Wejście Polski do NATO-wskiego programu dzielenia się bronią jądrową, tzw. nuclear sharing, powinno być wspólnym celem rządu i opozycji, bo znacząco zwiększy nasz potencjał odstraszania - mówi politolog, ekspert d.s. bezpieczeństwa prof. Piotr Grochmalski.
- W ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego Stany Zjednoczone udostępniają niektórym sojusznikom pewną liczbę bomb z głowicami jądrowymi. W języku angielskim nosi to nazwę "nuclear sharing".
- Broń pozostaje pod nadzorem i kontrolą USA, może jednak być za ich zgodą przenoszona przez samoloty państw, w których jest przechowywana. Chodzi o Niemcy, Włochy, Turcję, Belgię i Holandię. Bomby, noszące oznaczenie B-61, zawierają niewielki, taktyczny ładunek jądrowy.
- Na pierwszym miejscu powinniśmy stawiać na wejście Polski do "nuclear sharing". To jest ta czerwona linia, której przejście spowodowałoby, że Polska uzyskałaby jakościowo większy potencjał odstraszania - mówi Piotr Grochmalski.
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Polska może pozyskać broń jądrową. Rząd i opozycja powinni zjednoczyć siły