Ryszard Kotys grał m.in. u Wajdy i Holland. Pojawił się w prawie każdej kultowej polskiej produkcji

Aktor Ryszard Kotys zmarł w wieku 88 lat w wyniku ciężkiej choroby. Choć to komediowa rola Mariana Paździocha w "Świecie według Kiepskich" dała mu największą rozpoznawalność, w ciągu swojej długiej kariery współpracował z najlepszymi polskimi twórcami. Zaczynał rolą u Andrzeja Wajdy i pojawił się choćby tylko na chwilę w większości najbardziej pamiętnych polskich produkcji filmowych.

Ryszard Kotys był aktorem filmowym i teatralnym - w 1953 roku po ukończeniu krakowskiej PWST zaczynał grać na deskach Teatru im. Stefana Żeromskiego w Kielcach, a już rok później pojawił się w "Pokoleniu" Andrzeja Wajdy, gdzie przypadła mu rola młodego Jacka. Aktor był aktywny zawodowo ponad 65 lat i w tym czasie wystąpił w ponad 150 filmach fabularnych i 40 różnych serialach.

Ryszard Kotys zagrał w najbardziej kultowych polskich filmach

Aktorowi nie przeszkadzało, że widzowie głównie rozpoznają go z powodu serialu "Świat według Kiepskich". W wywiadzie dla Interii z 2017 roku mówił:

Ludzie czasem nie potrafią rozdzielić mnie od postaci, którą gram i to bywa męczące. Ale pogodziłem się już z tym po tylu latach i dziś pozostaje mi jedynie cieszyć się, że moja rola w "Kiepskich" wciąż się rozwija i daje tyle możliwości. (...) Uważam, że widza w ogóle jest trudniej rozbawić niż wzruszyć, ja nie jestem w tym wypadku wyjątkiem. Ważne, że mnie się udaje bawić ludzi. Chcę nadal to robić, bo jedynie w serialu mam okazję wcielić się w taką rolę. A te wszystkie etykiety przyklejone do mnie przez moją rolę w "Kiepskich" nijak się mają do mnie prywatnie.

Często mówił też, że zawsze czuł większy związek z teatrem, gdzie grał naprawdę duże role. Sam z siebie żartował, że w świecie filmu był raczej "epizodziarzem". Nawet jeśli sam tak o sobie mówił, to warto podkreślić, że był "epizodziarzem" u najlepszych polskich twórców. Miał okazję grać u takich osób jak wspomniany wcześniej Andrzej Wajda oraz Agnieszka Holland, Juliusz Machulski, Wojciech Jerzy Has, Janusz Majewski, Janusz Morgenstern, Kazimierz Kutz, Roman Załuski, Antoni Krauze, Janusz Zaorski, Ryszard Ber, Krzysztof Zanussi, Władysław Pasikowski czy Łukasz Palkowski. Długie lata aktywności zaowocowały rolami i epizodami w produkcjach, które dobrze znane są całym pokoleniom polskich widzów.

>>> Nie żyje Ryszard Kotys. Aktor znany ze "Świata według Kiepskich" miał 88 lat <<

I tak na przykład, Kotys w legendarnym "Rękopisie znalezionym w Saragossie" w reżyserii Wojciecha Jerzego Hasa wcielił się w sługę ojca van Wordena. Widzowie mogą tego nie pamiętać, ale w kultowych "Samych swoich" zagrał sprzedawcę kota, o którego później Kargul i Pawlak toczyli zażartą walkę. Kotys pojawił się także w serialu "Stawka większa niż życie" jako agent Wiehnert, a radzieckiego sapera zagrał w "Czterech pancernych i psie".

Ryszard Kotys w 'Stawce większej niż życie' - kadrRyszard Kotys w 'Stawce większej niż życie' - kadr fot. 'STAWKA WIĘKSZA NIŻ ŻYCIE' / odc .13 'Bez instrukcji'

W "Wodzireju" u boku Jerzego Sthura wcielił się w Kazika, a w "Aktorach prowincjonalnych" Agnieszki Holland grał brygadzistę Majchrzaka - w  "Kobiecie samotnej" portretował Władka. Sam najbardziej lubił swój epizod w jej "Niedzielnych dzieciach", uważał, że był naprawdę dobry. Podobnym sentymentem darzył rolę sanitariusza w "Szpitalu Przemienienia" u Edwarda Żebrowskiego. Lubił jednak różnorodność, jak sam mówił w rozmowie z Pauliną Masłowską: 

Lubię i rozumiem komedię, ale jednocześnie myślę, że aktor powinien grać różne role. Wtedy jest także świetnym obserwatorem samego siebie. Nie można być, jak to mówią - "aktorem jednej roli", bo to nie rozwija nas jako zawodowców i nie dostarcza ludziom emocji.

Pojawił się niejednokrotnie w filmach Juliusza Machulskiego, którego można śmiało nazwać królem polskiej komedii. Ryszard Kotys u niego w "Vabanku" występował jako Melski - bileter w kinie "Krawiec". Zagrał też w drugiej części kultowej komedii,  a w "Kingsajzie" wcielił się w krasnala Nosacza. Panowie współpracowali także przy "Deja vu", gdzie aktora widzieliśmy jako niejakiego Coppolę. 

Wielbiciele filmu "Wielki Szu" z 1982 roku mogli go z kolei zobaczyć jako jednego z wrocławskich kanciarzy. Rok później pojawił się w dość niesławnym filmie muzycznym "To tylko Rock" jako dyrektor domu kultury, a także pojawił się w uwielbianym do dziś musicalu "Lata dwudzieste... lata trzydzieste..." jako trener Grzesia. 

A to ciągle nie koniec imponującej listy. W "Koglu-Moglu" Ryszard Kotys zagrał listonosza, z kolei w uderzającej "Balladzie o Januszku" hycla. W innym głośnym filmie Romana Załuskiego, tym razem erotycznym "Och, Karol", dostał rolę konduktora. Reżyser wcześniej w swoim "Wyjściu awaryjnym" pokazał aktora jako portiera w akademiku.

Krzysztof Zanussi zatrudnił go przy projekcie "Życie za życie. Maksymilian Kolbe", gdzie przypadł mu epizod złodzieja węgla, a w obyczajowym filmie "Seszele" reżyserowanym przez Bogusława Lindę grał maszynistę. Pojawił się też w podobnym charakterze w drugiej części kultowych "Psów" Władysława Pasikowskiego. Linda też później zaprosił go na plan swojego "Sezonu na leszcza", gdzie Kotys przewinął się w tle jako mąż starszej kobiety na stacji benzynowej. Z kolei w "Rozmowach kontrolowanych" dał się zapamiętać jako zomowiec z kanapką, który zabrał Jarząbkowi słuchawkę telefonu, by powtarzać do niej "rozmowa kontrolowana, rozmowa kontrolowana".

 

Brał również udział w polskiej ekranizacji powieści Andrzeja Sapkowskiego "Wiedźmin" z Michałem Żebrowskim w roli głównej - tam wcielił się w setnika, który nie chce przepuścić Geralta i Jaskra na drodze prowadzącej do kryjówki smoka.

 

U Łukasza Palkowskiego w głośnym filmie biograficznym o Zbigniewie Relidze "Bogowie" miał okazję pokazać się jako sceptyczny członek komisji etyki lekarskiej w trakcie posiedzeń poświęconych przeszczepom serca. Jego ostatnią rolą w filmie fabularnym jest postać krawca w filmie "Klecha" w reżyserii Jacka Gwizdały z 2019 roku.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.