani na katastrofę atomową - ich system prawny jest przygotowany na szybką reakcję w wypadku zagrożenia radiacyjnego. Kraje przygotowują również obywateli na taką ewentualność zaopatrując ich w jod.

Interwencje u organów UE

W 2016 roku kraje regionu zagrożonego ewentualną awarią Tihange wystosowały do Parlamentu Europejskiego petycję, w której postulowano o wygaszenie dwóch najbardziej groźnych reaktorów.

Belgia nie wykazuje znacznych postępów w realizacji planu Energiewende - zwiększając udział paliw stałych w strukturze, wzmacnia atrakcyjność energetyki atomowej. Ze względu na brak realizacji polityki odchodzenia od atomu przedłużono okres eksploatacji wszystkich elektrowni atomowych. Zapewnienie ciągłości dostaw energii jest również w ocenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ( wyrok w sprawie C- 411/17) nadrzędnym interesem publicznym, wobec czego nawet pogwałcenie zasad środowiskowych oraz brak współdecydowania z krajami sąsiednimi w tak ważnej kwestii nie daje podstaw do zaprzestania eksploatacji wadliwych reaktorów.

Terroryzm i dalsza eksploatacja

Elektrownie atomowe w Belgii są od lat przedmiotem dyskusji w krajach Beneluxu. Są uważane za jeden z potencjalnych celów terrorystów i od czasu zamachu w Brukseli są objęte nadzorem wojska. Z pewnością wątek dotyczący sabotażu systemów bezpieczeństwa reaktorów, włamań do elektrowni czy przynależności byłych pracowników do struktur Państwa Islamskiego jest istotny w debacie o energetyce jądrowej - nie tylko Belgii, ale również innych krajów.

W przypadku elektrowni jądrowych Belgii największą debatę powinien wywołać jednak sam fakt eksploatacji reaktorów, które mogą stanowić zagrożenie oraz systematyczne wydłużanie czasu ich pracy, wbrew procedurom. Belgijska Agencja FANC i właściciel elektrowni zapewniają, że elektrownie są bezpieczne, lecz niezależni eksperci są innego zdania i uważają bloki elektrowni za „przestarzałe i niebezpieczne”

Stabilność cen energii oraz konieczność zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w kryzysie gospodarczym wywołanym COVID-19 z pewnością jest istotna, ale czy na tyle by przesuwać linię ryzyka coraz dalej?

Opracowano na podstawie:
– Realizacja polityki bezpieczeństwa atomowego w Unii Europejskiej -studium kryzysów TihangeDoel i Asse; Katarzyna Puchała; rozdział pracy zbiorowej „….” wyd. Tygiel 2020
- Energetyka i środowisko - stan obecny, alternatywy, możliwości i zagrożenia; Kamil Maciąg, Joanna Jędrzejewska; wyd. Tygiel 2020
– Engie exerts pressure to keep two nuclear reactors until 2045, newmobility.news
  • https://www.brusselstimes.com/all-news/belgium-all-news/51749/tihange-1-nuclear-plant-deemed-outdated-and-dangerous/
  • https://www.euractiv.com/section/electricity/news/eu-court-warns-belgium-over-nuclear-reactors/
- https://www.world-nuclear.org/Information-Library/Country-Profiles/countries-A-F/Belgium.aspx
– Zdjęcie główne: Elektrownia  atomowa Tihange / Belgia. Źródło: corporate.engie-electrabel.be
Zdjęcie autora: Katarzyna Puchała

Katarzyna Puchała

Prawnik, autorka publikacji o tematyce prawa energetycznego i klimatycznego

Niebezpieczne elektrownie atomowe w Belgii – czy COVID-19 przedłuży ich funkcjonowanie?

Zdjęcie autora: Katarzyna Puchała

Katarzyna Puchała

Prawnik, autorka publikacji o tematyce prawa energetycznego i klimatycznego

Podziel się

Pomimo iż Belgijski rząd w 2003 roku zobowiązał się do całkowitego odejścia od energetyki jądrowej do 2025 roku - brak wystarczających  funduszy na inwestycje w OZE oraz zmianę miksu energetycznego doprowadza do coraz gorszej sytuacji związanej odchodzeniem od atomu na wzór modelu Energiewende. Kryzys związany ze skutkami COVID-19 nie pomaga w zaistniałej sytuacji. Już zaczęto mówić o konieczności przedłużenia funkcjonowania rektorów Doel 4 oraz Tihange 3 do roku 2045. Niestety to nie najlepsza wiadomość - elektrownie atomowe Tihange i Doel są bowiem po prostu niebezpieczne nie tylko dla Belgii, ale również dla krajów regionu.

