Części i regeneracja

ponad rok temu  03.02.2014, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Kto czyści, ten jedzie

– wymiana świecy żarowej. Parafraza starego, znanego pośród mechaników hasła: „Kto smaruje, ten jedzie”, dotyczy bardzo ważnej kwestii związanej z prawidłowym funkcjonowaniem silników Diesla – sprawnego działania świec żarowych. „Kto czyści, ten jedzie” to dewiza dla każdego warsztatu, który podejmuje się wymiany świecy żarowej.

W aluminiowej głowicy, na bardzo małej przestrzeni nad tłokiem „tkwią” dwa ciała obce, czyli stalowy wtryskiwacz i stalowo-ceramiczna świeca żarowa. Dodając do tego wysoką temperaturę, sięgającą od 850°C do 1200°C i mieszankę paliwowo-powietrzną, która za sprawą ciśnienia sprężania wciskana jest w mikroprzestrzenie pomiędzy aluminiową głowicę a stal, otrzymuje się katastroficzny obraz sadzy, węgla i spiekanych nagarów mnożących się z każdym cyklem pracy silnika. Nagary te zapiekają się na świecy i jej żarniku aż do chwili wymiany na nową. Co więcej, czasem nagarów jest tak dużo, że samo wyciągnięcie świecy staje się problematyczne...


Standardowa procedura wymiany świecy żarowej
Przy standardowej procedurze wymiany świecy żarowej korzysta się z typowego zestawu narzędzi, który składa się z: zestawu nasadek do świec żarowych, klucza z mikroudarem i mechanizmem Vibro Impact wzruszającego sadzę i nagary, klucza dynamometrycznego, pokrętła i… czegoś jeszcze.
Zgodnie z zasadą: „Kto czyści, ten jedzie” standardowy zestaw narzędzi do wymiany świec żarowych należy uzupełnić o narzędzia do czyszczenia i frezowania gniazda świecy żarowej. Proste i obowiązkowe przy każdym demontażu świecy żarowej narzędzia to: frez do zgrubnego czyszczenia kanału żarnika oraz szczotki mosiężne do dokładnego czyszczenia zarówno kanału żarnika, jak i całości gniazda świecy żarowej.
Proste, obowiązkowe, ale przy tym za mało popularne – takie są narzędzia do czyszczenia gniazda świecy.

Jak wyglądają narzędzia do czyszczenia gniazda świecy żarowej?
Po pierwsze, frez – do czyszczenia z grubych nagarów samego kanału żarnika. Musi on mieć odpowiednią średnicę (nieco mniejszą niż kanał żarnika) oraz moduł centrujący lub tuleję centrującą mocowane w gwincie świecy żarowej. Na rynku dostępne są frezy z pojedynczymi tulejami (czyli tylko do jednego rodzaju świec) lub z podwójnymi. Dostępne są również całe zestawy do świec M8 x 1, M9 x 1, M10 x 1 i M10 x 1,25.
Frez ma za zadanie wyłapać gruby nagar, zatem pokrywa się go twardym smarem, bo właśnie do niego przylepia się usunięty nagar. Frezem należy wykonać do 10 obrotów połączonych z ruchem posuwistym w kierunku cylindra.
Po drugie, szczotki – do dokładnego czyszczenia gniazda świecy i kanału żarnika. Szczotki muszą być wykonane z odpowiednio miękkiego materiału, żeby nie porysowały głowicy. Głowica jest stosunkowo miękka i w głębokich rysach gromadzi się większa ilość sadzy. Najlepszy do tego celu jest mosiądz, miedź lub bardzo cienki drut ze stali nierdzewnej (0,06 mm). Mosiądz jest miękki jak miedź i wytrzymały jak stal, dlatego najlepsze szczotki i wyciory często wykonywane są z tego materiału – tak samo jak wyciory do broni palnej.
Szczotki mają kilka średnic: 5 mm – do kanału żarnika, 7,5 mm – do gniazda świecy z gwintem M8 i M9 oraz 9,5 mm – do gniazda świec M10. Występują również szczotki progresywne z kilkoma średnicami: 4,6 mm i 9 mm. Te szczotki wyczyszczą całe gniazdo – od kanału żarnika po gwint świecy. To ich plus. Minusem jest to, że bardzo szybko się zużywają. Gniazda świecy żarowej należy czyścić, żeby jeździć. Czyste gniazdo zapewnia prawidłowy styk elektryczny, więc prawidłowy opór świecy i pracę żarnika. Czyste gniazdo to lepsze odprowadzanie temperatury świecy i wolniejsze odkładanie się nowych nagarów. Czysty kanał żarnika umożliwia jego prawidłową pracę termiczną (rozprężanie się podczas nagrzania) i bezproblemowe włożenie nowej świecy żarowej. Jeżeli kanał żarnika jest niewyczyszczony, to podczas montażu nowej świecy może dojść do pęknięcia żarnika. Zatem: „Kto czyści, ten jedzie”!

Źródło: rooks.pl

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony