Gra nazwiskiem, zabawne hasła, a nawet produkty spożywcze opisane nazwiskami kandydatów. Czegóż my w tej kampanii nie znajdziemy? Każdy z kandydatów chce się jak najtrwalej wpisać w świadomość wyborców, aby przy urnach to właśnie jego wybrali. Czasem wychodzi śmiesznie, czasem strasznie. Pewne jest jedno – obok niektórych materiałów reklamowych trudno przejść obojętnie.
Trend 1 – gra nazwiskiem
Jednym z popularniejszych zagrywek stosowanych w tworzeniu kampanijnych plakatów jest gra nazwiskiem. Pretendujący do roli polityków kandydaci często wykazuję się dużym dystansem do siebie.
Z tego założenia wyszedł m.in. startujący z list lewicy Michał Gęsiarz, który do zdjęć pozował z hitem ostatnich wakacji , gęsią Pipą.
Dystansem do siebie wykazuje się również kandydat Koalicji Obywatelskiej, Przemysław Ryś, który prezentuje kreskówkowa wersję siebie.
Grzybobranie to niemal polski sport narodowy. A skoro wybory są na jesieni, a i Leszek Grzyb ma odpowiednie nazwisko to czemu tego nie wykorzystać?
Kandydat Koalicji Obywatelskie, Marek Cebula, postanowił obdarować swoich potencjalnych wyborców kampanijnym gadżetem, który mocno by się z nim kojarzył.
W naszym zestawieniu sporo uwagi poświęcimy plakatom kandydatów Lewicy. Między innymi Pani Elżbiecie, która postanowiła zapuścić żurawia do Sejmu.
Nadal pozostajemy przy kandydatach Lewicy. Tym razem Pani Dorota, która jak prawdziwy Struś Pędziwiatr chce pędem biec po Polskę naszych marzeń.
Wygląda na to, że kobiety Lewicy grupowo postawiły na grę nazwiskiem. Tak jak Pani Emilia, która zapowiada, że zmieli nasze problemy.
Na grę nazwiskiem zdecydował się także kandydat Konfederacji - Michał Cichy, który zapewnia, że cichy jest jedynie z nazwiska.
W tej sytuacji trudno mówić o grze nazwiskiem. Przedstawiamy Wam bowiem kandydata, którego nazwisko z pewnością dostarcza mu wielu problemów w życiu codziennym.
Trend 2 – świat na głowie
Do tego, że świat stoi na głowie już chyba wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić. Jednak niektórzy kandydaci postanawiają nam o tym przypomnieć.
Jednym z nich jest Artur Dziambor, który w ten przewrotny sposób daje swoim wyborcom do zrozumienia, że jest ostatni na liście.
Inni kandydaci, którzy zdecydowali się stanąć na głowie robią to w określonym celu. Jak np. Bartłomiej Gabryś, który obiecuje, że zrobi wszystko, by powstrzymać CPK.
W podobnym tonie do Artura Dziambora agituje Tomasz Rafalski. Również on daje swoim wyborcom do zrozumienia, że poszukiwania jego nazwiska na liście powinni rozpocząć od jej końca.
Obserwując kolejne plakaty, dochodzimy do wniosku, że nie wszyscy kandydaci do końca chcieli stanąć na głowie. Cóż, czasem niektóre decyzje podejmuje za nas los.
Trend 3 – wybór lokalizacji
Dobra lokalizacja materiałów wyborczych jest bardzo ważnym elementem kampanijnego wyścigu.
Umieszczenie plakatów Waldemara Budy na starej ruderze z pewnością u wielu przechodniów wywołało uśmiech.
Mniej szczęścia miał Bartłomiej Sienkiewicz. Lokalizacja plakatu w połączeniem z jego hasłem wyborczym może wydawać się ciut niefortunna.
Chciałoby się powiedzieć - jak wisieć, to wśród najbardziej znanych. A jeśli nie są kandydatami to jeszcze lepiej!
Podobnie jak Bartłomiej Sienkiewicz szczęścia w rozmieszczaniu swoich plakatów wyborczych nie miał Bartłomiej Szczoczarz.
