Polski narciarz nie ukończył slalomu. Po raz dziewiąty z rzędu
Michał Jasiczek nie ukończył zaliczanego do alpejskiego Pucharu Świata slalomu w Gurgl w Austrii, który wreszcie rozpoczął sezon 2023/24. Wygrał przedstawiciel gospodarzy Manuel Feller.
Jasiczek był w gronie 72 zawodników, którzy wystartowali na trudnej trasie w Tyrolu. Tylko 30 kwalifikowało się do drugiego przejazdu. Pierwszy ukończyło 43 alpejczyków. Jasiczek zakończył rywalizację bardzo szybko, bo po pierwszym z trzech punktów pomiaru czasu.
29-letni obecnie zawodnik do tej pory ani razu jeszcze nie został sklasyfikowany w slalomie podczas PŚ, bo nigdy nie udało mu się dostać do drugiego przejazdu. Ostatnie dziewięć występów Jasiczka kończyło się nieukończeniem pierwszego przejazdu. 9 stycznia 2022 r. w Adelboden był w nim 42.
W sumie w karierze Jasiczek w PŚ 27 razy nie ukończył pierwszego przejazdu slalomu, 11 razy nie zakwalifikował się do drugiego, a raz został zdyskwalifikowany.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Teraz całe podium obsadzili Austriacy. Feller prowadził po pierwszym przejeździe, a potem powiększył przewagi i wygrał z czasem 1:47.23. O 0.23 sekundy gorszy od niego był Marco Schwarz, a trzecie miejsce dla Marco Matt, który awansował z 17. pozycji po pierwszym przejeździe. Na koniec przegrał z Fellerem o 1.05 sekundy.
Slalom w Gurgl to pierwsze zawody męskiego PŚ w narciarstwie alpejskim w tym sezonie. Pod koniec października slalom gigant w Sölden został przerwany, a tydzień temu dwa zjazdy w Zermatt odwołano. W obu przypadkach decydowała pogoda.
W dniach 1-3 grudnia w Beaver Creek w USA zaplanowano dwa zjazdy i supergigant. Najbliższy slalom 10 grudnia w Val d'Isère we Francji. Dzień wcześniej slalom gigant.