Szlachecki design: jak żyli sarmaci
Pochodzenie Słowian od starożytnego ludu Sarmatów to jeden z najważniejszych mitów, jakie rozwinęły się w polskiej kulturze. Wpłynął on zarówno na sytuację polityczną kraju, jak i na kulturę, sztukę oraz życie codzienne.
Sarmatyzm to prąd myślowy i ideologia, które najsilniej zaistniały w polskiej kulturze w XVII wieku (choć funkcjonowały już w połowie XVI, a trwały praktycznie do drugiej połowy XVIII wieku). Badacz kultury baroku, Mariusz Karpowicz, w książce „Sztuka oświeconego sarmatyzmu” pisał:
Na terenie Polski legenda sarmacka była objawem budzenia się poczucia narodowego i chęci znalezienia sobie godnego miejsca wśród narodów Europy. Rycerskie i bohaterskie dzieje Sarmatów, chwalonych przez pisarzy antyku za waleczność, znakomicie dogadzały zapotrzebowaniu.
Szukanie korzeni wśród starożytnych ludów było typowe dla budujących swoją tożsamość narodów w epoce Oświecenia (podobne zjawiska występowały wówczas we Francji, Niemczech, Szwecji itd.), sięgająca dalekiej przeszłości genealogia nobilitowała i scalała wspólnoty. Dziś wiemy, że ideologia sarmatyzmu nie wpłynęła pozytywnie na losy Polski (opacznie przez polską szlachtę rozumiana wolność przyczyniła się do rozbiorów), jednak wykreowane wówczas trendy w sztuce, architekturze, wzornictwie stały się ważnym elementem kultury baroku.
Jak polski szlachcic stał się sarmatą?
Sarmaci to starożytny lud koczowniczo-pasterski, który według badaczy w IV i III wieku przed naszą erą żył na terenach dzisiejszego Iranu; w I wieku p.n.e. wojowniczy Sarmaci mieli już zdobywać ziemie nad Dunajem i prowadzić walki z Imperium Rzymskim. To właśnie odwaga i bojowe nastawienie oraz umiłowanie wolności było tym, co polscy szlachcice mieli "odziedziczyć" po pradawnych przodkach i co stało się fundamentem ideologii sarmatyzmu.
Roman Krzywy w opracowanej przez Muzeum Pałacu Króla Jana III Sobieskiego w Wilanowie publikacji "Kultura sarmacka" pisał :
Mit sarmacki opiera się na charakterystycznym dla epok przedoświeceniowych stosunku do przeszłości. Czasy rycerskich przodków to okres niejako uświęcony, czas, w którym należy poszukiwać wzorców czy obowiązujących praw. Różnego rodzaju wypaczenia teraźniejszości mogą zostać naprawione tylko poprzez przywrócenie stanu idealnego, nie przez innowację. Dotyczy to także postaw etycznych i osobowych, których doskonałym ucieleśnieniem są antenaci.
Ta jednak ewoluowała: pierwotnie dotyczyła przede wszystkim szacunku do ojczyzny i tradycji oraz gotowości do ich (nawet zbrojnej) obrony. Początkowo sarmacka doktryna nie stała w sprzeczności z tolerancją i szacunkiem do wielonarodowościowego charakteru Rzeczpospolitej Obojga Narodów, wręcz służyła integracji zróżnicowanego narodu. Z czasem - i w obliczu ważnych wydarzeń, jak potop szwedzki - polski sarmata stał się zamkniętym na świat, ksenofobem i dewotem, który wolał odseparować się od świata w swoim dworze. To wtedy kultura sarmacka skierowała się ku wychwalaniu zalet ziemiańskiego życia na łonie natury i rodziny, odsuwając na dalszy plan sprawy państwa i politykę.
