Gra nazwiskiem, zabawne hasła, a nawet produkty spożywcze opisane nazwiskami kandydatów. Czegóż my w tej kampanii nie znajdziemy? Każdy z kandydatów chce się jak najtrwalej wpisać w świadomość wyborców, aby przy urnach to właśnie jego wybrali. Czasem wychodzi śmiesznie, czasem strasznie. Pewne jest jedno – obok niektórych materiałów reklamowych trudno przejść obojętnie.

Trend 1 – gra nazwiskiem

Jednym z popularniejszych zagrywek stosowanych w tworzeniu kampanijnych plakatów jest gra nazwiskiem. Pretendujący do roli polityków kandydaci często wykazuję się dużym dystansem do siebie.

Z tego założenia wyszedł m.in. startujący z list lewicy Michał Gęsiarz, który do zdjęć pozował z hitem ostatnich wakacji , gęsią Pipą. 

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Dystansem do siebie wykazuje się również kandydat Koalicji Obywatelskiej, Przemysław Ryś, który prezentuje kreskówkowa wersję siebie.

fot. fb/screen
fot. fb/screen
Grzybobranie to niemal polski sport narodowy. A skoro wybory są na jesieni, a i Leszek Grzyb ma odpowiednie nazwisko to czemu tego nie wykorzystać?

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Kandydat Koalicji Obywatelskie, Marek Cebula, postanowił obdarować swoich potencjalnych wyborców kampanijnym gadżetem, który mocno by się z nim kojarzył.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

W naszym zestawieniu sporo uwagi poświęcimy plakatom kandydatów Lewicy. Między innymi Pani Elżbiecie, która postanowiła zapuścić żurawia do Sejmu.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Nadal pozostajemy przy kandydatach Lewicy. Tym razem Pani Dorota, która jak prawdziwy Struś Pędziwiatr chce pędem biec po Polskę naszych marzeń.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Wygląda na to, że kobiety Lewicy grupowo postawiły na grę nazwiskiem. Tak jak Pani Emilia, która zapowiada, że zmieli nasze problemy.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Na grę nazwiskiem zdecydował się także kandydat Konfederacji - Michał Cichy, który zapewnia, że cichy jest jedynie z nazwiska.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

W tej sytuacji trudno mówić o grze nazwiskiem. Przedstawiamy Wam bowiem kandydata, którego nazwisko z pewnością dostarcza mu wielu problemów w życiu codziennym.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Trend 2 – świat na głowie

Do tego, że świat stoi na głowie już chyba wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić. Jednak niektórzy kandydaci postanawiają nam o tym przypomnieć.

Jednym z nich jest Artur Dziambor, który w ten przewrotny sposób daje swoim wyborcom do zrozumienia, że jest ostatni na liście. 

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Inni kandydaci, którzy zdecydowali się stanąć na głowie robią to w określonym celu. Jak np. Bartłomiej Gabryś, który obiecuje, że zrobi wszystko, by powstrzymać CPK.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

W podobnym tonie do Artura Dziambora agituje Tomasz Rafalski. Również on daje swoim wyborcom do zrozumienia, że poszukiwania jego nazwiska na liście powinni rozpocząć od jej końca.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Obserwując kolejne plakaty, dochodzimy do wniosku, że nie wszyscy kandydaci do końca chcieli stanąć na głowie. Cóż, czasem niektóre decyzje podejmuje za nas los.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Trend 3 – wybór lokalizacji

Dobra lokalizacja materiałów wyborczych jest bardzo ważnym elementem kampanijnego wyścigu.

Umieszczenie plakatów Waldemara Budy na starej ruderze z pewnością u wielu przechodniów wywołało uśmiech.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Mniej szczęścia miał Bartłomiej Sienkiewicz. Lokalizacja plakatu w połączeniem z jego hasłem wyborczym może wydawać się ciut niefortunna.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Chciałoby się powiedzieć - jak wisieć, to wśród najbardziej znanych. A jeśli nie są kandydatami to jeszcze lepiej!

