Zamek w Łapalicach

01/01/2019 10:47

Zamek w Łapalicach - zagadka rodem z końca XX wieku, został zbudowany przez Piotra Kazimierczaka - rzeźbiarza, snycerza oraz producenta rzeźbionych mebli gdańskich.

Ten niezwykły wizjoner odtworzył w latach osiemdziesiątych XX wieku średniowieczne realia. Budowany dom i pracownia okazały się być najprawdziwszym zamkiem. Szkoda, że niedokończonym.

W zamierzeniach autora projektu cały budynek miał stać się galerią sztuki, wykończoną kunsztowną drewnianą sztukaterią oraz dziełami malarstwa dorównującymi pięknem zabytkom sprzed kilkuset lat. Wnętrze miało być wykonane prawie w całości z drewna, łącznie z artystycznie zdobionymi sklepieniami i podłogami. Całokształt wystroju powinny uzupełnić liczne rzeźbiarskie dzieła sztuki. Duża część elementów wykończenia wnętrza została już wykonana i oczekuje jedynie na zakończenie budowy. W sklepieniach wyraźnie widać miejsca przygotowane na kasetony.

Właściciel zamku wyjaśnia: "Ten zamek nie powstał z kapelusza. Myślałem o nim od wczesnej młodości. To ma być dzieło moje życia, a nie jakaś tam budowa hotelu w dwa lata. Ja nie jestem szaleńcem. Wiem jak potężnych nakładów finansowych wymaga taka inwestycja. Dlatego wybudowałem w Świętym Wojciechu koło Gdańska duży zakład produkcji mebli, żeby zarobić pieniądze na zamek. Zakład miał być mecenasem Łapalic. Nie zastanawiałem się, ile lat to wszystko potrwa. Uznałem, że może uda mi się takie dzieło skończyć jeszcze za mojego życia."
Inwestor zapewnia, że "Wnętrza zamku w Łapalicach powinny być niepowtarzalne, zniewalające przepiękną scenerią i najwyższym kunsztem jej wykonania. Dopiero po zakończeniu budowli mojego życia podejmę decyzję, jak ją wykorzystać. Na pewno nie będę w tym zamku mieszkał."


HISTORIA BUDOWY.

Prace przy budowie zamku rozpoczęły się jeszcze na początku lat 80-tych XX wieku i do tej pory nie zostały zakończone. Pozwolenie na budowę obejmowało tylko budynek mieszkalny z pracownią rzeźbiarską o łącznej powierzchni 170 metrów kwadratowych. Do dziś nie wiadomo, dlaczego nikt wcześniej nie zwrócił uwagi na powstającą w Łapalicach monumentalną budowlę. W ciągu kilku lat wybudowano bowiem obiekt o powierzchni 5 tysięcy metrów kwadratowych, sztuczne jeziorko, wszystko zaś częściowo osłonięte betonowym murem o wysokości prawie 3 metrów.

W 1990 roku pan Piotr sprowadził do Gdańska super nowoczesne maszyny - najnowszą technologię w obróbce drewna, jaka wówczas w ogóle istniała na świecie. W latach 1990-1991 zawarł potężne kontrakty, głównie z Niemcami. Miał zagwarantowane wielkie zyski, dzięki którym bez problemu budowałby zamek w Łapalicach. Cała produkcja szła na eksport, a jej odbiorcy wręcz zachwycali się meblami jego firmy. Wszystko zaczęło się od Zakładu Energetycznego w Gdańsku. W roku 1991, kiedy wybudował nowe hale produkcyjne odmówiono mu dostaw energii. Warunkiem wznowienia dostaw miało być wybudowanie przez pana Piotra trafostacji. Trafostacja powstała na gruncie państwowym za pieniądze z kredytów. Niestety, szybko znaleźli się donosiciele i podnieśli larum w nadzorze budowlanym oraz w banku. Bank zażądał zwrotu kredytu. W takiej sytuacji firma nie mogła ruszyć z produkcją mebli na dużą skalę i lukratywne kontrakty przepadły. Firma przestała istnieć.

Sytuacja ta spowodowała, że na początku lat 90-tych budowa zamku została wstrzymana, a zamek zaczął popadać w ruinę. W 1994 r. wierzyciele próbowali przejąć zamek za długi, jednakże - wyceniony na kilkanaście miliardów złotych - nie znalazł kupca.

Pan Piotr okazał się silnym człowiekiem i ponownie stanął na nogi w 1999 roku, głównie dzięki prowadzeniu pracowni rzeźby. Rzeźbił w drewnie, często zagranicą. Spod jego rąk wychodzą jedyne w swoim rodzaju krzesła, stoły, sekretarzyki, obudowy zegarów, a nawet fortepianów. Tworzy również różnego rodzaju elementy wykończeniowe wnętrz, od drobnych kasetonów, ramek po ościeżnice, ścienne i sufitowe boazerie oraz rzeźby ludzi i zwierząt.

