Z końcem wakacji prezydent Chełma (woj. lubelskie) Jakub Banaszek ze Zjednoczonej Prawicy wystąpił do wojewody z wnioskiem o rozpoczęcie procedury poszerzenia granic miasta o miejscowości: Koza-Gotówka, Nowiny, Okszów, Okszów-Kolonia, Pokrówka, Srebrzyszcze, Żółtańce-Kolonia oraz część sołectw Weremowice, Żółtańce i Depułtycze Królewskie - informował "Dziennik Wschodni". Po dwóch tygodniach wojewoda zaopiniował pomysł i złożył wniosek do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Mieszkańcy gminy oraz samorządowcy dowiedzieli się o sprawie dopiero przed tygodniem, kiedy gmina i powiat dostały pismo z MSWiA.
Według prezydenta Jakuba Banaszka przyłączenie okolicznych sołectw i miejscowości pozwoliłoby na rozwój miasta. Jak argumentował, potrzebne są nowe tereny inwestycyjne, które umożliwiłyby stworzenie parku technologiczno-przemysłowego. Mieszkańcom nie podoba się jednak ten pomysł, więc zebrali się w poniedziałek (27 września) pod biurem posłanki Prawa i Sprawiedliwości Anny Dąbrowskiej-Banaszek oraz przed urzędem miasta w Chełmie.
- Nie damy zabrać nam tych terenów. Będziemy walczyć w każdy możliwy sposób. Nie może być tak, że ponad naszymi głowami zrobią nam taką krzywdę - mówiła tvn24.pl jedna z mieszkanek wsi Pokrówka. "Ręce precz od gminy", "Stop grabieży" - banery z takimi napisami można zobaczyć na ogrodzeniach lokalnych domostw.
- Choć jako oficjalny powód podawana jest chęć pozyskania terenów inwestycyjnych, to według nas prezydentowi chodzi o pieniądze z podatków. Miasto Chełm jest zadłużone, a sołectwa, które mają być przyłączone, są bogate. Ponad 50 procent rocznego dochodu naszej gminy pochodzi z podatków PIT i CIT oraz podatków lokalnych z tych sołectw - dodała rozmówczyni.
- Dlaczego miasto nie chciało przejąć tych terenów wtedy, kiedy nie było skończonych tylu inwestycji? - pytali mieszkańcy w rozmowie z Radiem Lublin. - My mieszkańcy gminy, gdybyśmy chcieli się budować w Chełmie, to kupilibyśmy mieszkania w bloku. Mieszkańcy z Chełma, którzy mieszkają tu u nas na Kolonii Żółtańce, mówią "dlaczego miasto wyciąga ręce?". U nas bardzo dużo ludzi teraz się pobudowało z Chełma. I oni tego absolutnie nie chcą. Będą większe podatki od metra kwadratowego budynków i nawet gruntów - argumentowali.
Wójt gminy Chełm Wiesław Kociuba również twierdzi, że przyłączenie miejscowości do miasta odbędzie się ze szkodą dla mieszkańców gminy, a sam pomysł nazwał "rozbiorem gminy".
"Jednym politycznym podpisem próbuje się zniweczyć nasz wspólny wysiłek, prace dla dobra gminy. Łatwo przychodzi 'zagarnięcie' miejscowości o nowoczesnej infrastrukturze, dobrze prosperujących zakładów produkcyjnych, uzbrojonych terenów, nowych dróg, szkół i świetlic. Tego nikt nam za darmo nie dał. Wnioskodawcy nie zwracają jednak uwagi na czynioną nam krzywdę. Trudno jest zdefiniować takie działanie, wymyka się ono z kanonów postępowania ludzi przyzwoitych. Musimy przeciwstawić się tym działaniom" - przekazał w piśmie do mieszkańców cytowanym przez lubelską "Gazetę Wyborczą".
- Sołectwa, które chce przyłączyć prezydent Chełma, są najbogatszymi w gminie, ze świetnie rozwiniętą infrastrukturą, planami zagospodarowania, dobrze zorganizowanymi. Nie chcemy, żeby jednym partyjnym podpisem została zniweczona nasza wieloletnia praca. Innego celu jak "skok na kasę" w tym działaniu nie widzimy - stwierdził w rozmowie z "GW" sekretarz gminy Chełm Paweł Ciechan.
- To urosło do rangi takiego postawienia sprawy, że miasto chce zabrać te tereny, podnieść podatki, chce tak naprawdę reperować swój budżet kosztem mieszkańców gminy, a w zamian nic nie chce dać, że już są podjęte decyzje, co oczywiście jest nieprawdą - mówił prezydent miasta Jakub Banaszek Radiu Lublin. - Chcielibyśmy, żeby w październiku odbyły się konsultacje, aby każdy mógł wyrazić swój głos i obawy - dodał.
Na facebookowym profilu miasta Chełm pojawił się również wpis, w którym zapewniono, że miasto nie podniesie podatków i opłat po przyłączeniu miejscowości do miasta, nie doprowadzi do zwolnień pracowników gminnej administracji samorządowej i oświatowej. Przekonywano również, że miasto nie chce łatać dziury budżetowej kosztem sołectw. "Miasto Chełm samodzielnie spłaca zadłużenie, które - co warto podkreślić - zostało zaciągnięte wiele lat wcześniej" - czytamy. Zachęcano również do zadawania pytań i zapewniono, że zostaną udzielone na nie odpowiedzi. Mieszkańcy nadal nie są jednak przekonani i zapowiadają, że w czwartek 30 września pojawią się na sesji rady miasta, podczas której podniesiony zostanie temat przyłączania sołectw.