Trend 4 – nakarmimy Was tak, że na pewno nas zapamiętacie
Polak głodny, Polak zły. O tym wiedzą wszyscy. Dodać jeszcze należy kolejne, stare przysłowie - mianowicie przez żołądek do serca. Jak się okazuje wielu potencjalnych posłów tym słowom święcie wierzy.
Pierwsze zdjęcie pochodzi z naszego rolniczego podwórka. Robert Telus, obecny minister rolnictwa promuje swoją osobę na musach owocowych.
Dla odmiany Piotr Uściński okleił swoimi ulotkami... no właśnie, co? Chętnie posłuchamy Waszych pomysłów.
W musy owocowe, śladem ministra Telusa, poszedł też Zbigniew Chmielowiec, który zapewnia, że ofiarowane przez niego musy to śniadanie na szóstkę.
Prawdziwym specjalistą, jeśli chodzi o kulinarną stronę kampanii okazuje się kandydat do Senatu, Leszek Galemba. Jego podobiznę możemy znaleźć nie tylko na przyprawie uniwersalnej, ale też na żurku.
Radosław Dec, kandydat PiS postanowił uderzyć w słodką nutę i częstował swoich wyborców kawałkami sękacza.
Dla odmiany Łukasz Kmita, również z PiS-u, zlecił wykonanie wafelek ze swoją podobizną.
W wafelki zainwestował tez kolejny kandydat PiS, Paweł Wnukowski.
Na słodycze, choć bardziej naturalne, postawił też reprezentant Koalicji Obywatelskie, Paweł Kobyliński.
Trend 5 - kampanijne gadżety
Jak świat światem ludzie lubią dostawać prezenty. Każdy, kto choć raz kupował upominek wie, ile trzeba się przy tym natrudzić. Tym bardziej trudno jest znaleźć coś, co spodoba się tłumom wyborców.
Pomysł znalazła jednak posłanka Maria Koc, która ofiarowywała swoim wyborcom płytę znanego zespołu disco polo sygnowaną jej nazwiskiem.
Łukasz Kmita (tak, tak - ten sam, który rozdawał wafelki) pozostał w kwestii gadżetów w mocno kulinarnym temacie.
Duża fantazją wykazała się kandydatka lewicy, która z hasłem: nie pękaj, zagłosuj! rozdawała prezerwatywy.
Trend 6 – pokaż dobre serce
Wiadomo, że nic tak nie działa na postrzeganie człowieka, jak jego miłość do zwierząt. Wielu kandydatów zdecydowało się ocieplić swój wizerunek zachęcając na swoich bannerach do adopcji zwierząt.
Na bannerach Tomasza Strykowskiego, z Polski 2050 znajdziemy zdjęcia oczekującego na adopcję Ramzesa.
Również lewicowa młodzież zachęca do adopcji zwierząt. Na plakatach Łukasza Litewki znalazła się szukająca domu Dora.
Trend 7 - grunt to oryginalny pomysł na siebie
Ostatnia kategoria to pomysły, które nie dały się przyporządkować do żadnej innej kategorii, ale zasługują na Waszą uwagę.
Kandydat Trzeciej Drogi, Rafał Komarewicz, prywatnie lekarz rozdawał swoje ulotki w formie recepty. Recepty na normalność.
Ciekawą grę słów zastosował startujący z siódmej pozycji Patryk Broszko. James Bond mógłby się od niego uczyć.
Do młodzieży na pewno trafią plakaty Justyny Rębiszewskiej z Lewicy, które kreowane są na ogłoszenia ze znanego portalu randkowego.
Jarosław Miściur, kandydat Agrounii, realizuje swoją kampanię pod hasłem: wybierz nowego, lepszego Jarka.
Jak widać kandydaci dwoją się i troją, żeby zostali zapamiętani i wybrani.
Który z plakatów jest według was najciekawszy? W ramach rozluźniania napiętej sytuacji przedwyborczej zapraszamy do dyskusji.
Komentarze