Trzy czarne wdowy przeraziły celników w gdańskim porcie. Odkryto je w kontenerze z zabytkowymi autami z lat 50., który przypłynął ze Stanów Zjednoczonych. Niewykluczone, że pająków jest więcej. W dodatku mogły złożyć wewnątrz jaja. Dlatego konieczna była dezynfekcja kontenera, która zakończy się w poniedziałek.

Zobacz również:

Trzy żywe pająki odkryli gdańscy celnicy. Szybko udało się ustalić, że to niezwykle niebezpieczny gatunek, czyli czarna wdowa. One są bardzo charakterystyczne, mają odpowiednią wielkość i takie plamki czerwone na odwłoku. Były konsultacje naszego koordynatora z przedstawicielami ogrodu zoologicznego w Gdańsku, bo my zawsze takie rzeczy, potwierdzamy w tego typu instytucjach. Byli także specjaliści z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa - mówi Marcin Daczko, rzecznik prasowy Izby Celnej w Gdyni. Wszystkie pająki już są martwe. Specjaliści zamierzali uśpić je za pomocą 70-procentowego alkoholu etylowego. Trzeba było jednak zrobić to tylko z jedną z czarnych wdów - mniejsze osobniki zostały przez nią zabite. Pająka wrzucono do słoiczka z niewielką ilością płynu.

Martwe czarne wdowy przejęli pracownicy granicznego oddziału WIORiN-u.Tam okazy pozostaną już na zawsze. Trafią do specjalnej gabloty, która używana będzie w celach szkoleniowych. Elżbieta Błasińska-Kiszczak, szefowa oddziału granicznego przyznaje, że pająki są dużą atrakcją. To nie jest nasza działka, w której się specjalizujemy, ale przecież to niecodziennie się spotyka takie okazy - tłumaczy.

Pająków może być więcej

Niewykluczone, że do WIORiN-u trafią także kolejne czarne wdowy. Pracownicy Izby Celnej widzieli bowiem w jednym z przewożonych samochodów sporo pajęczyn. Stąd podejrzenie, że pająków było więcej. Okaże się to po zakończeniu fumigacji - czyli dezynfekcji kontenera. W piątek szczelnie go zamknięto i użyto kilku środków chemicznych. Otwarcie przewidziane jest na poniedziałek.

Czarne wdowy, inaczej Latrodectus Mactans, żyją na całym terytorium Stanów Zjednoczonych, z wyłączeniem Alaski. Gatunek występuje także w Meksyku, kilku krajach Ameryki Południowej czy na przykład na Kubie. Żywią się przede wszystkim owadami, ale niebezpieczne są także dla ludzi. Ich ukąszenie powoduje zatrucie i silne bóle. W niektórych przypadkach może doprowadzić do śmierci. Jad tych pająków - zwany neurotoksyną - jest 15 razy silniejszy od jadu grzechotnika.