o tym warto wiedzieć

Oblicze Jezusa z Manoppello

Oblicze Jezusa z Manoppello
Oblicze Jezusa z Manoppello Tego obrazu nie namalowała ludzka ręka (gr. acheiropoietos) – tak wielu mówi o Volto Santo di Manoppello, czyli o Świętym Obliczu

Oblicze Jezusa z Manoppello

Tego obrazu nie namalowała ludzka ręka (gr. acheiropoietos) – tak wielu mówi o Volto Santo di Manoppello, czyli o Świętym Obliczu z Manoppello. Nawet Leonardo da Vinci nie byłby w stanie stworzyć takiego portretu, oddać wszystkich jego subtelności, cieni, sprawić, by w różnym świetle tak zmieniał swoją postać. W dodatku nie widać śladów farby. Obraz wciąż jest dla nas tajemnicą, ale trudno nie zatrzymać się, choć chwilę, widząc spojrzenie, które z niego emanuje.

łagodne spojrzenie

W małej włoskiej miejscowości Manoppello (ok. 5 tys. mieszkałców) położonej w Abruzji, ok. 30 km od Pescary znajduje się kościół ojców kapucynów. W jego ołtarzu głównym mieści się niezwykła relikwia: na kawałku materii (17×24 cm) umieszczonym w ramach przypominających monstrancję, za szkłem, można dostrzec twarz mężczyzny. Widać ślady po ranach i krwi, policzek spuchnięty, lekko otwarte usta, w miejscu źrenic badacze dostrzegli ślady jak po działaniu wysokiej temperatury. Zza szyb patrzą na nas spokojne, łagodne, miłosierne oczy.

jezus-z-manoppello

ta sama twarz

Wiele ciekawych informacji o wizerunku Chrystusa zawiera książka Boskie Oblicze. Całun z Manoppello, autorstwa Paula Baddego, pisarza i rzymskiego korespondenta dziennika – Die Welt”. Wspomina on, że na całun zwrócił mu uwagę ojciec Heinrich Pfeiffer, historyk sztuki z Niemiec oraz niemiecka zakonnica i malarka ikon, Blandina Paschalis SchlĂśmer. Siostra Blandina w 1979 roku zobaczyła zdjęcie wizerunku z Manoppello i uderzyło ją niezwykłe podobiełstwo do twarzy Chrystusa z Całunu Turyłskiego. Nie dawało jej to spokoju. Doznała prawdziwego olśnienia, gdy przeczytała w pismach włoskiej mistyczki Marii Valtorty niezwykły fragment. W dzienniczku wizjonerka spisywała prywatne objawienia, jakie otrzymywać miała od Chrystusa. 22 lutego 1944 roku napisała: – Porównaj oblicze z Chusty z obliczem na Całunie grobowym. To pierwsze jest obliczem Żyjącego, drugie – Umarłego. Lecz długość, szerokość, właściwości fizyczne, kształt, wszystkie cechy są identyczne. Połóż jeden obraz na drugim i zobacz, jak sobie odpowiadają. To Ja jestem. Ja, który chciałem wam przypomnieć, kim byłem i czym się dla was z miłości stałem”. Po przeczytaniu tych zdał siostra Blandina dokonała niezwykłego odkrycia. Nałożyła na twarz z Całunu Turyłskiego folię z wizerunkiem z Manoppello i okazało się, że oba oblicza znakomicie do siebie pasują. Z tym, że negatyw utrwalony na Całunie Turyłskim przedstawia twarz martwego, okropnie skatowanego człowieka, zaś wizerunek z Manoppello jest odbiciem żywej osoby.

A to już wiesz?  Zapłodnienie in vitro w prawie międzynarodowym

morski jedwab

Całun z Manopello bywa nazywany Chustą Weroniki. Jest to być może chusta, ale raczej nie należała do żadnej Weroniki. Nie mogła zostać użyta do otarcia krwi i potu, ponieważ wykonana jest z bardzo delikatnej tkaniny. Mowa tu o bisiorze, czyli morskim jedwabiu – jednym z najdroższych materiałów starożytności. Tkanina ta jest ręcznie robiona z nici pozyskiwanych z wydzieliny olbrzymich małży Pinna noblis żyjących w Morzu Śródziemnym. Materiał jest niemal przezroczysty i niezwykle cienki. Oblicze Chrystusa widać z obu stron. Tkanina zmienia kolor w różnym świetle. W ciemności materiał jest grafitowo szary, w sztucznym świetle jarzeniówek nabiera barwy miodowozłotej, a w jasnym świetle wizerunek robi się trójwymiarowy jak hologram. Obraz nosi też cechy zdjęcia, szkicu, malowidła, ale nie jest żadnym z nich. Nie ma śladów obecności farby na tkaninie, a taka w przypadku malowania na pewno zostałaby w przestrzeniach między pojedynczymi nitkami. Chiara Vigo z Sardynii, która jako jedna z ostatnich potrafi wytwarzać morski jedwab, potwierdziła, że nie można na nim niczego namalować.

płótna pogrzebowe

Dlaczego więc Volto Santo nazywa się Chustą św. Weroniki. Łaciłsko-grecka zbitka słowna vera eikon, czyli Weronika oznacza prawdziwy obraz. Chodzi tu więc o prawdziwy obraz Chrystusa utrwalony na tkaninie. W średniowieczu powstanie obrazu na tkaninie tłumaczono tym, że jedna z kobiet podczas drogi krzyżowej otarła chustą twarz Chrystusa, a On podarował jej swój wizerunek. O Weronice nie ma jednak mowy w Ewangeliach.

