Dawid Janczyk znów zniknął. Klub wszystko opisał
GKS Cement Raciborowice zamieścił w mediach społecznościowych niepokojący wpis. Klub z A-klasy poinformował, że Dawid Janczyk przestał pojawiać się na treningach. Piłkarz od lat zmaga się chorobą alkoholową.
Walka Dawida Janczyka o wyjście na prostą trwa od lat. Co kilka miesięcy media informują o kolejnych wzlotach i upadkach byłego piłkarza Legii Warszawa i CSKA Moskwa. Niestety, schemat za każdym razem jest podobny. Janczyk przekonuje, że uporał się ze swoimi demonami, dostaje kolejne szanse od klubów z niższych klas rozgrywkowych, a później znika.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Kolejna szansa Dawida Janczyka
W lutym 35-latek dostał kolejną szansę. Pomocną dłoń do napastnika wyciągnął GKS Cement Raciborowice występujący w jeleniogórskiej A-klasie. I wszystko wyglądało obiecująco. Janczyk błyszczał na boisku, pomagał przy drobnych pracach w klubie, a co najważniejsze — zerwał z nałogiem i uczęszczał na terapię.
— Jestem trzeźwy od listopada. I czuję się tak, jakbym wyszedł z bardzo ciemnego tunelu. Ostatnie cztery lata to był koszmar, horror. Teraz doceniam małe rzeczy. Jak choćby to, że rano wstaję bez kaca (...) Odwiedzam córki, z którymi mam znów rewelacyjny kontakt. Czego chcieć więcej? — opowiadał w rozmowie z fakt.pl.
Jednak na początku nowego sezonu Dawid Janczyk coraz rzadziej pojawiał się na boisku. O absencję piłkarza zaczęli dopytywać w końcu fani GKS-u Raciborowice na fanpage'u klubu. "Co dzieje się z Dawidem? Dlaczego nie ma go ostatnio w składzie?" — zapytał jeden kibiców.
Co się dzieje z Dawidem Janczykiem?
"Proszę zapytać Dawida Janczyka. Zawodnik od kilku dni nie pojawia się na treningach, co eliminuje go z gry w pierwszym składzie GKS-u Cement Raciborowice" — odpowiedziała osoba zarządzająca klubowym kontem. Pozostaje mieć nadzieję, że nieobecność 35-latka nie jest spowodowana ciągnącymi się od lat problemami.
Dawid Janczyk uchodził za jeden z największych polskich talentów piłkarskich. Pochodzący z Nowego Sącza piłkarz przebojem wszedł do Ekstraklasy i szybko stał się ulubieńcem kibiców Legii Warszawa. Po udanych Mistrzostwach Świata U-20 w 2007 r., w których zdobył trzy gole, a Polska awansowała do 1/8 finału, przeniósł się do CSKA Moskwa za 4,2 mln euro. Jak się później okazało, był to początek końca kariery błyskotliwego snajpera.