Hity sprzed lat: Teknoman

„W roku 2087, Ziemia została zaatakowana przez obcych. Dowodzi nimi Darkon. Tylko Kosmiczni Rycerze mogą mu się przeciwstawić”.


W ten dość sztampowy sposób rozpoczyna się każdy odcinek serii, która – jako jedna z nie tak wielu – była wyświetlana również u nas. Cóż, kto może, ten może. Początkowo szanse Kosmicznych Rycerzy – paramilitarnej organizacji powołanej specjalnie do walki z atakującymi Ziemię Radamami (Venomoidami) – wydają się raczej marne. Na dobrą sprawę jedyne, czym dysponują, to własna kwatera, szybki i zwrotny statek kosmiczny i… Znaleziony przez nich w kraterze tajemniczy młodzieniec?

1

Rozpędziłem się jednak, a przecież należy się wam trochę wyjaśnień. Może się zdarzyć, że pierwszy raz spotykasz się z anime o nazwie Teknoman. Jest to seria, która aż kipi od sloganu „Gimby Nie Znajo”. Pamiętne czasy stacji Fox Kids, która w późniejszej godzinie swojego nadawania, emitowała serie dojrzalsze i przeznaczone dla starszego widza. Kiedy już dotrwało się do tej „zakazanej” godziny, wtedy możnabyło oglądać anime, które na pewno warto poznać, albo chociaż sobie przypomnieć.

„Ziemia należy do mnie! Wkrótce ogarną ją ciemności, tak jak każdą naszą zdobycz w kosmosie!” – Tekkaman Omega (Darkon).

Anime Tekkaman Blade (Teknoman) jest w miarę typową historią o dzielnym herosie, walczącym z przebrzydłymi kosmitami. Po drodze mamy sporą porcję miłości, zdrady, intryg i rodzinnej vendetty, dzięki czemu nie jest zbyt nudno. Natomiast co do Teknomanów… Cóż, może najpierw wypadałoby powiedzieć coś o samych obcych. Otóż dzielą się oni na dwie kategorie. Do pierwszej z nich należą krabopająki – wielkie, odrażające stworzenia o zwierzęcej inteligencji, wyglądające tak, jak się nazywają – jak połączenie insekta i skorupiaka. Stanowią one trzon armii Radamów, są ich całe hordy i cały czas wylęgają się nowe. Naturalnie mimo wielkiej siły fizycznej trudno takim monstrom byłoby samodzielnie zaplanować i poprowadzić inwazję. Dlatego są też oficerowie – odziani w cybernetyczne, mechopodobne zbroje niepowstrzymani wojownicy, nadzorujący podbój Ziemi i wkraczający do akcji, gdy opór ze strony ludzi staje się zbyt duży. I to właśnie ich nazywa się Tekkamanami (Teknomanami).

444.jpg

„Ziemia nigdy nie będzie twoja, dopóki ja istnieję” – Tekkaman Blade.
Jest jednak jeden Tekkaman, który w tej wojnie stoi po stronie ludzi.

Pozbawiony pamięci (a przynajmniej tak twierdzący) samotny buntownik, każący nazywać się Blade. Jak można się domyślić, to właśnie on jest tym chłopakiem, którego ekipa Kosmicznych Rycerzy znalazła nieprzytomnego w kraterze. Sam Blade początkowo jest bardzo daleki od ideału szlachetnego obrońcy ludzkości. Opryskliwy i nietowarzyski, wydaje się bardziej zainteresowany własną zemstą niż losami ludzkości… Oczywiście z biegiem czasu jego nastawienie zmienia się znacznie, a i my, poznając coraz więcej szczegółów z jego historii, zaczynamy inaczej go postrzegać…

Jednak Rycerze Kosmosu to nie tylko Blade. W skład grupy wchodzi cała gromada postaci, odgrywających mniejszą lub większą rolę w całej historii. Ci najważniejsi to: Aki Kisaragi (Star Summers) – twarda dziewczyna, nawigatorka „Błękitnej Planety” (statku kosmicznego Kosmicznych Rycerzy) i późniejsza wybranka Blade’a, a także Noal (Ringo) – na pierwszy rzut oka nieco arogancki lekkoduch, w rzeczywistości niezwykle lojalny wobec swoich towarzyszy i poważnie podchodzący do walki z Radamami pilot i strzelec pokładowy „Błękitnej Planety”. Początkowo odnosi się do Blade’a nieufnie, a nawet wrogo, jednak w trakcie trwania serii jego nastawienie zmienia się o 180 stopni – pod koniec jest gotowy pójść w ogień za swoim przyjacielem. Kolejną ważną postacią jest komandor Freeman (Jamison) – dowódca organizacji Kosmicznych Rycerzy. Jest jeszcze Miri (Tina) – niemożliwie miła i słodka specjalistka od łączności, która również odegra istotną rolę w tej opowieści…

2

„Ziemia to nasza planeta, należy do ludzi. Nie pozwolimy Venomoidom nad nią zapanować!” – Noal Vereuse (Ringo Richards).

Jeśli chodzi o walory techniczne, to rysunek w początkowej fazie wygląda mocno przeciętnie, ale w trakcie ulega znacznej poprawie. Mimo wszystko kreska jest ładna i barwna, postacie ludzi wyglądają sympatycznie, Obcych – potwornie, a zbroje Teknomanów – po prostu „cool”. Mocną stroną serii są właśnie projekty opancerzenia, a oglądanie ich dynamicznych walk jest naprawdę ekscytujące. Trudno skomentować oprawę dźwiękową, bowiem jak to często z anime w USA bywało – były przerabiane na bardziej przyziemny styl. Jednakże polski dubbing i muzyka z intra – wymiatały konkretnie. Duża w tym zasługa Jacka Rozenka i Piotra Adamczyka. Anime ma w wersji japońskiej 49 odcinków, z których w naszej ostało się 42. Nie mam pojęcia, co zostało wycięte, jednak 1/7 serii to sporo…

„Tekno Moc!”

6

Generalnie serię uważam za godną uwagi. Mimo że nie jest najambitniejszą produkcją na rynku, ogląda się ją przyjemnie i łatwo wchodzi.


 

Jedna uwaga do wpisu “Hity sprzed lat: Teknoman

Dodaj komentarz