top of page

Uwaga! Muzyka na wysokościach! P!NK zachwyca latając na Narodowym!

Co to był za koncert! Po raz drugi miałam okazję podziwiać P!NK na żywo na stadionie Narodowym. Pamiętając o wielkim show, które zrobiła w 2019 roku, byłam pewna, że mogąc ponownie uczestniczyć w wydarzeniu organizowanym przez amerykańską wokalistkę, nie mogę odpuścić i tego koncertu. P!NK to gwarancja energetycznej muzyki, największych hitów, naturalnego kontaktu z fanami, oryginalnych choreografii i akrobacji na wysokościach.


Koncert Pink został zaplanowany na godzinę 21:00. Bramy zaś zostały otwarte już o 17:00. Wiedząc na co czekam i jak ważne jest zajęcie dobrego miejsca, jak najbliżej sceny, postanowiłam pojawić się pod stadionem chwilę po otwarciu bram. Finalnie na płytę weszłam około 17:45. Dzięki temu udało mi się zająć miejsce dość blisko sceny. Do głównego koncertu dzieliły mnie jeszcze 4 godziny oczekiwania. Na szczęście o dobry klimat i odpowiednie nastrojenie publiczności zadbał zaplanowany support.


Pink Summer Carnival - plakat 2023


SUPPORT


W przeciwieństwie do koncertu Beyonce, przed koncertem P!NK mieliśmy kilkugodzinny, porządny support. Dla mnie takie przedkoncertowe nastrojenie jest niezwykle ważne. Wejście publiczności w dobry nastrój i energię koncertu owocuje, gdy na scenę wchodzi artysta wieczoru. Pink myślę, że doskonale o tym wie, dlatego zdecydowała się na sprawdzonego DJa oraz dwie polskie gwiazdy. To też bardzo miłe, że na scenę przed amerykańską artystką swoich sił mogły spróbować dwie polskie piosenkarki, które same dużego stadionu zapewne jednak by nie zapełniły.


DJ Kid Cut Up


Swoje występy rozpoczął o 18:00 i wychodził na scenę jeszcze dwukrotnie. Naprawdę godny polecenia DJ, który wie jak dobrze rozbujać publiczność. Nie zabrakło wielkich hitów, super zmiksowanych utworów, kilka polskich smaczków, co zostało przyjęte z dużym entuzjazmem. Widać było, że fani na PGE Narodowym świetnie odebrali starania DJa. Zabawa z nim była większa niż w przypadku pierwszej z polskich gwiazd występujących tego wieczoru w Warszawie.


support Pink

VIKI GABOR


A pierwszą gwiazdą była Viki Gabor. Młodziutka piosenkarka musi się jeszcze wiele nauczyć, ale ma na to na pewno czas. Niestety występ Viki był niemrawy. Niemrawy był kontakt z publicznością i dość niewyraźny przekaz. Sam repertuar też mógł być zdecydowanie lepszy. Gwiazda postawiła na wiele piosenek, których warszawska widownia po prostu nie znała. Nie były też to hity tak energetyczne, aby porwać publiczność już przy pierwszym przesłuchaniu. No cóż, przejdźmy dalej.


Viki Gabor na Narodowym - koncert Pink

MARGARET


Na scenę wchodzi Margaret w przykusych spodenkach, kozakach i z małą torebusią. Wygląda jakby właśnie przyjechała z planu teledysku Britney Spears, a przynajmniej takie odczucia we mnie jej kreacja wzbudziła. Już przy pierwszych dźwiękach wiem, że ten support będzie znacznie lepszy niż wykonanie Viki Gabor. Margaret pożąglowała swoimi hitami i zaproponowała fanom P!NK swoje nowe energetyczne utwory, jak i te starsze hity. Godzinny występ dał sporo energii i mogę przyznać, że Margaret stanęła na wysokości zadania. Rozbudziła publiczność, a dzięki temu DJ Kid Cut Up, który niebawem znów pojawił się na scenie, miał ułatwione zadanie.