Gdzie mieszkali sarmaci
Sarmatą mógł być średniozamożny szlachcic, mógł być także bogatszy niż król magnat. Ten pierwszy miał zwykle dwór drewniany, położony na terenie majątku, którym zazwyczaj zarządzał. Tego drugiego stać było na budowę efektownej rezydencji. Zamek Koniecpolskich w Podhorcach, Lubomirskich w Wiśniczu, Krzyżtopór Krzysztofa Ossolińskiego w Ujeździe - to gmachy, w których architektura pełni zarazem rolę swoistej scenografii, oprawy, podkreślającej pozycję gospodarza. To budowle, które nie mają już cech obronnych, są zdobne, ale zarazem monumentalne. Sarmaci są niejako współodpowiedzialni za przemianę w polskim budownictwie, odejście od rezydencji obronnych na rzecz założeń pałacowych, w których bastiony zamieniano w ogrodowe tarasy, wejście do polskiej architektury baroku.
Co jeszcze budowali sarmaci
Jednym z istotnych elementów działalności najwyżej postawionych rodów szlacheckich były fundacje; a że sarmaci uważali się za osoby głęboko wierzące, najchętniej finansowali budowy kościołów. Możnym rodom zawdzięczamy wiele bezcennych zabytków barokowej architektury i wzornictwa.
Wśród magnackich fundacji tamtej epoki można wymienić imponujący skalą oraz bogactwem dekoracji kościół św. Piotra i Pawła na Antokolu w Wilnie (fundatorem świątyni był Michał Kazimierz Pac, hetman wielki litewski) czy nieco skromniejszy kościół św. Trójcy w Tykocinie - Jan Klemens Branicki ufundował tu nie tylko świątynię, ale i postawiony na placu przed kościołem jeden z pierwszych świeckich pomników, posąg hetmana Stefana Czarnieckiego. Stanisław Herakliusz Lubomirski w latach 80. XVII wieku ufundował kościół świętego Antoniego w Czerniakowie, wybitne dzieło Tylmana von Gameren, obiekt o niewielkiej skali, ale wielkiej wartości artystycznej.
Jak się ubierali
Kultura sarmacka przez badaczy nazywana jest synkretyczną, bo stanowiła niezwykłą mieszankę wpływów Wschodu i Zachodu. To połączenie najlepiej widać w sarmackim stroju, który był niezwykle istotnym symbolem tożsamości tej grupy społecznej. Sarmacka moda swój szczytowy moment osiągnęła na przełomie XVII i XVIII wieku, kiedy to popularne stały się ozdoby czy broń pochodzące z Turcji (miały kojarzyć się z łupami, zdobytymi podczas m.in. odsieczy wiedeńskiej).
We wspomnianej już publikacji "Kultura sarmacka" Jarosław Dumanowski pisał:
W czasach wojen tureckich sylwetka odzianego w kontusz Sarmaty nabrała szczególnych znaczeń związanych z obroną wiary i wartościami rycerskimi.
Prawdziwy sarmata nosił żupan, czyli zapinaną na guziki i długą szatę o kroju sukni (żupany szyto z sukna, odświętne – z jedwabiu i adamaszku). Od połowy XVII wieku na żupan zaczęto narzucać jeszcze kontusz, przypominający płaszcz lub kamizelkę, wyposażony w rozcięte od łokci długie rękawy i przewiązany ozdobnym pasem kontuszowym.
Elementami sarmackiej garderoby mogły być także ferezja – uszyta zwykle z tkaniny o żywym kolorze, długa do ziemi suknia, oraz delia – obcisła do pasa, luźna i rozcięta poniżej wełniana szata, którą noszono na żupanie lub – podbitą futrem – jako okrycie wierzchnie, rodzaj peleryny.
Pas kontuszowy – znak rozpoznawczy sarmaty
Pas kontuszowy do Polski przywędrował z Turcji i Persji – to stamtąd je początkowo sprowadzano; później powstały w Polsce manufaktury, w których szyto pasy – najbardziej znane były w Słucku oraz w Kobyłce (zakłady te nazywano persjarniami).
