Dobrowolski przedostatniego dnia zawodów uzyskał prędkość, która dawała mu pewny udział w finale. Niestety, ostatniego dnia organizatorzy pozwolili na zjazd jedynie czterech zawodników.
- Muszę przyznać, że to przedziwna sytuacja, coś takiego zdarzyło się pierwszy raz w mojej karierze. Organizatorzy zagrali nam trochę na nosie. Ze względu na wiatr puszczono czterech pierwszych zawodników. Kiedy Simone Origone pobił rekord świata, zawody, z nami oczekującymi na górze na zjazd, zostały zakończone - relacjonuje Dobrowolski. - Nie miałem szansy pojechać. Mój wynik 235,911 km/h dał mi więc ostatecznie siódme miejsce wspólnie z Klausem Schrottshammerem, zwycięzcą Pucharu Świata z zeszłego roku - dodał.
Wspomniany nowy rekord świata wynosi 252,632 km/h, a poprzedni 252,454 km/h. Rekord życiowy Polaka jest nieco słabszy i wynosi 242,261 km/h.
- Bardzo gratuluję Simone. Ta trasa, którą przygotowano na finałowe zjazdy, przy idealnych warunkach pozwalała na jeszcze szybszą jazdę. Jak szybką? Trudno powiedzieć. Simone twierdził, że 255 było możliwe. Ale to już pozostaje w sferze domysłów - komentował Polak.
Wyniki Speed Master 2015
50 twarzy Grenia. Żyro nie trafił w bramkę na lotnisku? [NAJLEPSZE KOMENTARZE CZYTELNIKÓW]
