Bartek przebywa w placówce zajmującej się zaburzeniami odżywiania. Pobyt tutaj jest bardzo kosztowny, a terapeuci zalecają by został na kolejny turnus.

- Wiem, że nie jestem gotowy, by sam zmagać się z chorobą, dlatego tworzę tę zbiórkę. Przekonałem się, że samodzielna walka z chorobą jest niemożliwa. Jestem już nią zmęczony i chcę z nią wygrać raz na zawsze, by móc normalnie funkcjonować w społeczeństwie i cieszyć się życiem. Chciałbym wrócić do pracy, która daje mi ogromną satysfakcję, nawiązywać nowe znajomości, jak i odbudowywać stare, które zostały zaniedbane przez chorobę. Mam dość tego, co się ze mną dzieje. Mam dość widoku smutku w oczach moich najbliższych, którzy są całkowicie bezradni w mojej walce. Widzę ich cierpienie, które potęguje mój ból, bo nie jestem wstanie ukrócić nacisku choroby - mówi Bartek.

Anoreksja bulimiczna jest chorobą, która wymaga długotrwałej walki. Bartek wierzy, że drugi turnus pozwoli mu na zrobienie kolejnego kroku w stronę zdrowia, bez którego nie można być szczęśliwym człowiekiem.

- Jeżeli uda mi się uzbierać wyższą kwotę niż wynosi zbiórka, to chciałbym ją przeznaczyć na dalsze leczenie, jak i pomoc dla innych osób, które zmagają się z zaburzeniami odżywiania - dodaje.

- Moja choroba jest niestety tematem tabu w Polsce, a w szczególności wśród mężczyzn. Może młodzi chłopcy, którzy zobaczą moja walkę, wyzbędą się wstydu i również poproszą o pomoc - apeluje Bartek.

Bartka można wesprzeć, wpłacając pieniądze na zbiórkę w serwisie pomagam.pl - kliknij.