„Osobiście czekałem ponad 20 lat na to, by móc zarejestrować to zjawisko” - mówi Tomasz Zaraś, miejscowy miłośnik astronomii i koordynator programu Ciemne Niebo Polska.
Niech nas nie dziwi występowanie zorzy polarnej na naszej szerokości geograficznej - tutaj, w Polsce, choć widać ją przede wszystkich na Islandii czy w Stanach Zjednoczonych. Słońce zbliża się do końca swojego 11-letniego cyklu i nie raz jeszcze może nas zaskoczyć swoją aktywnością. Na Słońcu miał miejsce taki rozbłysk - to było powodem burzy geomagnetycznej. Trzeba było już tylko śledzić komunikaty pogodowe, wyjść na dwór i wypatrywać lokalnego chociażby rozpogodzenia
- mówi Tomasz Zaraś.
Burze magnetyczne, które pojawiają się na Słońcu wyrzucają w kierunku Ziemi ogromne ilości naładowanych cząsteczek - te wchodząc w atmosferę naszej planety pobudzają wodór i azot, w wyniku czego możemy obserwować kolorowe łuny na niebie.
By uchwycić zorzę polarną potrzebny jest aparat fotograficzny z długim czasem naświetlania i statyw.