W tym atrakcyjnym, obejmującym około 64 ha, obiekcie na obrzeżach miasta znajduje się stado 120 koni wielu ważnych gospodarczo ras, a także unikatowej rasy małopolskiej, oraz kolekcja bryczek i innych pojazdów zaprzęgowych, druga w Polsce po kolekcji w Łańcucie. Obecnie stadnina jest we władaniu spółki państwowej, której siedziba znajduje się w Krasnymstawie, stąd znalezienie dla niej lokalnego gospodarza wydaje się sensowne, tym bardziej, że przejęcie tego typu obiektów z rąk ANR Skarbu Państwa przez samorządy czy organizacje jest nieodpłatne.

W ub.r. swoje zainteresowanie obiektem wyrażała też MIR. - Chcemy prowadzić tam normalną hodowlę zarodową i szkolenie kadry specjalistów - mówi dyrektor Izby Henryk Dankowiakowski. - Izba ma uprawnienia do nadawania tytułów zawodowych, podobnie jaknp. Izby Rzemieślnicze i chcemy z tej możliwości skorzystać.

- Jednak aby stadnina funkcjonowała i miała szansę rozwoju - mówi marszałek Marek Nawara - konieczne będzie dołożenie w najbliższym czasie około 2-3 mln zł. Obecnie odbywa się tam szereg imprez, jak Tarnowska Parada Konna, czy targi rolnicze, my chcielibyśmy, żeby pojawili się tu turyści i miłośnicy koni z kraju i z zagranicy.

Na postawione pytanie, po co samorządowi stadnina, marszałek odpowiada: - Stadnina podupada, bo właściciel nie umie o nią zadbać. Ziemię można otrzymać za darmo, ale za konie i resztę trzeba zapłacić, a Izba Rolnicza na to pieniędzy nie znajdzie. Z naszego punktu widzenia najcenniejszą częścią stadniny są konie małopolskie, rasy, która jest naszą wizytówką, małopolską marką! Nie wolno dopuścić, by zniknęła.

Źródło: Samorząd Województwa Małopolskiego