Niecodzienny widok w Katowicach. Dom mieszkalny na placu budowy stadionu GKS-u

Na południu Katowic powstaje nowy stadion tamtejszego GKS-u. Prac nie zwalnia nawet fakt, że niemal na środku placu budowy stoi warsztat samochodowy i dom, w którym mieszkają ludzie. - Na razie nikt nas stąd nie wygania - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" pani Alicja, która będzie mieszkać w bezpośrednim sąsiedztwie stadionu.

Coraz więcej polskich klubów gra na nowoczesnych obiektach. Nawet w I lidze niektóre zespoły mogą pochwalić się nowymi stadionami z trybunami na kilkanaście tysięcy osób. Kolejne obiekty są w fazie projektów lub budowy. Z piłkarskiej mapy Polski systematycznie znikają stadiony, które wyglądały jak z poprzedniej epoki.

Zobacz wideo Rostkowski: Piłka nożna ma tego dość. Cały stadion widział, tylko nie sędzia

Nowego stadionu doczeka się m.in. GKS Katowice. Zespół, który w zeszłym sezonie awansował do I ligi, a teraz zajmuje 13. miejsce w tabeli przez wiele lat rozgrywał swoje mecze na starym stadionie przy ulicy Bukowej, już na terytorium Chorzowa. Od lat nie był on modernizowany i zaczął popadać w ruinę. Samorząd kilkukrotnie obiecywał przeprowadzenie remontu, ale ten nie nadchodził. Stadion składa się z dwóch trybun, w tym popularnego "Blaszoka", skąd płynie doping dla piłkarzy GKS-u, oraz niewielkiego sektora gości.

Dom na placu budowy nowego stadionu. "Nikt nas nie wygania"

Za jakiś czas GKS przeniesie się na nowy stadion. Będzie on zlokalizowany na południu Katowic. Będzie to nowoczesny obiekt z trybunami mogącymi pomieścić 15 tysięcy widzów. Od zachodniej strony przylegać do niego będzie hala sportowo-widowiskowa. W skład kompleksu będą wchodzić również boiska treningowe i otwarta przestrzeń publiczna.

Stadion GKS-u będzie jednak wyjątkowy, a to z racji sąsiedztwa. Jak informuje "Dziennik Zachodni", niemal na samym środku placu budowy stoją warsztaty samochodowe, a te są połączone z domem rodzinnym. Mieszkają tam ludzie, a obok jeżdżą koparki i ciężarówki. Do warsztatu wjeżdża się jak na plac budowy, ale interes nadal się kręci. Dodatkowo, na razie mieszkańców nikt nie niepokoi. - Jesteśmy od budowania, nie od eksmitowania. Może to jakiś pomysł na biznes, gdy jakiemuś kibicowi po meczu zepsuje się samochód – żartują w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim" budowlańcy.

- Nikt nas stąd nie wygania - odpowiada starsza kobieta, która mieszka w domu stojącym praktycznie na placu budowy. - Tutaj mieszkałam od 1974 roku. Już budują drogę, którą będzie dało wjechać do nas od Bocheńskiego. No, nie jestem zadowolona, że będzie tutaj stadion. Tyle drzew wycięli. Będziemy teraz mieszkali przy stadionie. Jeszcze nie wiem, co będzie z tym naszym starym domem. Może go sprzedamy – przyznaje.

Na razie trwają prace ziemne przygotowujące teren pod budowę stadionu. Prace podzielone są na dwa etapy. Najpierw powstanie stadion i hala, potem m.in. płyty parkingowe i dodatkowe drogi. Koszt inwestycji to ponad 270 milionów złotych. Zakończenie budowy jest planowane na 2024 rok.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.