GODZINA ROZPOCZĘCIA KONCERTU


Koncert rozpoczął się... zgodnie z planem o 21:00. Nie od 21:15, nie o 21:50, nie o 21:08, tylko równo o 21:00. Ja to szanuję! Bardzo! Jest to bowiem oznaka poszanowania publiczności, bo w końcu, jeśli zaprasza się fanów na koncert, który zaplanowany jest na 21:00 to właśnie o tej godzinie powinien się on rozpocząć. Gwiazdorzenie i opóźnienia nie są w stylu P!NK. Koncert również zakończył się zgodnie z zapowiedziami, czyli dokładnie po 2 godzinach show. Z plusów warto też zaznaczyć, że zaproponowana pora rozpoczęcia wydarzenia to taka pora idealna. Będę sporo rzucać porównań do koncertu Beyonce, ale zdecydowanie zaczynanie koncertu o 19:00, gdy jest jeszcze widno to nie jest dobry pomysł. Zmrok dodaje klimatu.


Pink na Narodowym w Warszawie 2023


SET LISTA


Artystka postawiła na energię, zabawę i widowisko. Można rzec - prawdziwy summer carnival. Amerykańska gwiazda zaśpiewała 7 utworów z najnowszej płyty "TRUSTFALL", a do tego uzupełniła set listę 14 wielkimi hitami swojego autorstwa i dwoma coverami. W sumie 23 piosenki, które przechodziły w widać zaplanowany sposób tak, aby balansować energią widzów. Krótko mówiąc, to była naprawdę dobrze przemyślana kompozycja, która przerodziła się w wielkie show.

statystyki koncertu

źródło: https://www.setlist.fm/setlist/pnk/2023/pge-narodowy-warsaw-poland-3a76dd7.html



W 2019 roku byłam na koncercie P!NK z trasy Beautiful Trauma, który odbył się również na PGE Narodowym. Tamten koncert zrobił na mnie piorunujące wrażenie, ale tegoroczne show było równie dobre, jak nie lepsze. Amerykańska piosenkarka to po prostu zwierzę sceniczne, które na scenie może spędzić całe życie. Poniżej pełna setlista obu tych koncertów, a na niebiesko piosenki, który wybrzmiały podczas obu tych polskich wystąpień.

Summer Carnival 2023

Beautiful Trauma Tour 2019

Get the Party Started Raise Your Glass Who Knew Just Like a Pill Try What About Us Turbulence Make You Feel My Love Just Give Me a Reason F**kin' Perfect Just Like Fire Please Don't Leave Me Kids in Love When I Get There I Am Here Irrelevant No Ordinary Love Runaway TRUSTFALL Blow Me (One Last Kiss) Never Gonna Not Dance Again Last Call So What

Get the Party Started Beautiful Trauma Just Like a Pill Who Knew Funhouse / Just a Girl Hustle Secrets Try Just Give Me a Reason River (Bishop Briggs cover) Just Like Fire What About Us For Now 90 Days Time After Time (Cyndi Lauper cover) Walk Me Home (Acoustic) I Am Here F**kin' Perfect Raise Your Glass Blow Me (One Last Kiss) Can We Pretend So What

W obu przypadkach koncert zaczynała piosenka "Get the Party Started", a ostatnim numerem było "So What", podczas którego artystka żegna się z fanami latając po całym stadionie.


W tym roku pojawiło się 11 piosenek, których wcześniej na żywo nie słyszałam. Natomiast podczas koncertu w 2019 roku P!NK postawiła na więcej piosenek z płyty Beautiful Trauma i Hurts 2B Human. W tym roku piosenkarka nie zaśpiewała żadnego utworu z tego drugiego albumu.


koncert Pink na Narodowym w Warszawie 2023


NAGŁOŚNIENIE


W przeciwieństwie do koncertu Beyonce, tym razem nie siedziałam na trybunie górnej, lecz stałam na płycie - około 10 metrów od sceny. Widok na scenę był naprawdę dobry, a nagłośnienie tym razem dało radę. Pytając innych fanów, te opinie były zbieżne. U P!NK nawet jak ktoś siedział wyżej, to odbiór muzyki był dobry. Narodowy nigdy nie będzie miejscem koncertowym, ale jak widać da się ustawić nagłośnienie tak, aby uszy nie krwawiły. Mimo wszystko nadal wyznaję zasadę, że na koncert na warszawskim stadionie trzeba wybierać płytę albo nic.