Świadomi zagrożenia

O niebezpieczeństwie awarii mówi się od 2012 roku, kiedy to wykonano badania próbą ultradźwiękową w Reaktorze Doel 3. Badania wykazały tysiące mikropęknięć w komorze ciśnieniowej reaktora. Podobna sytuacja wystąpiła w reaktorze Tihange 2. Pomimo, że reaktory nie powinny zostać ponownie włączone ze względu na zagrożenie dla bezpieczeństwa nuklearnego, oraz ze względów formalnych ( w ramach procedury współdecydowania z krajami ościennymi), przywrócono ich działanie. Spotkało się to z falą sprzeciwu zarówno ze strony obywateli Belgijskich jak i obywateli krajów ościennych - uśpienia reaktora Tihange 2 domaga się Luksemburg, Niemcy oraz Holandia, ponieważ znajdują się oni w bezpośrednim obszarze oddziaływania elektrowni. Od lat spacerując po miastach znajdujących się w pobliżu elektrowni Tihange - w Maastricht, Akwizgranie czy Liege na murach i drzwiach domów można zauważyć żółte plakaty ”Stop Tihange”. W 2017 roku protestujący przeciwko dalszej eksploatacji reaktorów utworzyli 90 kilometrowy łańcuch pomiędzy granicami Belgii, Holandii i Niemiec zatrzymując na kilka godzin tranzyt międzynarodowy. Holandia oraz Niemcy są przygotowani na katastrofę atomową - ich system prawny jest przygotowany na szybką reakcję w wypadku zagrożenia radiacyjnego. Kraje przygotowują również obywateli na taką ewentualność zaopatrując ich w jod.

Interwencje u organów UE

W 2016 roku kraje regionu zagrożonego ewentualną awarią Tihange wystosowały do Parlamentu Europejskiego petycję, w której postulowano o wygaszenie dwóch najbardziej groźnych reaktorów. Belgia nie wykazuje znacznych postępów w realizacji planu Energiewende - zwiększając udział paliw stałych w strukturze, wzmacnia atrakcyjność energetyki atomowej. Ze względu na brak realizacji polityki odchodzenia od atomu przedłużono okres eksploatacji wszystkich elektrowni atomowych. Zapewnienie ciągłości dostaw energii jest również w ocenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ( wyrok w sprawie C- 411/17) nadrzędnym interesem publicznym, wobec czego nawet pogwałcenie zasad środowiskowych oraz brak współdecydowania z krajami sąsiednimi w tak ważnej kwestii nie daje podstaw do zaprzestania eksploatacji wadliwych reaktorów.

Terroryzm i dalsza eksploatacja

Elektrownie atomowe w Belgii są od lat przedmiotem dyskusji w krajach Beneluxu. Są uważane za jeden z potencjalnych celów terrorystów i od czasu zamachu w Brukseli są objęte nadzorem wojska. Z pewnością wątek dotyczący sabotażu systemów bezpieczeństwa reaktorów, włamań do elektrowni czy przynależności byłych pracowników do struktur Państwa Islamskiego jest istotny w debacie o energetyce jądrowej - nie tylko Belgii, ale również innych krajów. W przypadku elektrowni jądrowych Belgii największą debatę powinien wywołać jednak sam fakt eksploatacji reaktorów, które mogą stanowić zagrożenie oraz systematyczne wydłużanie czasu ich pracy, wbrew procedurom. Belgijska Agencja FANC i właściciel elektrowni zapewniają, że elektrownie są bezpieczne, lecz niezależni eksperci są innego zdania i uważają bloki elektrowni za „przestarzałe i niebezpieczne” Stabilność cen energii oraz konieczność zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego w kryzysie gospodarczym wywołanym COVID-19 z pewnością jest istotna, ale czy na tyle by przesuwać linię ryzyka coraz dalej?
Opracowano na podstawie:
– Realizacja polityki bezpieczeństwa atomowego w Unii Europejskiej -studium kryzysów TihangeDoel i Asse; Katarzyna Puchała; rozdział pracy zbiorowej „….” wyd. Tygiel 2020
- Energetyka i środowisko - stan obecny, alternatywy, możliwości i zagrożenia; Kamil Maciąg, Joanna Jędrzejewska; wyd. Tygiel 2020
– Engie exerts pressure to keep two nuclear reactors until 2045, newmobility.news
  • https://www.brusselstimes.com/all-news/belgium-all-news/51749/tihange-1-nuclear-plant-deemed-outdated-and-dangerous/
  • https://www.euractiv.com/section/electricity/news/eu-court-warns-belgium-over-nuclear-reactors/
- https://www.world-nuclear.org/Information-Library/Country-Profiles/countries-A-F/Belgium.aspx
– Zdjęcie główne: Elektrownia  atomowa Tihange / Belgia. Źródło: corporate.engie-electrabel.be
Zdjęcie autora: Katarzyna Puchała

Katarzyna Puchała

Prawnik, autorka publikacji o tematyce prawa energetycznego i klimatycznego