Edyta Jungowska latami wcielała się w postać siostry Bożenki, która bez wątpienia była ulubienicą widzów. Ci śledzili jej losy z wypiekami na twarzy i zawsze kibicowali, aż któregoś dnia zniknęła z ekranu. Pisano o rzekomych skandalach z udziałem gwiazdy, czego ona długo nie komentowała. Dopiero teraz, po ponad dekadzie, zabiera głos.

— Bardziej wiedziałam, czego chcę, ale czy byłam trudna? To powinni ocenić ci, którzy ze mną pracowali. Rzeczywiście nie komentowałam, bo nie bardzo było co komentować — przyznaje w rozmowie z dziennikarką "Wprost" Jungowska, dodając, że nie przypomina sobie żadnego skandalu. Za to pamięta dokładnie, jak dowiedziała się o usunięciu Bożenki z produkcji.

Edyta Jungowska - "Na dobre i na złe"

Po prostu dostałam scenariusz i zobaczyłam, że moja postać nagle znika – to było wszystko. Zapytałam, czy ona znika na zawsze i nie dostałam jasnej odpowiedzi, bo myślę, że nikt jej nie znał. Ale my, ta stara, podstawowa obsada serialu, zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że produkcja zabiera się za rewitalizację: (...) po prostu wymienia obsadę na młodszą, mniej zgraną – jak zwał tak zwał

— ujawnia Jungowska.

Dalej podkreśla też, że nie była pierwszą zwolnioną z serii aktorką. — Mimo tego zejście z planu, kiedy jesteś bardzo popularną i lubianą postacią, jest trudne i nie jest miłe — skwitowała.

Dawna gwiazda "Na dobre i na złe" znalazła dla siebie nowe zajęcie — wraz z mężem założyła wydawnictwo audiobooków dla dzieci. — I Meryl Streep, i moje koleżanki z Polski zgodnie mówią, że po pięćdziesiątce robisz się przezroczysta dla show-biznesu i coś w tym jest — ocenia. Dzięki własnemu, stabilnemu biznesowi "nie musi załatwiać jakichś interesów na bankietach".

— Nasze audiobooki Astrid Lindgren dostają nagrody jako bestsellery, ale są też doceniane przez różne jury — ostatnio główna nagroda dla "35 maja" Kästnera w konkursie "Świat przyjazny dziecku" i wyróżnienie dla "Mani czy Ani" czytanej przeze mnie i Piotra Fronczewskiego, nie wspominając o rodzicach, którzy zasypują mnie podziękowaniami — dodaje.