KLIMATYZACJA


Wiem, że wielu uczestników show skarżyło się na mały dopływ tlenu podczas koncertu. Moje odczucia są mieszane. Owszem, na początku - szczególnie podczas supportu tego powietrza dochodziło do mnie niewiele. Cieszyłam się, że nikt tak ściśle do moich pleców nie przylega, a i przed sobą miałam przynajmniej pół metra oddechu. Czym bliżej koncertu, kontakt między fanami oczywiście się zacieśniał i miejsca miałam coraz mniej. Podczas supportu Margaret już jednak odczuwałam powiewy z klimatyzacji z lewej strony. Co trochę nadchodził powiew świeżego powietrza, co było dla mnie jak najbardziej w porządku.


Oczywiście definicją idealnej klimatyzacji jest dla mnie sytuacja, gdy temperatura jest taka, że nie zwraca się na nią uwagi i nie czuć podmuchów powietrza tylko jednostajność. Podczas koncertu P!NK było już tłoczno i rozpoczęło się standardowe ocieranie się fanów o siebie, szczególnie podczas skakania. Klimatyzacja na pewno musiała być włączona, bo mimo wielu osób wokół, dało się normalnie przeżywać nastrój koncertu i dobrze bawić. Odczuwałam co trochę podmuch powietrza i dla mnie taka temperatura była do zaakceptowania. Oczywiście każdy ma nieco inne widełki temperatury i w różnych miejscach to powietrze mogło być inne. Ważnym znakiem dla organizatorów, aby przyjrzeć się temu aspektowi jest fakt, że podczas koncertu jedna osoba (jak nie więcej) zasłabła i wzywana była pomoc.



SHOW + ENERGIA


P!NK doskonale wie, czego potrzebuje publiczność. Energia, kontakt z widownią, humor, naturalność, wielki uśmiech. To wszystko, co charakteryzuje występy Amerykanki. Artystka doceniła prezenty od polskich fanów. Z wielką przyjemnością przyjmowała kwiaty i serniki (!), czytała i podpisywała plakaty, łapała kolorowe misie. Ta interakcja z widzami po prostu jest w naturze piosenkarki. Ona nie udaje, po prostu cieszy się z takiego kontaktu z fanami. Przez dwie godziny staje się częścią naszej społeczności, jest dobrą ciocią, która zawsze jest uśmiechnięta i chętnie żartuje. P!NK to po prostu super babka, a do tego jak śpiewa! Śpiewa, tańczy i robi niesamowite akrobacje. Koncert P!NK to nie tylko wydarzenie muzyczne, ale też taneczne i akrobacyjne. To wielkie show, o którym trudno zapomnieć. Akrobacje i latanie nad fanami to zdecydowanie element, który wyróżnia artystkę na tle innych muzyków.


Dla mnie trudno było ustać z emocji podczas tego koncertu. Dlatego też jedynym sensownym miejscem na takie energetyczne koncerty jest stojąca płyta, gdzie ciągle się podryguje, tańczy i skacze wraz z całym tłumem. Uwielbiam taką energię. Kilkukrotnie obejrzałam się po trybunach i w wielu momentach, gdy płyta bawiła się w najlepsze skacząc i klaszcząc w rytm muzyki, widzowie na trybunach spokojnie siedzieli na swoich miejscach. Nie mówię, że było tak przez cały koncert i we wszystkich sektorach, ale jednak zawsze to miejsca stojące zapewniają większą rozrywkę. Dajcie znać, jeśli byliście na tym koncercie na trybunach i powiedzcie, jak się bawił Wasz sektor!


Pink śpiewa na Narodowym w Warszawie 2023

Kolorowe stroje, kilkukrotnie zmieniane kreacje, złamany obcas, który ze śmiechem odrzuciła i chwilę później podmieniła na nowy. Beyonce to oczywiście zupełnie inna artystka. Tam było enigmatycznie, wszystko zaplanowane co do sekundy. Nie było jednak tej interakcji z widzami, zwykłego dialogu, naturalnego kontaktu, którym P!NK żyje, a jej fani wraz z nią.


Było wesoło, radośnie, ale przy tym Amerykanka nie zapomniała o tym, co we współczesnym czasie ważne. Było odniesienie do praw osób LGBTQ+ oraz praw kobiet. Głośno wyśpiewane "Girls just wanna have rights! So why do we have to fight?" nadal dudni w mojej głowie.



Po więcej materiałów wideo zapraszam na Tik Toka, gdzie zobaczycie zarówno to, jak tańczyła P!NK, ale również, jak latała nad warszawską publicznością. Warto!


KulturoNIEznawczyni



bottom of page