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Podobnie jak Bartłomiej Sienkiewicz szczęścia w rozmieszczaniu swoich plakatów wyborczych nie miał Bartłomiej Szczoczarz.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Trend 4 – nakarmimy Was tak, że na pewno nas zapamiętacie

Polak głodny, Polak zły. O tym wiedzą wszyscy. Dodać jeszcze należy kolejne, stare przysłowie - mianowicie przez żołądek do serca. Jak się okazuje wielu potencjalnych posłów tym słowom święcie wierzy.

Pierwsze zdjęcie pochodzi z naszego rolniczego podwórka. Robert Telus, obecny minister rolnictwa promuje swoją osobę na musach owocowych.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Dla odmiany Piotr Uściński okleił swoimi ulotkami... no właśnie, co? Chętnie posłuchamy Waszych pomysłów.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

W musy owocowe, śladem ministra Telusa, poszedł też Zbigniew Chmielowiec, który zapewnia, że ofiarowane przez niego musy to śniadanie na szóstkę.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Prawdziwym specjalistą, jeśli chodzi o kulinarną stronę kampanii okazuje się kandydat do Senatu, Leszek Galemba. Jego podobiznę możemy znaleźć nie tylko na przyprawie uniwersalnej, ale też na żurku.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Radosław Dec, kandydat PiS postanowił uderzyć w słodką nutę i częstował swoich wyborców kawałkami sękacza.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Dla odmiany Łukasz Kmita, również z PiS-u, zlecił wykonanie wafelek ze swoją podobizną.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

W wafelki zainwestował tez kolejny kandydat PiS, Paweł Wnukowski. 

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Na słodycze, choć bardziej naturalne, postawił też reprezentant Koalicji Obywatelskie, Paweł Kobyliński.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

 Trend 5 - kampanijne gadżety

Jak świat światem ludzie lubią dostawać prezenty. Każdy, kto choć raz kupował upominek wie, ile trzeba się przy tym natrudzić. Tym bardziej trudno jest znaleźć coś, co spodoba się tłumom wyborców.

Pomysł znalazła jednak posłanka Maria Koc, która ofiarowywała swoim wyborcom płytę znanego zespołu disco polo sygnowaną jej nazwiskiem.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Łukasz Kmita (tak, tak - ten sam, który rozdawał wafelki) pozostał w kwestii gadżetów w mocno kulinarnym temacie. 

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Duża fantazją wykazała się kandydatka lewicy, która z hasłem: nie pękaj, zagłosuj! rozdawała prezerwatywy.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Trend 6 – pokaż dobre serce

Wiadomo, że nic tak nie działa na postrzeganie człowieka, jak jego miłość do zwierząt. Wielu kandydatów zdecydowało się ocieplić swój wizerunek zachęcając na swoich bannerach do adopcji zwierząt.

Na bannerach Tomasza Strykowskiego, z Polski 2050 znajdziemy zdjęcia oczekującego na adopcję Ramzesa.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Również lewicowa młodzież zachęca do adopcji zwierząt. Na plakatach Łukasza Litewki znalazła się szukająca domu Dora.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Trend 7 - grunt to oryginalny pomysł na siebie

Ostatnia kategoria to pomysły, które nie dały się przyporządkować do żadnej innej kategorii, ale zasługują na Waszą uwagę. 

Kandydat Trzeciej Drogi, Rafał Komarewicz, prywatnie lekarz rozdawał swoje ulotki w formie recepty. Recepty na normalność.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Ciekawą grę słów zastosował startujący z siódmej pozycji Patryk Broszko. James Bond mógłby się od niego uczyć. 

 

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Do młodzieży na pewno trafią plakaty Justyny Rębiszewskiej z Lewicy, które kreowane są na ogłoszenia ze znanego portalu randkowego.

fot. fb/screen
fot. fb/screen

Jarosław Miściur, kandydat Agrounii, realizuje swoją kampanię pod hasłem: wybierz nowego, lepszego Jarka. 

fot. fb/screen
fot. fb/screen

 Jak widać kandydaci dwoją się i troją, żeby zostali zapamiętani i wybrani. 

Który z plakatów jest według was najciekawszy? W ramach rozluźniania napiętej sytuacji przedwyborczej zapraszamy do dyskusji.