Pod koniec stycznia portal wPolityce.pl poinformował, że Patrycja Kotecka-Ziobro rozpoczęła pracę w Parlamencie Europejskim w grupie Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Do frakcji tej należą zarówno politycy z ramienia Prawa i Sprawiedliwości, jak i Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry. Nowa posada Koteckiej-Ziobry ma polegać na doradzaniu europosłom w zakresie politycznych kampanii internetowych.
- Patrycja Kotecka-Ziobro nie pracuje w grupie ECR i nie jest zatrudniona w grupie ECR, a tym samym nie otrzymuje od nas wynagrodzenia - przekazał Wirtualnej Polsce rzecznik ECR Michael Strauss. Pensję - w ramach pieniędzy dla europosłów - wypłaci jej Parlament Europejski. Według "Faktu" Kotecka może liczyć nawet na ponad 10 tys. euro miesięcznie. WP.pl podaje jednak, że Kotecka pracuje na pół etatu, a jej wynagrodzenie może być znacznie mniejsze.
Jeden z rozmówców portalu podkreśla, że "budżety biur europosłów są już wydrenowane, w związku z czym pojawiające się w mediach doniesienia o pensji na poziomie od 4 do 10 tys. euro nie mają pokrycia w rzeczywistości". Swoją posadę żona Ziobry będzie pełnić na pewno do końca maja.
W lutym 2023 roku Patrycja Kotecka-Ziobro zrezygnowała z pracy w Link4, gdzie była dyrektorką marketingu oraz członkinią zarządu towarzystwa ubezpieczeniowego, należącego do PZU - przedsiębiorstwa, którego głównym akcjonariuszem jest Skarb Państwa. Powodem jej odejścia miały być "przyczyny osobiste", w tym plany dokończenia doktoratu. Teraz jednak żona Zbigniewa Ziobry ma już nową posadę.
Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca 2024 roku. Polska w nowym parlamencie będzie miała do obsadzenia 53 mandaty. Z nieoficjalnych ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że w PiS krąży plan zmarginalizowania Suwerennej Polski. - Wrzucamy wszystkich ich kandydatów na europosłów do jednego okręgu. I niech walczą między sobą o mandat - mówił w rozmowie z portalem jeden z polityków PiS.
Przypomnijmy według informacji przekazywanych przez współpracowników polityka, Zbigniew Ziobro choruje na nowotwór złośliwy, w związku z czym jest poddawany "mocnemu leczeniu onkologicznemu". Informację tę jako pierwszy podał dziennikarz Gazeta.pl Jacek Gądek.
W programie "Express Biedrzyckiej" Jacek Ozdoba potwierdził, że Ziobro ma chorobę nowotworową i jest poddany bardzo silnemu leczeniu. - Pan minister jest chory i do czasu, kiedy nie wyzdrowieje, nie będzie uczestniczył w życiu publicznym. (...) Wszystkie elementy zdrowia są potwierdzone odpowiednią dokumentacją, diagnozę postawiło kilku lekarzy, nie ma wątpliwości - podkreślił Ozdoba i zaznaczył, że wszyscy w partii czekają na powrót lidera do zdrowia.