Typowy pas kontuszowy miał 40 cm szerokości oraz długość od 3 do 4,5 metra (szlachcic mógł się nim owinąć nawet kilka razy). Pasy szyte były zazwyczaj z jedwabiu i zdobione haftami czy złotą i srebrną nicią. Jakość dekoracji na pasie kontuszowym świadczyła o pozycji i zamożności właściciela, zaś kolory czy sposób wiązania mogły kryć w sobie informacje o poglądach czy wyznaniu tego, kto ów pas nosił.
Po czym poznać sarmatę?
Poza przewiązanym pasem kontuszem sarmata zawsze miał przy sobie karabelę – rodzaj szpady, która miała symbolizować jego odwagę, wojowniczość, wieczną gotowość do obrony ojczyzny, wiary, najważniejszych ideałów. Stój sarmaty uzupełniała często czapka z piórami (często nakrycie głowy miało kształt szpiczastej czapy tureckiej – kołpaka). Polskich szlachciców z XVII wieku kojarzymy najczęściej jako wąsatych, tęgich mężczyzn z podgolonymi po bokach głowami. I choć sarmaci nie mieli ścisłych zasad dotyczących zarostu, właśnie ten rodzaj strzyżenia był najbardziej popularny (choć sarmata mógł mieć brodę, mógł też golić się na łyso).
Jaką sztuką się otaczali
Sarmata potrzebował szacownych przodków – ich portrety były kluczowym elementem wyposażenia każdej rezydencji. Gdy brakowało autentycznych antenatów, polski szlachcic ich sobie wymyślał – ważne, aby ich poważne wizerunki były utrwalone. Poza kilkoma wyjątkami malarstwo portretowe tamtych czasów nie jest przez badaczy wysoko oceniane, jako nieudolnie realistyczne i dość naiwne. W gronie artystów, którzy przez historię zostali docenieni, znajduje się m.in. pochodzący z Gdańska Daniel Schultz, malarz nadworny Jana II Kazimierza, potem Michała Korybuta Wiśniowieckiego, następnie Jana III Sobieskiego.
Sarmata dbał o wyeksponowanie stosownych przodków, ale wierzył też we własną wielkość, stąd niezwykła popularność pamiętnikarstwa. Spisywano swoje życiowe dokonania, ale i życie codzienne. Dzięki sarmackim pamiętnikom wiemy więcej o ówczesnej umysłowości, kulturze, sposobie życia. A zapiski Jana Chryzostoma Paska czy Wacława Potockiego stanowią do dziś bardzo cenne zabytki barokowej literatury.
Portret trumienny i stosunek do śmierci
Ceremonie związane ze śmiercią cieszyły się wśród sarmatów szczególnie dużą atencją – zwano je pompa funebris. Bywało, że pogrzeby przygotowywano miesiącami, a ich bogata, teatralna oprawa dopracowana była w każdym szczególe. Właśnie z tradycji pogrzebowej wywodzi się portret trumienny, rodzaj malarstwa rozwinięty tylko na terenie Polski. Przytwierdzany do krótszego boku trumny (stąd charakterystyczny, sześcioboczny kształt obrazu) portret przedstawiał wizerunek zmarłego w sposób uproszczony, zawierający tylko najbardziej wyraziste cechy jego wyglądu. Portret trumienny miał być czytelny nawet z dużej odległości: podczas pogrzebu ozdobioną nim trumnę wystawiano na zdobnych katafalkach (zwanych castrum doloris), obnoszono w precesji – wizerunek osoby chowanej musiał musiał być widoczny dla uczestników uroczystości.
Sarmaci dużo myśleli o śmierci – w ich religijności koncepcja "memento mori" pełniła ważną rolę. Ciekawym tego przejawem są pochodzące z tamtego okresu przedstawienia śmierci.
