8 maja: Kto nie świętuje zakończenia II wojny światowej?

Zdjęcie via unsplash

Dziś Europa celebruje 75. rocznicę zakończenia II wojny światowej. Jednak nie na całym świecie wojna zakończyła się 8 maja, a współcześnie wciąż trwa walka o pamięć i uwzględnianie różnych – niekoniecznie europejskich – punktów widzenia.

 

 

W Europie 8 maja obchodzony jest dzień zakończenia II wojny światowej. Tego dnia przed 75 laty niemieckie dowództwo podpisało akt bezwarunkowej kapitulacji wobec aliantów zachodnich i ZSRR.

Jednak tego dnia II wojna światowa nie zakończyła się na całym świecie. W Azji koniec działań wojennych nastąpił dopiero trzy miesiące później. Japonia przymuszona zrzuceniem przez USA bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki skapitulowała 2 września 1945 r.

Koniec wojny na Pacyfiku nigdy nie stał się przedmiotem międzynarodowego kultu pamięci, jak obchody 8 maja czy lądowanie aliantów w Normandii, w których każdego roku udział biorą również pokonane w wojnie Niemcy.

Inny uczestnik koalicji antyniemieckiej podczas wojny, Rosja, niemal od zakończenia konfliktu prowadzi własną politykę historyczną, poczynając od ustanowienia 9 maja Dniem Zwycięstwa. – wyjątkowo w tym roku nie odbędzie się tradycyjna defilada na placu Czerwonym – po wykorzystywanie historii w polityce międzynarodowej.

Rosja: Przez koronawirusa nie będzie Defilady Zwycięstwa 9 maja

Miało być wielkie święto z okazji 75. rocznicy zakończenia II wojny światowej, ale na razie uroczystości zaplanowane na 9 maja w Moskwie się nie odbędą.

Walki o pamięć

Na manipulowanie faktami historycznymi zwrócili uwagę – nie po raz pierwszy – ministrowie spraw zagranicznych Polski, Bułgarii, Czech, Estonii, Lity, Łotwy, Rumunii, Słowacji i Węgier oraz sekretarz stanu USA w wydanym z okazji zakończenia wojny w Europie wspólnym oświadczeniu. „Przyszłość powinna opierać się na faktach historycznych i sprawiedliwości dla ofiar reżimów totalitarnych”.

„Jesteśmy gotowi do dialogu ze wszystkimi zainteresowanymi przestrzeganiem tych zasad. Manipulowanie wydarzeniami historycznymi, które doprowadziły do ​​II wojny światowej i podziału Europy po wojnie, stanowi żałosną próbę fałszowania historii”, podkreślili politycy.

Wśród licznych przekłamań podnoszonych przez stronę rosyjską na temat II wojny i udziału w niej Polski są m.in. zarzuty, powielane przez anglojęzyczne portale kontrolowane przez Kreml, które ukazują Polskę jako państwo, które sabotowało wysiłki antyniemieckiej koalicji. Nie brakuje także sugestii o sprowokowaniu przez Polskę wybuchu wojny i byciu faktycznym sojusznikiem Hitlera.

80 rocznica paktu Ribbentrop-Mołotow: Polska, Rumunia i kraje bałtyckie przeciwko fałszowaniu historii

Europa wspomina dziś ofiary wszystkich reżimów totalitarnych. Ten dzień został wybrany przez Parlament Europejski ze względu na przypadającą 23 sierpnia rocznicę podpisania paktu Ribbentrop-Mołotow. Ministrowie dyplomacji Polski, Rumunii, Litwy, Łotwy oraz Estonii wystosowali apel, w którym domagają się prawdy o …

Okiem Europy Środkowej

Autorzy portalu EUvsDiSiNFO napisali w swojej analizie m.in., że „prokremlowscy historycy nie traktują historii jako sposobu do poznania przeszłości, lecz jako narzędzie użyteczne w polityce”. „Bo pamięć – kontynuują autorzy analizy – stała się areną kolejnej potyczki, tym razem w realizacji ambicji politycznych”. Były już minister kultury Federacji Rosyjskiej Władimir Miedinski (w latach 2012-2020) miał napisać, że „kryterium wiarygodności źródła polega na jego użyteczności z narodowymi interesami Rosji”.

II Wojna Światowa nie stała się wyłącznie nowym polem walki, użytecznym do realizowania politycznych interesów. Jak świat długi i szeroki poszczególne kraje i narody inaczej wspominają 8 maja. Inaczej w Europie Zachodniej – dla której pamięć o wojnie została przekuta w projekt integracyjny i stała się fundamentem dla francusko-niemieckiego pojednania, a inaczej w Europie Środkowo-Wschodniej.

Przypomnieli o tym szefowie dyplomacji państw środkowo-europejskich, pisząc we wspomnianym oświadczeniu m.in., że „chociaż maj 1945 roku przyniósł koniec II wojny światowej w Europie, to nie przyniósł wolności całej Europie”. „Centralna i wschodnia część kontynentu pozostawała pod władzą komunistycznych reżimów przez prawie 50 lat”.

Komisja Europejska przeciwstawia się fałszowaniu historii

Komisja Europejska potępiła wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina, w których próbował zniekształcić historię II wojny światowej oraz przedstawić Polskę jako sprawcę konfliktu.

