Natalia Przybysz: Powoli we mnie umiera to marzenie o normalności i cykliczności

REKLAMA
Już jest. Koncert MTV Unplugged z Natalią Przbysz w roli głównej. Ale to nie wszystko. W TOK FM artystka przyznała, że rozpoczęła pracę nad nową płytą. Czy ją wyda? Nie wie. - Powoli we mnie umiera to marzenie o normalności i o cykliczności, do której przywykłam, czyli do koncertowania, do wymyślania nowych piosenek, nagrywania płyt i potem znów koncertowania. To się zmieniło i nie wiem, kiedy to wróci do normy - mówiła wokalistka.
REKLAMA
Zobacz wideo

Światło dzienne ujrzał nowy album Natalii Przybysz. Wokalistka dołączyła do wyjątkowego grona wykonawców, którzy interpretują swoją twórczość w ramach formatu MTV Unplugged. Dotychczas, na kultowej scenie "bez prądu" wystąpili m.in. Kayah, zespoły Hey i Wilki, Brodka czy Kasia Kowalska

REKLAMA

Przybysz opowiadała o pracy nad tą płytą w audycji "Między Słowami" Kamila Wróblewskiego. – To była cudowna sprawa. Pozwoliła cieszyć mi się moim zawodem na tym najwyższym poziomie – wspominała Przybysz.

Dziennikarz zauważył, że choć na płycie gości wielu mężczyzn, to ma ona jasne i bardzo kobiece przesłanie. – Kobieca energia tworzy przestrzeń, a ta męska jest czynnikiem działania, takiej energetycznej penetracji. Ja stworzyłam przestrzeń i dbałam o to, żeby każdy, kto został do niej zaproszony, czuł się w niej dobrze. Bo muzyka jest obszarem, który jest poza jakimikolwiek podziałami. Szczególnie tymi na płeć. Dzięki tej przestrzeni potencjał gości mógł się wydarzyć – przekonywała wokalistka.

Podczas koncertu, artystka wykonała akustyczne wersje największych przebojów ze swoich ostatnich trzech albumów "Prąd", "Światło Nocne" oraz "Jak Malować Ogień". Wśród gości, którzy wraz z Natalią Przybysz pojawili się na scenie MTV Unplugged byli m.in. Hania Rani (w utworach "Vardø" i "Królowa Śniegu") czy Ralph Kamiński, który przyczynił się do zupełnie nowej interpretacji piosenki "Sto Lat".

Trudny rok

Jak mówiła w TOK FM wokalistka, praca nad koncertem okazała się lekarstwem, które na długo wybudziło ją z pandemicznej stagnacji. – Mam nadzieję, że już gorzej nie będzie. Przez ten rok artyści przechodzili przez różne fale kryzysu. Odniosłam wrażenie, że on ciągnął się jak ślimak bez skorupy – oceniła Przybysz. Wspominała, że początek pandemii wydawał jej się nawet fascynujący. – Było ascetycznie, to siedzenie w domu traktowałam jako eksperyment, takie rodzinne warsztaty. Zdawaliśmy egzamin. Ja sama eksplorowałam sen, co było inspirujące – opowiadała artystka.

REKLAMA

Jednocześnie podkreślała, że z biegiem czasu cała sytuacja stawała się coraz trudniejsza. – Wszystko zaczęło być monotonne, nużące. I teraz, pewnie tak jak wielu słuchaczy, jestem tym po prostu bardzo zmęczona – dodała Przybysz. Tym bardziej, że sama przechorowała COVID-19. – Pewnego wieczoru poczułam dreszcze, a potem dostałam wysokiej gorączki. Pojawiły się różne myśli, na szybko, na przykład, że trzeba się hajtnąć. Na szczęście gorączka minęła po dwóch dniach – śmiała się. Przyznała, że i tak miała niemałe szczęście, ponieważ choroba obeszła się z nią dość łagodnie. 

"Bardzo brakuje mi koncertów"

Pytana przez prowadzącego, czy brakuje jej koncertów, bez cienia zawahania odparła: "Oh tak. Koncertów brakuje mi tak bardzo". Przyznała, że kiedy jest na scenie, czuje się "jakby leciała" i marzy o tym, by móc do tego wrócić. – Na razie postanowiłam jeszcze więcej śpiewać w domu – powiedziała.

Przybysz zdradziła jednak, że w tym pandemicznym czasie udało jej się także zacząć pracę nad kolejnym albumem. Przyznała jednak, że na razie chyba będzie się wstrzymywać z jego wydaniem. Dopytywana o to, dlaczego - odparła: "Powoli we mnie umiera to marzenie o normalności i o cykliczności, do której przywykłam, czyli do koncertowania, do wymyślania nowych piosenek, nagrywania płyty i potem znów koncertowania. To się zmieniło i nie wiem, kiedy to wróci do normy. Więc będę czekać albo wymięknę i nie będę czekać, tylko wydam tę płytę, która jest na tyle ważna, że może też za sprawą tej zawartości, która tam jest, sama z siebie zaistnieje w domach ludzi, beze mnie na żywo - wyjaśniała artystka. Więcej o nowej przyszłej płycie mówić nie chciała. 

Posłuchaj całej rozmowy!

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

TOK FM PREMIUM

REKLAMA
REKLAMA
Copyright © Grupa Radiowa Agory