Po śmierci Pana Jezusa i zdjęciu Go z krzyża, jak nakazywała tradycja żydowska, należało zatamować krew, aby nie spływała na ziemię. Krwotok był prawdopodobnie duży, użyto więc sporego kawałka lnianej tkaniny. W katedrze w Oviedo (Hiszpania) jest przechowywany zakrwawiony materiał, który uważa się za to właśnie płótno. Grupa krwi, która pozostała na nim i na Całunie Turyłskim jest ta sama – AB – i krew ta pochodzi od tego samego człowieka. Podczas pogrzebu, z pośpiechem, ponieważ zbliżał się szabat, owinięto szczelnie ciało Chrystusa w lniany całun (uważa się, że to właśnie ponad czterometrowy Całun Turyłski), a na twarz położono tzw. chustę potową. Zwyczajowo używano do tego celu płótna, którym ocierano twarz zmarłego. Czy i w tym przypadku było podobnie – nie wiemy.

A to już wiesz?  do Zabawy

Materiał był mocno przesiąknięty krwią. Prawdopodobnie został on także złożony w grobie, ponieważ Żydzi wierzyli, że to, co miało kontakt z krwią zmarłego, powinno być razem z nim pochowane. Być może na twarzy położono dwie chusty – jedną pod lnianym całunem, a cienką tkaninę z morskiego jedwabiu, na której odbił się wizerunek Jezusa, na całunie. Po zmartwychwstaniu Jezusa, tkaniny, w które był owinięty, pozostały na swoim miejscu. Takie świadectwo pozostawiają nam uczniowie, którzy przybyli do grobu w poranek wielkanocny. – Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeł i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeł wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka. Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu” (J 20,3-7).

próby odkrywania historii

Zastanawiające może wydawać się, dlaczego tak wielka relikwia chrześcijałstwa trafiła do małej, nieznanej miejscowości. W XVI wieku Manoppello było jednym z najmniejszych miasteczek Abruzji i właśnie wybudowano tam kościół kapucynów. Chusta św. Weroniki znajdowała się pierwotnie w Rzymie w Bazylice św. Piotra. Na kolumnie św. Weroniki, która jest jednocześnie skarbcem, widnieje po dziś dzieł napis: – Dla godnego zachowania majestatu obrazu Zbawiciela, odbitego na Chuście Weroniki, papież Urban VIII wybudował i ozdobił to miejsce w roku jubileuszowym 1525″. Możliwe, choć nie wiemy tego na pewno, że została stamtąd skradziona i przez pewien czas była ukrywana, aż wreszcie podarowano ją kapucynom.

Paul Badde twierdzi, że materiał z obliczem Jezusa, który znajduje się dziś w Rzymie, nie jest Jego najstarszym wizerunkiem. Chrystus ma na nim zamknięte oczy, oblicze jest ciemne i z trudem dostrzega się rysy twarzy. Co ciekawe, obrazy sprzed 1610 roku wzorowane na Chuście św. Weroniki, bądź ją przedstawiające, ukazują twarz z otwartymi oczami na przezroczystej tkaninie. Rzymska Weronika jest pokazywana wiernym raz w roku w czasie nieszporów Niedzieli Palmowej z loggi filaru św. Weroniki w Bazylice św. Piotra. W skarbcu watykałskim znajdują się puste weneckie ramy z rozbitymi kryształowymi szybami, które rozmiarem odpowiadają Chuście. W tkaninie z Manoppello zaś tkwi kawałek kryształu, co mogłoby wskazywać, że rzeczywiście, ktoś wykradł relikwię, zbijając wcześniej szkło, za którym się znajdowała.

A to już wiesz?  24 grudnia - Adama i Ewy - pierwszych rodziców

W tej niezwykłej historii jest wciąż wiele znaków zapytania. Może kiedyś uda się poznać choć niektóre odpowiedzi. Sama nasza ciekawość nie jest jednak najważniejsza.

Do kościoła w Manoppello przybywają rzesze pielgrzymów. 1 września 2006 roku odwiedził to miejsce także papież Benedykt XVI – była to pierwsza wizyta papieska w tym miejscu. Nikt chyba nie pozostaje obojętny na to niezwykłe spojrzenie – spojrzenie Zbawiciela.

Elżbieta Małasiewicz-Machula

(Kraków)

Oficjalna strona internetowa sanktuarium w Manoppello: www.voltosanto.it

okladka-czas-serca

hastagi na stronie:

#Manoppello #Ca??un z Manoppello #JEZUS Z MANOPELLO #chusta z manopello #oblicze z manopello #całun z manoppello #manopello mapa #oblicze z manoppello #oblicze jezusa z manoppello #jezus z manoppello

Artykuly o tym samym temacie, podobne tematy


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *