Publikacja użytkownika Kamil Kozieł

17.05 prowadzę szkolenie, w trakcie którego tłumaczę, jak osiągnąć swoje cele podczas najbliższej prezentacji. Zajęcia mają formę warsztatów, trwają cały dzień i odbywają się w Warszawie. Zapraszam: https://lnkd.in/ddg9QEf

Przełomowe wystąpienia, nawet takie przez małe „p”, powstają niezwykle rzadko. Zazdroszczę tym wszystkim, którzy na swoim koncie mają ich co najmniej kilka, a gdy kogoś takiego poznam, to chętnie uścisnę mu dłoń. Nie mówię, że nie ma dobrych czy nawet bardzo dobrych wystąpień, ale takich, które naprawdę wnoszą coś unikatowego do życia szerszej publiczności jest mało. Na taśmie wszystkich wygłoszonych prezentacji wszech czasów zmieściłyby się na kilku mikrometrach. Jest trochę osób, które potrafią regularnie syntetyzować badania ze swoim doświadczeniem i uprawiać edutainment, ale nie jest to nic, co wymykałoby się biznesowej kulturze remiksu. Nie ma w tym niczego wyjątkowego. Istotne wystąpienia są jak 911 - przechodzą próbę czasu i nie da się ich skopiować. Powstają oczywiście kolejne wersje i warianty, ale to wciąż 911. Uchwycić unikatowy koncept jest po prostu makabrycznie trudno i mandat do tego zazwyczaj (jeżeli w ogóle) zdobywa się latami. Przez dwie dekady udało mi się przygotować jedno wystąpienie, które zbliżałoby się do poziomu, o którym tu mówię. Jest to metodyka 4 warstw prezentacji, ale trudno ją nazwać 911. To raczej taka Toyota Supra, czyli potrafi namieszać na wielu torach, ale nie liczy się w Le Mans. W tym roku zaprojektowałem drugie wystąpienie w życiu, które zawiera oryginalny i wartościowy model, i który ma szanse się obronić. Wyjaśniam w nim, jak zostać specjalistą, który zarabia ponad 100 tys. miesięcznie, pracuje z klientami, których lubi i czuje się spełniony zawodowo. Zupełnie przypadkiem model ułożył mi się w akronim: RESA, co uważam, za chichot losu, bo po szwedzku oznacza to "podróż", ale po włosku "kapitulację”. A jest to akurat taka podróż, w trakcie której człowiek wielokrotnie ma ochotę skapitulować. Więcej o RESIE opowiem o nim podczas najbliższego Infoshare. Nie wyczerpię tematu w 20 minut, ale to… Infoshare, więc każdemu zainteresowanemu mogę objaśnić, co tylko sobie będzie życzyć, dopóki nam w Starym Maneżu światła nie zgasną. Bilety możecie dostać tu: https://lnkd.in/dX7_fsX2 a z kodem „Koziel10” dostaniecie rabat. Organizatorzy zaproponowali mi drobne wynagrodzenie od każdego sprzedanego biletu, ale, że obiecałem im kiedyś, że w podziękowaniu za to, co wnieśli do mojego zawodowego życia, nigdy nie wezmę od nich pieniędzy, więc w całości chciałbym przekazać to wynagrodzenie na tę zbiórkę: https://lnkd.in/d7fC_jP9

This year's conference season. It could have been worse. sprawny.marketing Przygody Przedsiębiorców

Różnica między ekspertem a rozpoznawalnym ekspertem to często setki tysięcy złotych rocznie. Czasami jedyne, co trzeba zrobić, by radykalnie poprawić swoją sytuację zawodową, to nauczyć się przekonywać swoich odbiorców do czegoś, co i tak jest słuszne. Wspólnie z Janina Bąk od lat pomagamy ekspertkom i ekspertom zdobyć uznanie na niemal dowolnej scenie. W najbliższy czwartek rozpoczynamy kolejną edycję szkolenia z metodyki 4 warstw prezentacji, dzięki której mało kto życzy sobie występować po naszych kursantkach i kursantach. Zostały nam ostatnie miejsca. Zapraszamy: https://lnkd.in/edPJKNc

Polecam ten wpis Maciej Lewiński. Chciałbym też zauważyć, że na tym zdjęciu trzymam nagrodę za DRUGIE miejsce. Oznacza to, że przegrałem z własnym uczniem. Co chyba dobrze świadczy o nas obu.

Tam trzeba być.

Wprawdzie zakończyliśmy już nagrania "Maratończyków Puenty", ale dziś dostałem takie miłe powiadomienie. Warto dodać, że poza kilkoma wrzutkami w SM mediach, nie promowaliśmy tego podcastu - 10 000 pobrań przyszło organicznie. Może jeszcze kiedyś zrealizujemy z Krzysztof Czeczot drugi sezon. Gdyby ktoś chciał przesłuchać pierwszego, link w komentarzu.

Po raz kolejny wywołano mnie dziś do odpowiedzi przy okazji dyskusji o komedii w prezentacjach, która pojawiła się pod wpisem Piotr 👾 Konieczny. Pada w tym temacie tyle nietrafionych opinii, że aż postanowiłem zamienić jeden komentarz w post i podzielić się kilkoma najważniejszymi faktami: 1. Poprawne i regularne używanie komedii w prezentacjach jest ekstremalnie trudne. 2. Poprawnie użyta komedia nie przeszkadza w zrozumieniu przekazu. Przeciwnie, „humor effect” pomaga zapamiętać treści. 3. Komedia w prezentacjach nie jest obowiązkowa, ale często jest domeną mistrzów sceny. 4. Fakt, że prezentacja jest zabawna, nie oznacza, że nie jest merytoryczna czy poważna. Przeciwieństwem słowa „zabawny” nie jest „poważny”, tylko „niezabawny”. Przeciwieństwem słowa „poważny” jest „niepoważny”. Łatwo to wytłumaczyć, np. Barack Obama był poważny i zabawny, a nie może tego o sobie powiedzieć np. Antoni Macierewicz. Fot. Piotrek Kordyś

Mało kto podchodzi do przygotowania swoich prelegentów równie profesjonalnie, co Miesięcznik „Dealer”. Cieszę się, że mogę dołożyć cegiełkę do tej imprezy.

Niezmiennie polecam tę lekturę.