W kościele Trójcy Świętej w Tarłowie, wzniesionym w latach 1647–1655 z fundacji Zbigniewa Oleśnickiego zachował się bogaty wystrój sztukatorski w dwóch kaplicach bocznych. Przedstawia on tzw. Taniec Śmierci, pełen symboli przemijania i śmierci, która może dotknąć człowieka w każdym wieku, a nie uchroni przed nią ani bogactwo, ani pochodzenie.
Wśród dekoracji tarłowskiego kościoła zobaczyć można trzymaną przez dwa putta inskrypcję:
Dlaczego chwalimy się / Czyż człowiek nie jest tylko błotem / Z błota powstał człowiek / Śmierci nikt nie ominie / Z nas ziemia błotem / Ziemia jest jakby błotem / I dlatego starajmy się / Abyśmy podobali się Bogu.
A gdzie są sarmatki?
Szlachcianki i magnatki nie miały tak silnie skodyfikowanego sposobu ubierania się czy czesania, ich sposób życia nie został ujęty w swoistą mitologię. Żony i córki sarmatów znacznie chętniej sięgały po zachodnie wzory – stamtąd pochodziły modele ich sukien i fryzur. Panie nie zajmowały się nawet organizacją uwielbianych przez sarmatów biesiad. Autor XVII-wiecznego poradnika o wydawaniu przyjęć, Stanisław Hercius, radził jedynie, alby przez biesiadą porozumieć się z żoną:
Jeżeli się z przyjaciółmi, czas upatrzywszy wolny, chciał ucieszyć i w dom ich swój zaprosić, ma się wprzód przed tym wcześnie z małżonką rozmówić.
Ideologia polityczna i prąd kulturowy, jakim był sarmatyzm, w znacznie większym stopniu dotyczył mężczyzn. W dużym stopniu ma to związek z faktem, że w XVII czy XVIII wieku rola kobiet była po prostu niewielka.
[{"nid":"5683","uuid":"da15b540-7f7e-4039-a960-27f5d6f47365","type":"article","langcode":"pl","field_event_date":"","title":"Jak by\u0107 autorem - w kinie?","field_introduction":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. Wyj\u0105tki te by\u0142y rzadkie w przesz\u0142o\u015bci, dzi\u015b s\u0105 nieco cz\u0119stsze, ale i dobrych film\u00f3w dzi\u015b mniej ni\u017c to kiedy\u015b bywa\u0142o.","field_summary":"Polskie warto\u015bciowe artystycznie kino i kino autorskie - to niemal synonimy. Niewiele znale\u017a\u0107 mo\u017cna wyj\u0105tk\u00f3w, kt\u00f3re potwierdza\u0142yby t\u0119 regu\u0142\u0119. ","topics_data":"a:2:{i:0;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259606\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:5:\u0022#film\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:11:\u0022\/temat\/film\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}i:1;a:3:{s:3:\u0022tid\u0022;s:5:\u002259644\u0022;s:4:\u0022name\u0022;s:8:\u0022#culture\u0022;s:4:\u0022path\u0022;a:2:{s:5:\u0022alias\u0022;s:14:\u0022\/temat\/culture\u0022;s:8:\u0022langcode\u0022;s:2:\u0022pl\u0022;}}}","field_cover_display":"default","image_title":"","image_alt":"","image_360_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/360_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=dDrSUPHB","image_260_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/260_auto_cover\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=X4Lh2eRO","image_560_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/560_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=J0lQPp1U","image_860_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/860_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=sh3wvsAS","image_1160_auto":"\/sites\/default\/files\/styles\/1160_auto\/public\/field\/image\/machulski_1.jpg?itok=9irS4_Jn","field_video_media":"","field_media_video_file":"","field_media_video_embed":"","field_gallery_pictures":"","field_duration":"","cover_height":"266","cover_width":"470","cover_ratio_percent":"56.5957","path":"pl\/node\/5683","path_node":"\/pl\/node\/5683"}]