Już kilku uczestników "Chłopaków do wzięcia" znalazło swoje drugie połówki. Ukochane "chłopaków" pojawiają się też z nimi wspólnie w nowych odcinkach. Wydawało się, że i Rafix dołączył do grona szczęśliwców. Pisaliśmy już o jego oświadczynach przez telefon, na co jego "korespondencyjna" ukochana ochoczo się zgodziła. Jednak ostatnio okazało się, że uczestnik diametralnie zmienił zdanie na temat kobiety.
Rafix miał przelotną znajomość z niejaką Barbarą, lecz nowa relacja szybko się zakończyła. Wkrótce poznał Jolę, z którą już po kilku tygodniach wiązał poważne plany na przyszłość. Nie przeszkadzało mu nawet to, że się z nią jeszcze nie widział. W rozmowie telefonicznej zakochani umówili się nawet, że czym prędzej wezmą ślub cywilny. Do wizyty w urzędzie jednak nie doszło. W ostatnim odcinku Rafix opowiedział, co poszło nie tak.
Planowałem zrobić na mamy imieninach jednocześnie zaręczyny. Przyjechaliśmy do rodziców, wyciągnąłem pierścionek zaręczynowy i do Joli mówię: Kochana Jolu, czy zostaniesz moją żoną? Jola powiedziała, że tak. (...) Potem zamiast tańczyć ze mną, to ona "nie". Podchodziła do tańca a to do mojego brata, a to do szwagra - powiedział przed kamerami.
Zachowanie ukochanej na przyjęciu wyprowadziło go z równowagi.
Tańczyli tańczyli i ja w pewnym momencie zauważyłem, że Jola łapie go za tyłek i ręce wkłada tam, gdzie nie trzeba. (...) Po pracy usiadłem przed domem i do Joli napisałem smsa, że przykro mi bardzo, ale nie możemy być razem ze sobą. Ja nie chcę takiej kobiety, która na jakichś imprezach jest i nie wiadomo, co robi i pije alkohol - stwierdził.
Wygląda na to, że obawy o wierność partnerki skutecznie zniechęciła Rafała do małżeństwa. Zobacz też: "Chłopaki do wzięcia". Podglądamy mieszkanie Bandziorka i Danusi. Urządzili urocze gniazdko na Mazurach