Miszczak mówił, że jest "drugą Mołek" Wypowiedzenie od TVP otrzymała pocztą. "Mocno to przeżyłam"

Katarzyna Obara przez kilka lat występowała na antenie telewizyjnej Dwójki, prowadząc popularne programy. Po urodzeniu dziecka planowała powrócić na wizję, lecz w czasie urlopu wychowawczego niespodziewanie otrzymała wypowiedzenie. Jak potoczyły się jej losy?

Jeszcze 15 lat temu Katarzyna Obara była uznawana za jedną z największych gwiazd Telewizji Polskiej. Choć stawiała pierwsze kroki w branży, to w programach stacji występowała u boku doświadczonych w zawodzie dziennikarzy. Jej niespodziewane zniknięcie z ekranów, wywołało wśród widzów wiele spekulacji. 

Zobacz wideo Halina Mlynkova odradza czytanie hejtu. Mówi o krytyce wokól jej udziału w festiwalu TVP

Była gwiazdą Telewizji Polskiej. Ze stacją rozstała się w nieprzyjemnych okolicznościach

Pierwsze kroki w telewizji Katarzyna Obara stawiała na antenie TVP3 Wrocław. Najpierw nosiła taśmy czy mikrofony, pełniła również rolę researcherki, opowiadając o różnych sytuacjach z Dolnego Śląska. Trudne początku nie zraziły jej jednak do pracy w telewizji. Później przez pewien czas występowała na antenie Polsatu, współprowadząc z Krzysztofem Ibiszem program "Dwa światy", lecz ostatecznie powróciła do TVP. — Miałam dwadzieścia kilka lat i otrzymałam szansę dołączenia do ekipy, w której były Grażyna Torbicka, Kasia Dowbor, Jola Fajkowska czy Agata Młynarska, czyli dziennikarki, które przez lata tworzyły historię telewizji. To było coś niesamowitego — wspominała w wywiadzie dla Plejady.

 

Obara zdobyła sympatię widzów, prowadząc takie programy jak "Ale Dwójka", "Ale Lato", "Mój pierwszy raz" czy "Teleexpress Junior". Największą popularność zyskała, gdy w duecie z Maciejem Dowborem zaczęła prowadzić "Pytanie na śniadanie". Dobra passa trwała do 2009 roku, wówczas dziennikarka zaszła w ciążę i urodziła córkę, Zuzannę. Najpierw przebywała na urlopie macierzyńskim, a później zdecydowała się kontynuować opiekę nad dzieckiem, korzystając z prawa do urlopu wychowawczego.

Choć władze stacji zapewniały, że będzie mogła powrócić na wizję, niespodziewanie wszystko się zmieniło. — Pod koniec kwietnia 2010 r., tuż przed długim weekendem majowym, dostałam list polecony z Telewizji Polskiej. (…) W środku znajdowało się pismo z informacją, że Telewizja Polska rozwiązuje ze mną umowę o pracę z powodu "likwidacji" mojego stanowiska. A ja wówczas byłam zatrudniona na stanowisku dziennikarz/prezenter. Jakieś kuriozum — wspominała z rozgoryczeniem wiele lat później. — Mocno to przeżyłam. Byłam bardzo zaskoczona tą sytuacją — wyznała.

Dziś Katarzyna Obara jest bizneswoman. Dziennikarka prowadzi własny biznes

Choć dziennikarka wiedziała, że zwolnienie było niesłuszne, to nie zdecydowała się walczyć o swoje prawa w sądzie. Początkowo starała się o posadę w konkurencyjnej stacji, lecz ówczesny dyrektor, Edward Miszczak, odprawił ją z kwitkiem, motywując swoją odmowę stwierdzeniem, że "drugiej Magdy Mołek TVN nie potrzebuje". W końcu postanowiła odpuścić.

 

Początkowo Obara skupiła się na polityce, w którą zaangażowała się na szczeblu lokalnym. Najpierw była radną Wrocławia, a później kandydowała na stanowisko prezydenta miasta, zajmując w głosowaniu trzecie miejsce. Ostatecznie jednak porzuciła te plany i zajęła się branżą gastronomiczną. Dziś jej restauracja z powodzeniem prosperuje od ponad 10 lat. Była dziennikarka spełnia się w obecnej pracy i nie widzi szansy, by w przyszłości powrócić na ekrany. — Zarówno telewizja, jak i polityka to definitywnie zamknięte rozdziały mojego życia — przekonuje.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.