Po raz drugi postanowił uruchomić dużą firmę meblarską. Wystartował w 2000 roku w miejscowości Święty Wojciech. Niestety, radość trwała krótko. Rok później, w lipcu 2001 r., firmę zalała wielka fala powodziowa. Cały teren Świętego Wojciecha znalazł się pod wodą. Na terenie byłego zakładu, jej poziom przekraczał 2,5 metra. Jego szkody oszacowano na dziesięć milionów złotych. Stracił wszystkie najnowocześniejsze maszyny nasycone elektroniką wraz ze sterującym je systemem komputerowym. Nie zwolnił załogi z dnia na dzień, tylko zatrudnił przy usuwaniu skutków powodzi. Kiedy woda ustąpiła widok był makabryczny. Trzeba było, pracując w błocie po kolana, wywieźć tony szlamu. Za tę ciężką robotę wypłacał pracownikom normalne pensje, ale już nie uiszczał składek do ZUS-u. Komornicy wszczęli postępowanie egzekucyjne i weszli na hipotekę, ale przecież powódź była wynikiem zaniedbań władz miasta, a nie właściciela firmy. Jednocześnie ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania, ponieważ polisa obejmowała ubezpieczenie od zalania, a nie od powodzi.

Właściciel zamku w Łapalicach został zobligowany przez Kartuskiego Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, aby do końca lipca 2006 r. złożyć dokumentację budowlaną. Niestety nie uczynił tego, w związku z czym Inspektor podjął decyzję o rozbiórce molocha. Problem w tym, że nie została dostarczona właścicielowi, czyli nie ma podstaw do rozbiórki. Pan Piotr bronił budowli przed rozbiórką. Domagał się, by Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Gdańsku stwierdził nieważność decyzji Kartuskiego Powiatowego Inspektora Nadzoru. Ten nie znalazł podstaw prawnych do unieważnienia podjętej przez niższą instancję decyzji i utrzymał ją w mocy. Właściciel ma rozebrać obiekt na własny koszt, jeżeli tego nie zrobi, zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne w celu przymuszenia inwestora do wykonania ciążącej na nim decyzji według określonej procedury. Natomiast, zdaniem inwestora, nie można zamku rozebrać. Budowa była rozpoczęta w 1983 roku i sama się już zalegalizowała, ponieważ minęło 20 lat. Pan Piotr obiecuje: "Jeżeli tylko zdobędę pieniądze, wznowię tę inwestycję. Rozważam dwa warianty: albo przekażę komuś ten obiekt np. na hotel, albo zrealizuję swoją wizję, mój pierwszy plan, który noszę w swoim sercu od kilku dziesięcioleci." Inwestor zapewnia, że "Wnętrza zamku w Łapalicach powinny być niepowtarzalne, zniewalające przepiękną scenerią i najwyższym kunsztem jej wykonania. Dopiero po zakończeniu budowli mojego życia podejmę decyzję, jak ją wykorzystać. Na pewno nie będę w tym zamku mieszkał."


ZAŁOŻENIE ARCHITEKTONICZNE.

W budowli widać elementy charakterystyczne dla architektury gotyku, baroku, renesansu i oczywiście współczesnej. Już po kilku pierwszych krokach do wewnątrz widzimy misternie przygotowane sklepienia z drewna, kręte schody prowadzące na każdą z 12 wież (symbolizują 12 apostołów), fontannę stanowiącą centrum najniższego poziomu zamku oraz szyb przygotowany zapewne z myślą o windzie. Całość budowli można by podzielić na trzy części: zachodnią, centralną oraz wschodnią.

W zachodniej części znajduje się specjalnie przygotowany zadaszony basen. Szeroki na około dziewięć metrów i długi na piętnaście. O odpowiednie oświetlenie miały tu dbać wysokie okna usytuowane od strony południowej dające piękne słońce latem i widok na - zasnuty mgłą unoszącą się z jeziora - las. Nad basenem znajduje sie równie wielka sala balowa, lub jak twierdzą niektórzy kaplica z pięknym widokiem z balkonu.

Bryła budynku wyraźnie dzieli się na zamek niski i wysoki, z dachami w kształcie trumien oraz 12 basztami. Wjazdu na teren zamku strzeże ogromna wieża z bramą - barbakan. Między bramą, a głównym budynkiem znajduje się betonowy parking. Charakter tego obiektu jest raczej reprezentacyjny niż obronny, co nakazywałoby widzieć w nim bardziej pałac, niż zamek. Ukończenie zamku stoi jednak pod znakiem zapytania. Jedno skrzydło zbudowane na podmokłym terenie (brzeg jeziora) ostatnio groziło zawaleniem. Według opinii wielu architektów, przy zastosowanych rozwiązaniach konstrukcyjnych budowla powinna już dawno się zawalić.

    

Reklama

Komentarze opinie

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów do artykułu: Zamek w Łapalicach. Jeżeli uważasz, że komentarz powinien zostać usunięty, zgłoś go za pomocą linku "zgłoś".

Komentarze mogą dodawać tylko zalogowani użytkownicy.

Zaloguj się

Ostatnie video - filmy na Kartuzy.info




Reklama
Reklama
Reklama
..