W latach 2000. serial "Na dobre i na złe" zdobywał szczyty popularności. Widzowie dali się wciągnąć w historię szpitala w Leśnej Górze i jego pracowników. Jedną z ulubionych bohaterek była siostra Bożenka, w którą wcielała się Edyta Jungowska.

Edyta Jungowska i Jan Englert w spektaklu Teatru Telewizji (1999) Afa Pixx/Krzysztof Wellman / PAP
Edyta Jungowska i Jan Englert w spektaklu Teatru Telewizji (1999)

Ta bohaterka miała w życiu pod górkę. Padła ofiarą brutalnego ataku i długo nie mogła poradzić sobie z traumą. Widzowie uważnie śledzili wątek miłości sympatycznej pielęgniarki z byłym więźniem Mareczkiem Zbieciem (w tej roli Paweł Wilczak) i liczyli, że będzie to szansa dla Bożenki na upragnione szczęście.

Fani "Na dobre i na złe" musieli być zawiedzeni, gdy w 2012 r. aktorka zniknęła z produkcji. Podobno do tej decyzji doprowadziły napięte relacje między Jungowską a resztą serialowej ekipy. Po jej odejściu pojawiły się plotki, że aktorka była trudna we współpracy...

Edyta Jungowska i Bartosz Opania w serialu "Na dobre i na złe" (2004) Michał Szewczyk/PAP / PAP
Edyta Jungowska i Bartosz Opania w serialu "Na dobre i na złe" (2004)

Edyta Jungowska nie komentowała tych pogłosek, ale mówiła o innych powodach swojej decyzji. Przyznawała, że ma inny cel niż aktorstwo. Marzyła o nagrywaniu audiobooków dla dzieci. W 2010 r. aktorka otworzyła wydawnictwo Jung-off-ska, pod którego szyldem wydaje właśnie audiobooki oraz książki dla dzieci i młodzieży. "Wydaję audiobooki dla dzieci, głównie mojej ukochanej pisarki, Astrid Lindgren. Kiedy osiem lat temu zakładałam to wydawnictwo, a zainwestowałam w nie sporo oszczędności, nie zdawałam sobie sprawy, że czeka mnie tyle trudnych tematów. Na początku była czysta euforia. A potem? Potem nastąpiło załamanie i doszłam do wniosku, że nic nie umiem. Na szczęście nie byłam sama. Jesteśmy firmą rodzinną" — mówiła "Urodzie życia".

Aktorka nie zrezygnowała z grania. W 2019 r., wraz z Ewą Dałkowską, odebrała nagrodę im. Stefana Treugutta za osiągnięcia w teatrze telewizji w sezonie 2017/18. Członek kapituły nagrody, Grzegorz Mrówczyński, uzasadniał w laudacji, że artystki wyróżniono za "za dychotomiczną kreację: pełną pasji, wykluczeń, przeciwności, a finalnie jedności w sztuce Iriny Waśkowskiej »Lekcje miłości« w reżyserii Rafała Sabary".

Edyta Jungowska (2022) JAROSLAW ANTONIAK/MWMEDIA GDANSK / MW Media
Edyta Jungowska (2022)

Co zaskakujące, Jungowska nie odrzuca jednoznacznie powrotu do Bożenki. "Co prawda nie gram już w serialu ponad 10 lat, fabuła idzie swoją drogą, obsada jest inna, ale gdyby padła taka propozycja, rozważyłabym ją" — przyznała "Faktowi".

Chcielibyście znów zobaczyć siostrę Bożenkę na korytarzach szpitala w Leśnej Górze?

Źródła: fakt.pl, viva.pl, e-teatr.pl