 

 

W środę (15 stycznia) w Parlamencie Europejskim odbyła się debata o „przeinaczaniu historii Europy oraz upamiętnianiu II wojny światowej”. …

Wizja postkolonialna

Jeszcze w inny sposób 8 maja postrzegają narody, które dopiero czekały na wyzwolenie spod kolonialnego jarzma. Przypomniał o tym Hubert Colin de Verdière ambasador Francji w Algierii, który w przemówieniu z grudnia 2009 r. na Uniwersytecie w Satif, zwrócił uwagę że 8 maja 1945 r., gdy Europa świętowała zakończenie wojny, wybuchło powstanie niepodległościowe Algierczyków. Podczas jego pacyfikacji doszło do masakr popełnionych przez francuskie władze kolonialne w Kalimie, Kherracie i Setif. Algieria zdobyła niepodległość w 1962 r.

A przecież, jak powiedział ambasador: „tylu z Was oddało życie za naszą wolność – wolność, która powinna być udziałem wszystkich Algierczyków”. Ten związany z algierskim powstaniem 8 maja nie należy do europejskiego uniwersum pamięci o II wojnie światowej. Stanowi jednak ważną cezurę dla wszystkich państw postkolonialnych – głównie z Afryki (w 2020 r. przypada 60. rocznica Roku Afryki) i Azji – których marsz po niepodległość, głównie od europejskich kolonizatorów, przyspieszył wraz z zakończeniem wojny w Europie. Dla tych narodów wojna, określana mianem światowej, była po prostu rywalizacją mocarstw kolonialnych.

Unia Europejska rozważy umorzenie długu państw Afryki

Unia Europejska szuka sposobów na pomoc Afryce w walce z koronawirusem.

Afroamerykanie: walka o zwycięstwo „tu i tam”.

Jeszcze inna perspektywa była udziałem Afroamerykanów w USA, którzy wraz z nastaniem 8 maja 1945 nie zdobyli praw i wolności obywatelskich. W latach 50 i 60. XX w. prawa czarnej ludności były wciąż skutecznie ograniczane nie tylko na Południu USA, a marsz na Waszyngton zwieńczony słynnym przemówieniem Martina Luthera Kinga nastąpił w sierpniu 1963 r.

Tymczasem Afroamerykanie także oddawali życie „za naszą wolność”. W 1942 r., gdy do pokonania państw osi było jeszcze daleko, gazeta „Pittsburgh Courier” zainicjowała kampanię „Double Victory”. Jej przesłaniem było wezwanie dla wszystkich Afroamerykanów o zaangażowanie w walce z faszyzmem „tam” (w Europie) i z rasizmem „tutaj” (w USA).

USA: Koronawirus atakuje głównie Afroamerykanów?

Opublikowane przez Departament Zdrowia stanu Illinois statystyki dotyczące zachorowań i zgonów związanych z koronawirusem SARS-CoV-2 pokazały, że atakuje on w dużej mierze ludność czarnoskórą.

Ambicje Chin

Chiny także ogrzewają się w blasku zakończenia II wojny światowej. Gdy w Europie walczono z nazizmem, od 1937 r. Chiny broniły się przed japońską agresją. Konflikt, podczas którego życie straciło od 15 do 20 mln Chińczyków zakończył się wraz z kapitulacją Japonii z września 1945 r. Chiny przed kilkoma laty powróciły do organizowania defilady wojskowej w rocznicę zakończenia wojny.

We wrześniu 2015 r. gośćmi prezydenta Xi Jinpinga byli m.in. Władimir Putin, przywódcy Wenezueli, RPA, były premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder, ale również były prezydent Sudanu Omar al-Baszir czy prezydent Czech Milosz Zeman. Jak przekonywały chińskie władze, „defilada miała pokazać, że Chiny i pozostałe narody świata mają determinację do obrony światowego porządku”. 

Pandemia zaczęła się wcześniej? Koronawirus krążył po Wuhan już w październiku?

Oficjalnie pierwsze przypadki koronawirusa odnotowano na początku grudnia, ale włoscy i francuscy sportowcy chorowali tajemniczo już po październikowym powrocie z Wuhan.

Celebrować, ale oddzielnie

Lista gości, albo raczej nieobecnych, podczas defilady z 2015 r. w Pekinie wskazuje na jeszcze jeden trend. Zawłaszczania lub bojkotowania obchodów ważnych rocznic. Nie tak dawno prezydent Andrzej Duda zrezygnował z udziału w V Światowym Forum Holokaustu w Jerozolimie organizowanym w ramach obchodów 75. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz. Powodem był spór o historię między Polską a Rosją, wywołany na przełomie 2019/2020 przez Kreml. W ramach rewanżu zabrakło Władimira Putina podczas obchodów wyzwolenia obozu w Polsce.

Podobnie dzieje się na Bałkanach. W Chorwacji Serbowie, Żydzi i Romowie odmawiają uczestnictwa w obchodach rocznic ofiar Holokaustu, ze względu na aktywność chorwackiej skrajnej prawicy. W Austrii i na Węgrzech organizacje żydowskie postąpiły w latach 2014 i 2018 w ten sam sposób, argumentując że współrządząca  wówczas Wolnościowa Partia Austrii i rządzący Fidesz wykorzystywały obchody do swoich partykularnych celów.

W ubiegłym roku nie zaproszono do Portsmouth Władimira Putina na obchody Lądowania w Normandii. W odpowiedzi rosyjski przywódca powiedział, że na tym etapie wojny – w czerwcu 1944 r. – rosyjscy żołnierze i tak już wygrali najważniejsze bitwy.

Znów polsko-rosyjski spór o historię

Rosyjskie MSZ opublikowało dokumenty Armii Czerwonej ze stycznia 1945 r. Miałyby one dowodzić zbrodni popełnianych przez Armię Krajową. Polska dyplomacja ocenia te działania jako kolejną prowokację wobec Polski.

 

O opublikowaniu skanów dokumentów poinformował w ostatni piątek (17 stycznia) rosyjski minister spraw …